Reklama

W centrum Katowic jest duży podziemny garaż, z którego nikt nie korzysta

Grzegorz Żądło
Może się w nim zmieścić kilkadziesiąt samochodów. To jedyne takie miejsce w centrum Katowic. Jednak nikt z niego nie korzysta. Nie korzysta, bo nie może. Nie pozwala na to stan techniczny. Jest jednak szansa, że coś się w tej sprawie zmieni.

Chodzi o garaż, który położony jest przy ul. Jordana 6/PCK 9/Skłodowskiej 27 i 29. Już sam adres, podobnie jak cała sprawa, jest skomplikowany. Garaż, zlokalizowany jest pod podwórkiem ww. nieruchomości, należy do KZGM. Ale już budynek (choć kilka adresów, to budynek jest jeden) i grunt pod nim to własność czterech wspólnot. Kiedyś wszystko stanowiło jedną całość zarówno funkcjonalnie, jak i architektonicznie.

Od około 10 lat garaż nie jest użytkowany. Powodem jest jego zły stan techniczny. Dach przecieka, a woda dostaje się do piwnic. Ich ściany nasiąkają wodą, podobnie jak fundamenty. Dlatego ewentualny remont obiektu to nie tylko większa wygoda dla mieszkańców, ale też zabezpieczenie samego budynku. Żeby cokolwiek można zrobić, wspólnoty muszą porozumieć się z miastem. Sprawa toczy się od kilku lat. W końcu zarządca nieruchomości i właściciele mieszkań zaproponowali, żeby scalić wszystkie cztery wspólnoty w jedną.

Na początku roku w piśmie do zarządcy budynku wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula napisał, że ta koncepcja „zyskuje jego pełną aprobatę”. – Taka regulacja stanu prawnego nieruchomości oraz przyłączenie terenu podwórza rozwiązuje istniejący problem sprzedaży garażu. Oczekuję zatem na informację o jednomyślnie podjętych uchwałach właścicieli lokali w przedmiocie przyłączenia nieruchomości – napisał w styczniu prezydent.

Scalenie kilku wspólnot nie jest jednak łatwe. Zwłaszcza, że zgodę musi na to wyrazić każdy właściciel. Wiceprezydent Sobula zaproponował więc inną koncepcję użytkowania garażu. W skrócie chodzi w niej o to, że mogliby go wynająć zainteresowani mieszkańcy, którzy wcześniej wykonają remont garażu. Nie wiadomo jaki byłby koszt remontu. Ostatnia wycena, wykonana w 2007 roku przez KZGM, mówiła o 1,46 mln zł. W tej cenie była także budowa garaży na powierzchni (na podwórku).

Jak mówi zarządca budynku, w grę wchodzi tylko pierwsze z wymienionych w piśmie wiceprezydenta rozwiązań, czyli scalenie wspólnot w jedną i włączenie do niej garażu. –  W 2016 roku ostatnia ze wspólnot podjęła uchwałę intencyjną w tej sprawie. Wynika z niej, że jeśli gmina ureguluje stan prawny nieruchomości w oczekiwany przez właścicieli sposób, wówczas wspólnoty podejmą uchwały o scaleniu w jedną – mówi Karolina Kubisztal, właścicielka firma Kotrak, zarządcy budynku. Dodaje, że każda z czterech wspólnot liczy po około 35 lokali, a tylko dwóch właścicieli waha się, czy zgodzić się na połączenie. Wszystko wygląda więc dobrze, choć jest jedno ale.
Czytaj dalej na kolejnej stronie.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*