Trwa projektowanie sztucznej rzeki i woliery dla zwierząt w Parku Kościuszki. Poproszona o opinię w tej sprawie Rada Dzielnicy Śródmieście wyraziła zdecydowany sprzeciw. Jak podkreśliła, brakuje szczegółowej inwentaryzacji na temat koniecznej do usunięcia zieleni, a także oszacowania kosztów utrzymania sztucznej rzeki. Ponadto, wiele rzeczy w parku wymaga pilnego remontu, na który brakuje pieniędzy. Trudno więc wydawać kilka milionów złotych na nową infrastrukturę.
Od kilku miesięcy trwa projektowanie sztucznej rzeki i woliery dla ptaków w Parku Kościuszki. Ta pierwsza ma powstać mniej więcej wzdłuż schodów prowadzących do drewnianego kościółka św. Michała. Z kolei woliera ma się znaleźć w miejscu istniejącej zagrody dla zwierząt w pobliżu ul. Pięknej.
Za projekt odpowiada katowicka firma AMAYA Architekci, która zaproponowała w przetargu za swoje usługi 147 400 zł. Wykonawca ma 27 tygodni na przygotowanie projektu, uzgodnienie go m.in. z wojewódzkim konserwatorem zabytków i uzyskanie pozwolenia na budowę. Dodatkowo projektant został zobowiązany do pozyskania opinii rady dzielnicy. W związku z tym, że w Brynowie (część wschodnia) nie ma obecnie rady, projekt trafił do zaopiniowania do sąsiednich rad.
Głos zabrała już w tej sprawie Rada Dzielnicy Śródmieście, której stanowisko jest jasne – budowa sztucznej rzeki w Parku Kościuszki jest niepotrzebna i będzie generować duże koszty. Zamiast tej inwestycji, warto wyremontować to co podupada w parku od lat.
W ramach inwestycji planowane są dwa stawy. Jeden o powierzchni 18 m2 (staw górny), a drugi – 460 m2 (staw dolny), pole filtracyjne, ścieżki, pole na leżaki i inna mała architektura. “Nie bez znaczenia jest przy tym potencjalna degradacja środowiska w związku z budową i wjazdem maszyn budowlanych na teren parku. Nasze wątpliwości również wzmacniają stwierdzenia zawarte w cytowanej opinii geologicznej dotyczącej podłoża, że: „zaleca się przewidzieć środki pozwalające na jego wzmocnienie, np. poprzez całkowitą lub częściową wymianę oraz dogęszczenie” – uzasadnia Rada Dzielnicy Śródmieście. W dalszej części opinii czytamy: Drugą kwestią budzącą niepokój mieszkańców Śródmieścia Katowic jest brak kalkulacji kosztów operacyjnych funkcjonowania przedsięwzięcia: szacunku ilości przepływającej wody na jednostkę czasu np. dobę oraz ilości energii elektrycznej zużytej do pompowania takiej ilości wody potrzebnej do wytworzenia strumienia o szerokości od 50 cm do 180 cm, przy głębokości 55 cm, na 72 metrach długości sztucznej rzeki, przy uwzględnieniu spadu terenu o 6-7 metrów. Opracowanie nie uwzględnia również pozostałych kosztów utrzymania oraz eksploatacji np. płukania filtrów itp.
Galopujące wzrosty cen energii elektrycznej oraz wody nie pozwalają w sposób racjonalny uzasadnić ekonomicznie wysokich kosztów budowy i eksploatacji „sztucznej rzeki”, w kontekście spodziewanych korzyści dla mieszkańców, które miałaby przynieść inwestycja (…). W świetle przedstawionych powyższej argumentów, Rada Dzielnicy Śródmieście w sposób jednoznaczny wyraża swoją negatywną opinię w przedmiocie proponowanej przez UM Katowice inwestycji polegającej na budowie tzw. „sztucznej rzeki” w Parku Kościuszki.“
Radni Śródmieścia przypominają przy okazji, że zarezerwowane na sztuczną rzekę i wolierę pieniądze (wstępnie 5 mln zł) można przeznaczyć na remont istniejącej infrastruktury, jak np. rozpadających się schodów prowadzących do kościółka, wysychającego stawu z kaczkami, niszczejącego oczka wodnego, utwardzenie alejek, uzupełnienie oświetlenia czy dogęszczenie drzewostanu od strony autostrady.
Brawo dla Rady Dzielnicy Śródmieście za obiektywną ocenę i nazwanie rzeczy po imieniu.
Zresztą widać w komentarzach jak “potrzebne” są takie projekty.
Wydajemy 5 mln na coś zbędnego, podczas gdy w parku nie ma nawet czegoś tak podstawowego, jak toaleta…
FAKT, TOALETY NIE ZNAJDZIESZ, ( w krzaczki ? )
Ostatnio trochę pokleili te schody, żeby niby było dobrze. Ale za chwilę przyjdzie zima i mrozy na przemian z odwilżą co sprawi, że szybko znowu płyty na schodach zaczną się odklejać, zresztą już nie pierwszy raz. Bo takie klejenie na starą podbudowę niewiele daje. Powinno się zrobić konkretny remont, no ale nie ma kasy bo trzeba jakieś sztuczne rzeki budować, teraz jak koszty prądu i wody coraz wyższe, oni się będą bawić w sztuczne rzeki, woliery, będą budować stadion i nie wiadomo na co jeszcze wyrzucać pieniądze. A wyremontować tego co się sypie to nie ma komu i za co.
No ale przecież urzędnicy wiedzą lepiej co mieszkańcom jest potrzebne…
a co Prezydenta i jego przydupasów obchodzą mieszkańcy? Na Panteon Górnośląski też rzucił miliony, i na jakieś tam pomniki..On wie lepiej
fred ,Trudno się nie zgodzić z Twoją opinią
Pytanie:
Za projekt trzeba będzie chyba zapłacić nawet jak rzeka nie powstanie?
Ktoś koniecznie chce zarobić na tych pseudo-inwestycjach. Bo inaczej takich głupich pomysłów nie da się uzasadnić
jaki prezent takie pomysły na miasto strach się bać przed jego głupotą!!!!
Codziennie chodzę do pracy tymi schodami od kościoła w dół i jako mieszkanka Brynowa zdecydowanie wolałabym aby wyremontowano te schody, następnie te poniżej przy rododendronach oraz alejki w parku. Szczególnie odcinek od muszli koncertowej do wieży spadochronowej bo tam jest najgorzej. Inne alejki też by się prosiły o remont. To według mnie, stałego użytkownika Parku znacznie ważniejsza sprawa dla mieszkańców niż wydawanie kasy na jakieś zbędne pierdoły typu sztuczna rzeka czy woliera. Ze schodów i ścieżek ludzie faktycznie korzystają codziennie i dobrze by było zadbać o ich bezpieczeństwo. Niektóre płyty na schodach się ruszają i można z nich spaść. Szczególnie teraz jak leżą na nich mokre liście. Ja już chodzę na pamięć i omijam te miny ale np osoba starsza może zrobić sobie krzywdę. Tak samo asfalt wzdłuż topoli pomiędzy muszlą koncertową przy restauracji a wieżą spadochronową to kolejna pułapka na ludzi nieznających wszystkich dziur w asfalcie pokrytych wodą lub liśćmi.