Jeszcze w grudniu ul. Grundmanna mają zacząć kursować tramwaje. Z naszych informacji wynika, że będzie to jedna linia, którą będzie można dojechać z Szopienic na Stadion Śląski.
Prace nad łącznikiem tramwajowym pomiędzy ulicami Chorzowską i Gliwicką już się zakończyły. Obecnie trwają odbiory techniczne. Inwestycja jest bardzo opóźniona. Zgodnie z umową podpisaną 16 marca 2022 roku, prace powinny zakończyć się po 14 miesiącach, czyli 16 maja 2023 roku. Kończą się jednak ponad pół roku później.
Problemy z realizacją inwestycji pojawiły się już na jej wczesnym etapie. Przeciągnęły się ustalenia dotyczące tymczasowej organizacji ruchu. Konieczne były też zmiany projektowe spowodowane m.in. kolizjami z infrastrukturą podziemną.
Tramwajowy łącznik wzdłuż ul. Grundmanna ma około 750 metrów długości. Takie połączenie umożliwi poprowadzenie ruchu tramwajowego we wszystkich relacjach, dzięki czemu tramwaj z ul. Grundmanna będzie mógł skręcić zarówno lewo, jak i w prawo w ul. Gliwicką, a także włączyć się w linię wzdłuż ul. Chorzowskiej.
Jak się dowiedzieliśmy, nową trasą ma kursować tylko jedna linia, która jeździłaby z pętli w Szopienicach przez CP w Zawodziu do Stadionu Śląskiego. W grę wchodzi wydłużenie linii nr 25, która obecnie kończy swój bieg na pl. Wolności. Linia ta w godz. 5-22 kursuje przez cały tydzień w takcie co 15 minut.
Nasze informacje potwierdza Michał Wawrzaszek, rzecznik Zarządu Transportu Metropolitalnego. – Bierzemy pod uwagę wydłużenie do Stadionu Śląskiego trasy linii tramwajowej 25. Tramwaje te mogłyby kursować nowym odcinkiem wzdłuż ul. Grundmanna. Zakładamy, że zmianę tę będziemy mogli wprowadzić jeszcze w tym miesiącu. Z potwierdzeniem wszystkiego musimy poczekać do przejazdów technicznych – mówi Wawrzaszek.
Przejazdy techniczne mogą się odbyć w najbliższych dniach.
Po co te 25? Wydłużyć 15 tak żeby motorniczowie mogli odpocząć przy Stadionie śląskim i wyrównać ewentualne opóźnienia, teraz zawracając na Pl. Wolności nie ma takiej możliwości. Ponadto ze Sosnowca będzie bezpośredni dojazd do biurowców w Dębie, S.C, Wesołego Miasteczka, Parku Śląskiego.
Po co w ogóle ta linia tramwajową z Gliwickiej na Chorzowską.? Po to żeby utrudnić kierowcom przejazd z Chorzowa do Katowic i odwrotnie.Przy tak ruchliwej drodze z sygnalizacją świetlną powstaną kilometrowe korki. Co za idiota na to zezwolił. To miał być przejazd bezkolizyjny.
wogóle nie potrzeny tramwaj w tym miejscu tylko didatkowe korki przez swiatla i nic wiecej le no coz to tylko Katowice absurdów nie brakuje tak jak słupków
łehehe Boguś I Oszołomiony
Kukura przeżywa 13 grudzień, swoje nowe święto narodowe.
Jakie znowu kilometrowe korki? Tramwaj będzie tam jeździł raz na kilkanaście minut w każdą stronę, czyli zapewne średnio co 7-8 minut przejdzie przez Chorzowską.
korki są rzeczywistoscią. Tramwaj nie musi jechać.
absurdem jest że za każdą zmianą świateł, jadąc od boska Rapid na Chorzów, po zapaleniu zielonego sygnału trzeba się zatrzymać na czerwonym na jezdni na Chorzów, przed torami tramwajowymi. i tak za każdą zmianą świateł, mimo braku tramwaju. Jadąc od Chorzowa i zatrzymując się na czerwonym sygnale na głównej jezdni w kierunku ronda to samo. Stając przed torami na czerwonym widzimy jak za torami zapala się zielone i dopiero po dłuższej chwili zapala się zielone dla pojazdów przed torami. Oczywiście to wszystko bez udziału tramwaju. czyli na obu omówionych przeze mnie kierunkach część czasu dla dotychczasowego sygnału zielonego i tak jest nieprzejezdne. skutek to codzienne korki od od Koszulki na Chorzów. ciągnące się do Rapidu lub wręcz do Oblatów.
750 metrów powstało w 20 miesięcy. Linia do Kostuchny ma 5,2 km…. to tak bez opóźnień za 12 lat powstanie hehe.
To, co się wyprawia z numeracją to jakaś porażka. W naszym regionie trasa zawsze miała przypisany srały numer, co znacznie ułatwiało podróżowanie. Na tej trasie kursowała i nadal kursuje linia 23. Zamiast piszcząc ją dookoła placu Miarki / Wolności wystarczy przetasować i linia gotowa.
No właśnie – 25 przez prawie stulecie jeździło po Zagłębiu. Nawet nie zahaczając o Katowice. Ale co tam dla młodych prężnych menadżerów.
Pewno 23 wrzucą na jakiś ogryzek do Będzina…
Ciekawe za ile lat doczekamy się poprowadzenia linii tramwajowej przy centrum przesiadkowym na Sądowej – w końcu były takie plany.
Są też plany przedłużenia tej linii w kierunku północnym wzdłuż projektowanego przedłużenia Stęślickiego, prowadzone jest pod tym kontem studium wykonalności
Dokładnie. na tej trasie to powinna jeździć tylko linia 23. W ogóle obecna numeracja linii tramwajowych w GOP jest z czapy. Zero uwarunkowań historycznych. Ktoś kto rzadko korzysta z komunikacji albo przyjedzie do GOPu i mający w pamięci, że linia 23 jeździła zawsze z Stadionu Śląskiego do Szopienic może się zdziwić… To co ZTM może numer linii tramwajowej nr 6 zmienimy na nr 8? Ósemka jest w wolnym numerem w puli. Tak żeby nudy nie było,a pasażerowie rzadko korzystający z komunikacji musieli się zastanowić dokąd dana linia jedzie…
Tak, numeracja linii jest idiotyczna. Np. linie o tych samych numerach mają w różnych godzinach warianty różniące się prawie połową przystanków.
Organizator nie dba też zupełnie o to, żeby numery linii jeżdżących częściowo po tej samej trasie wyraźnie się różniły, a przecież dwucyfrowych numerów jest aż nadto. “Od zawsze” na Brynów jeździły 6 i 16. Nie zawsze jedynka z przodu jest dobrze widoczna. Pytania “czy to 6 czy 16” to codzienność. A kiedy wprowadzono więcej linii, to jakie numery? 36 i 46. Komu ma być wygodniej – organizatorom czy pasażerom?
Uporządkowanie tego wymaga jednak odejścia od uwarunkowań historycznych.
Zobacz jak teraz jeździ linia nr 6. To jest jakiś obłęd. Z Brynowa przez Rynek, Rondo, chorzowski Rynek, Załęże, ponownie przez Rynek (to samo skrzyżowanie, przez które tramwaj już przejechał na tej trasie) aż do Zawodzia. Chore!
A najlepsze jest to, że 6 przez dziesiątki lat jeździła z Brynowa do Bytomia.