Zdarzały się takie sytuacje, że koncert w NOSPR trzeba było opóźniać. Właściwie codziennie kierowcy rozjeżdżają trawniki i pchają się tam, gdzie nie powinni parkować. Ma się to skończyć już niebawem, bo parkingi w strefie kultury będą płatne.
Koniec rozjeżdżania strefy kultury i parkowania byle gdzie zbliża się nieuchronnie. Miasto już wie, że innej możliwości niż płatny parking nie ma. O kwestię parkingów pytał w siedzibie NOSPR na wyjazdowym posiedzeniu komisji kultury, promocji i sportu radny Krzysztof Pieczyński. Nowa dyrektor zauważa problem, ale wszystko jest rękach miasta. Bo to do miasta należą parkingi. – Z naszej perspektywy jest to rzeczywiście temat ważny. Czasami powoduje to takie sytuacje, że musimy koncert opóźniać, bo nie można zaparkować – mówi Ewa Bogusz-Moore, dyrektor NOSPR. Instytucja musiała też czasem prosić o wsparcie Muzeum Śląskie i tam odsyłać gości.
Najgorzej było w trakcie szczytu klimatycznego, ale miasto przyznaje, że czas rozwiązać w końcu problem parkingu w strefie kultury. Przede wszystkim dlatego, że w pierwszej kolejności parking miał w swoim założeniu służyć osobom, przyjeżdżającym na imprezy i koncerty do NOSPR, MCK, Spodka i Muzeum Ślaskiego. Jak mówił podczas posiedzenia komisji wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun, problemem nie jest liczba miejsc, bo parking został zaprojektowany z należytym rozmachem. – To jest kwestia korzystania z tych parkingów przez zwykłych użytkowników na co dzień, którzy nie są użytkownikami tych wszystkich obiektów – podkreśla wiceprezydent. W jego ocenie rozwiązanie sytuacji jest jedno. – Rozwiązaniem wszystkich problemów parkingowych w mieście jest zwiększenie udziału osób przemieszczających się komunikacją zbiorową. Nie namówimy inaczej mieszkańców do korzystania z niej, niż wprowadzając płatne parkowanie – mówi Bojarun. Na razie nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, chociaż w urzędzie trwają dyskusje na ten temat. Priorytetem ma być zapewnienie rotacji samochodów. Tak, żeby nie tworzyły się utrudnienia w ruchu. Katowicom nie zależy na pobieraniu opłat, tylko na sprawnym funkcjonowaniu parkingów w strefie kultury. Rozważane jest postawienie szlabanów lub automatów parkingowych, które drukowałyby bilet zerowy do parkowania na podstawie biletu wstępu do instytucji w strefie kultury (to propozycja podobna do tej wprowadzonej w centrum przesiadkowym “Ligota”).
Na razie w planach jest akcja informacyjna dla kierowców. Ulotki mają zachęcać do poprawnego parkowania. – Lepiej wydać na koncert w NOSPR-ze czy cykl koncertów niż na mandat, który się należy za parkowanie na trawie. Generalnie taki będzie charakter tej ulotki – mówi Marcin Stańczyk, naczelnik wydziału promocji w UM Katowice. To pomysł radnego Łukasz Borkowskiego. Od początku tego roku strażnicy miejscy w rejonie ulic Góreckiego, Dobrowolskiego , Haralda, Olimpijskiej i na placu Wojciecha Kilara podjęli 316 interwencji i wystawili 162 mandaty na łączną kwotę 15 420 zł oraz pouczyli 31 kierowców.
Szlabany spowodują totalny paraliż podczas koncertów i opóźnią ich rozpoczęcie nie o 20 min ale o 2 godziny. Problem leży też w bardzo prozaicznej przyczynie- brak wspólnego, centralnego planowania wydarzeń w strefie kultury. Kolizja jest wtedy, gdy równocześnie odbywają się imprezy np. w NOSRP, MCK lub Spodku. Ale najłatwiej postawić panów z SM i wlepiać mandaty starszym osobom….
Zwłaszcza tym wszystkim emerytom, którzy pracują w pobliskich biurowcach…
” Kolizja jest wtedy, gdy równocześnie odbywają się imprezy np. w NOSRP, MCK lub Spodku. Ale najłatwiej postawić panów z SM i wlepiać mandaty starszym osobom….” – jakby Pan nie rozumiał, to precyzuję, że chodzi o koncerty i np. targi w MCK. To wynika z tego zdania, które napisałem wcześniej – jeszcze raz – “Kolizja jest wtedy, gdy równocześnie odbywają się imprezy np. w NOSRP, MCK lub Spodku”. Nie chodzi o “dzień jak co dzień” Panie Grzegorzu, tylko o te dwa, trzy razy w roku, kiedy były imprezy równocześnie i np. parking przy NOSPRze był częściowo zamknięty, a kiedy Wy robiliście zdjęcia i show pt. “kierowcy rozjeżdzają” strefę kultury!!! aaaaa!!!! Także, jeszcze raz – nie, nie chodzi o ludzi pracujących w biurowcach. Rozumie Pan ? 🙂
Nie, nie rozumiem.
Chodzi o to, że goście NOSPR to często osoby starsze, dojeżdzające na koncerty i chodzi o to, aby rozwiązania przyjęte w strefie kultury w te osoby nie uderzały. Jak rozumiem, walczy Pan o to, żeby parking był płatny w godzinach pracy biurowców (umównie 8-16?). Nie polemizuję z tym, tylko zastanawiam się, jakie rozwiązanie techniczne pozwoli opodatkować pracowników biur, nie sprawiając trudności gościom wydarzeń w Strefie Kultury. Jest takie powiedzenie, żeby nie wylewać dziecka z kąpielą.
Jest proste rozwiązanie zastosowane w dąbrowskim Parku Wodnym: przy wjeździe na parking ustawiony jest szlaban, przy którym pobiera się bilet parkingowy. ten bilet – po zeskanowaniu w kasie Parku upoważnia do wyjazdu z parkingu bez opłat. W przeciwnym razie należy wnieść opłatę. Co stoi na przeszkodzie, by takie rozwiązane wprowadzić również w Katowicach? Jestem gotów się założyć, że wówczas ilość “melomanów” spadnie przynajmniej o 50% i dla wszystkich przyjeżdżających istotnie na koncert starczy bez problemu miejsca bez rozjeżdżania trawników.
Problem jest – w Parku Wodny ludzie przyjeżdzają o różnych porach. Na koncert – o jednej porze. Zatem szlaban odpada. Warto zresztą wybrać się na koncert do NOSPR – wtedy łatwiej będzie zrozumieć problem, a i posłuchać dobrej muzyki!
Jaki Park Wodny? Chyba chodzi o inne miasto.
Panie Grzegorzu – wystarczy uważnie czytać – “Olo” napisał: “Jest proste rozwiązanie zastosowane w dąbrowskim Parku Wodnym” – zatem – chodzi o Dąbrowe Górniczą. Jest to zatem przykład nieadekwatny do porównania z Katowicami i ze Strefą Kultury.
Dzisiaj auta za Supersamem miały białe kartki za wycieraczkami z ostrzeżeniem, że mogą dostać mandat. Całej treści nie pamiętam.