Szykują się duże zmiany w taryfie biletowej Zarządu Transportu Metropolitalnego. Z naszych informacji wynika, że jesienią znikną jednorazowe bilety na jedno, dwa lub trzy i więcej miast oraz taryfa kilometrowa. Zostaną zastąpione taryfą czasową.
Metropolia pracuje nad systemem ŚKUP 2.0. Praktycznie będzie to oznaczać likwidację krytykowanej od samego początku karty i zastąpienie jej zupełnie nowym systemem, który będzie opierał się na rozwiązaniach online. Zmieni się też nazwa. Już niedługo ŚKUP przejdzie do historii. Zastąpi ją Metrokarta. – Plastikowa karta pozostanie, ale nie będą już na niej zapisywane dane o biletach. Wszystko będzie w chmurze. Karta będzie tylko rodzajem identyfikatora – mówi Grzegorz Kwitek, członek zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Takim samym jak np. karta płatnicza czy kod QR w telefonie.
Nowe rozwiązania informatyczne mają ułatwić życie pasażerom. Przykładowo, jeśli po wejściu do autobusu lub tramwaju ktoś przyłoży Metrokartę (lub inny nośnik) do czytnika, to system rozpocznie “naliczanie” biletu. Nie trzeba będzie się martwić czy podczas podróży “wpadnie” się w kolejny przedział taryfy czasowej, bo po przyłożeniu karty przy wyjściu, bilet naliczy się sam. Oczywiście dotyczy to tylko tych pasażerów, którzy korzystają z biletów elektronicznych. Ponadto, jeśli ktoś skorzysta z komunikacji publicznej kilka razy w ciągu dnia, to system naliczy mu najbardziej korzystny bilet, czyli np. dzienny, zamiast kilku jednorazowych.
Największą nowością dla pasażerów będzie jednak zmiana taryfy z czasowo-strefowej i odległościowej na wyłącznie czasową. Oznacza to, że znikną bilety na jedno, dwa czy trzy miasta. Zniknie też dostępna tylko w systemie ŚKUP taryfa kilometrowa. Na razie, podział na miasta zostanie zachowany w biletach okresowych.
GZM nie podaje jeszcze jakie będą nowe “czasówki”. – Chcemy, żeby mieszkańcy podróżujący na krótkich dystansach, jak jeden czy dwa kilometry albo kilka przystanków, nie musieli kupować biletu 20-minutowego. Pracujemy nad konkretnymi rozwiązaniami, ale na mówienie o szczegółach jest jeszcze za wcześnie – mówi Kwitek.
Jesienią ma zostać wdrożona aplikacja mobilna ZTM. Wtedy też planowane jest wprowadzenie nowej taryfy. Całkowite zastąpienia ŚKUP Metrokartą ma nastąpić w marcu 2023 roku.
Obecnie bilety jednorazowe (papierowe) ZTM kosztują 4 zł (na jedno miasto lub 20 minut), 5 zł (dwa miasta lub 40 minut) oraz 6 zł (trzy i więcej miast lub 90 minut).
Zmiana systemu żeby wydoic więcej kasy, opakowana w marketingowe gowno. Kierowcy mordercy rozjeżdżający młode matki. Autobusy bez klimy. I się dziwią czemu ludzie wolą auta.
Co z biletami półrocznymi i np na jedną linię, także roczne były by dobre bez limitu przejazdów. To co próbujecie wcisnąć to kot w worku lub myszy!
Czyli nadejdzie ten czas że trzeba będzie jeździć tylko i wyłącznie na gapę bo nie mam zamiaru korzystać z tego pieprzonego bubla
Płacimy za bilety i prosimy o klimatyzację
Czemu nie zgłaszasz takich przypadków? Jest monitoring każdego autobusu wewnętrzny i zewnętrzny, więc każde zgłoszenie może być zweryfikowane, ale trzeba zgłosić. Wystarczy podać nr boczny autobusu i na jakim przystanku.
Ja się dawno nie spotkałam z chamstwem kierowców, ale gdybym się spotkała, to bym zgłosiła. To jest usługą, bo za nią płacisz, więc masz prawo wymagać, żeby była zrobiona dobrze.
A co w sytuacji gdy że względu na zapchany autobus czy tramwaj nie zostanie ta aplikacja “odbita”?
Nie jednokrotnie są sytuacji w komunikacji że trzeba gimnastykować się by dotrzeć do tego terminala.
Ludzie którzy siedzą i myślą nad tymi systemami pewnie nigdy nie jeździli komunikacją.
W tramwajach już nie raz zauważyłem, że ludzie, by skasować bilet papierowy, muszą przebyć cały tramwaj. W autobusach nadal się zdarza (czyli cały czas od wprowadzenia SKUP), że czytnik elektroniczny działa tylko w jednym miejscu, zazwyczaj przy kierowcy. Zazwyczaj korzystam z biletu miesięcznego, więc tego tak nie odczuwam, ale dla ludzi jadących okazyjnie, np. moich rodziców i z wyskakującym znienacka niedoebanym kanarem (który przed kontrolą nie sprawdzi czytników) to jest koszmar.
Zauważylem coraz więcej chamstwa i braku życzliwości u motorniczych i kierowców.
W zeszłym roku (jak i w poprzednich latach) z tym się nie spotkałem.
-Nie podjeżdżanie na przystanek “na żądanie”
-Często “dawanie” nadziei ludziom że dobiegną do autobusu by zamknąć i odjechać tuż przed nosem [tak często to widzę że aż straszne!]
-Otwieranie drzwi tylko konkretnych. Ludzie czekają jak się drzwi obok nich otworzą (bo widzą że w innej części zostały otwarte) jednak nigdy do tego nie dochodzi. Potem autobus odjeżdża.
Jeśli chodzi o motorniczych. Tylko raz otwierają się drzwi po czym tramwaj odjeżdża (zdarza się) mimo iż przycisk został naciśnięty w trakcie zamykania.
Byłem światkiem sytuacji gdzie Pani starsza była dość powolna.
Drzwi się zamykały i naciśnięcie ponowne przycisku nic nie dało.
Drzwi nie zostały otworzone mimo że motorniczy(czy też pani-motornicza) spędził na tym przystanku dobrą minutę gdyż przy okazji czekał na światłach).
Co jak będą korki albo inne utrudnienia i zamiast 15 minut pojedziemy np 40 minut? Co to za strefa czasowa? Dobre żeby nabyć kasę. Co jest nie tak że strefą odległościową??????
Najpierw trzeba zadbać o komfort przejazdu a nie bawić się w nowy system.Autobusy które należą do prywatnych przewożnikow to jeden złom, brudne i bez klimatyzacji.Kierowcy to obcokrajowcy ktorzy nie rozumieją co się do nich mówi.Przewoznik obsługujący linię 608 i 708 to katastrofa ,kierowcy notoryczne się spózniają ,na przystankach stoją i piszą SMS,Zgłaszanie przewoźników nic nie daje.Dlatego najpierw trzeba zadbać o bezpieczeństwo pasażerów A nie nowy system.
Najpierw muszą zaoferować pasażerom warunki przejazdu standardowe w XXI wieku !!
Jechałem dzisiaj dwoma autobusami bez klimatyzacji… Linie M czyli dziecko GZM !! Gdzie są ci szmaciarze którzy chcą traktować ludzi jak bydło ??!! Na zachodzie nawet by nie pozwolono, aby w takich warunkach podróżowały zwierzęta !!
Właśnie!!! Dlaczego nie ma załączonej klimatyzacji szczególnie przy takich upałach ?? Oszczędność kosztem pasażerów
Proponuję ręczniki w autobusach,po podróży w saunie mogą się przydać
Hmm…
Pytanie czy bilet “czasowy” będzie liczony od czasu, który autobus/tramwaj/trolejbus przejechał, czy też miał przejechać, zgodnie z rozkładem…
Takie rozwiązanie miałoby sens gdyby autobusy notorycznie nie stały w korkach.
Jak zostanie rozliczony bilet dla dystansu “kilku przystanków” gdzie poza szczytem odległość tą autobus pokonuje w 10 minut a w korkach potrafi jechać nawet 40 minut?
Na to akurat jest proste rozwiązanie zapis w taryfie, że czas jest mierzony czasem rozkładowym, a nie rzeczywistym. Problem polega na tym, że ten zapis chyba z taryfy zniknął i tu zaczyna się problem. Z drugiej strony UOKiK by się brakiem tego zapewne chętnie zajął. Rozliczanie czasowe jest wskazane po to żeby odejść od tworzenia czarterów zewsząd dowsząd bo to jest zaraza rujnująca system. Tyle, że do tego trzeba by zwiększenia zakresu czasów – 30/60/90. Po wprowadzeniu takich zmian pierwszym miastem, w którym wybuchnie bunt będą Katowice, bo to mieszkańcy dużych miast korzystają na tym najwięcej.
Takie rozliczanie jest po prostu korzystniejsze dla ZTM…