Katowice wprowadzają duże parkingowe zmiany. Coraz więcej osób zaczęło odczuwać skutki zmian w strefie płatnego parkowania. Mieszkańcy piszą do nas z prośbą o interwencję i pokazują absurdy słupkowania miasta.
Od kilku tygodni trwają intensywne prace w strefie płatnego parkowania. To, co MZUiM nazywa dostosowaniem do obowiązujących przepisów, mieszkańcy określają jako likwidację i zabieranie im miejsc postojowych. Zmiany te są konieczne, żeby możliwe było rozszerzenie strefy płatnego parkowania. Jeśli Katowice chcą, żeby nadzór prawny wojewody nie uchylił uchwały dotyczącej nowych granic strefy, stawek i zasad parkowania w mieście, trzeba uporządkować istniejące miejsca parkingowe. Chodzi o „odsunięcie” ich od skrzyżowań i przejść dla pieszych. Początkowo wyglądało na to, że poza komentarzami na Facebooku, mieszkańcy nie mają zastrzeżeń do tego, co dzieje się w mieście. Teraz, kiedy na kolejnych ulicach pojawiają się duże ograniczenia i znikają kolejne miejsca postojowe, niektórzy piszą do nas w tej sprawie, oczekując, że władze zrezygnują z wprowadzenia ładu w strefie.
„Rozumiem politykę samochodową i próby ograniczenia ruchu w centrum, ale to co się dzieje jest już za daleko idącą zmianą. Co mają zrobić mieszkańcy, gdzie parkować? Jako mieszkaniec ulicy Batorego, na obecny moment zlikwidowano już kilka miejsc parkingowych, na ul. Krzywej zmiany przed nami i znów (likwidacja – przyp. red.) kilkudziesięciu miejsc, na ul. Skłodowskiej-Curie zlikwidowano połowę miejsc parkingowych. Po prostu nie ma gdzie parkować. Miasto robi wszystko, żebym – jako mieszkaniec i płatnik podatków – wyprowadził się z miasta” – pisze Paweł. Inna mieszkanka podsyła zdjęcia słupków i komentuje, że to absurd.
Zmiany najlepiej widać na krótszych ulicach, fragmentach ulic lub na tych, gdzie do tej pory kierowcy mieli dużą swobodę w parkowaniu. Na przykład na ul. Kordeckiego, równoległej do torów kolejowych. Wąska i służąca bardziej do pozostawienia samochodu niż przejazdu ulica wygląda zupełnie inaczej niż przed wprowadzeniem nowego oznakowania poziomego. Choć liczba miejsc nie zmieniła się wyraźnie, bo może tu zaparkować około 10 pojazdów mniej. Do tej pory miejsca były skośne, co mocno utrudniało przejazd. Teraz parkowanie odbywa się równolegle i na samej jezdni jest dużo szerzej. Sam wjazd na ulicę będzie też łatwiejszy, bo samochody zastawiały skrzyżowanie przy pl. OMP. Teraz spory fragment placu przy południowym wejściu do dworca kolejowego, należący do miasta (pozostała część to własność PKP) został na nowo oznakowany.
Zmiany na ul. Kordeckiego:
Zaledwie kilka miejsc pozostało na ul. Kopernika na odcinku przy pl. Andrzeja – od ul. Skłodowskiej-Curie do ul. Kilińskiego. Do tej pory kierowcy parkowali tam byle jak. Niektórzy stawali równolegle, a inni prostopadle do drogi. Teraz z kilkunastu miejsc pozostały cztery i dwa dla osób niepełnosprawnych. Bardzo duże zmiany widać też na wspomnianej ul. Skłodowskiej-Curie. Z powodu dużej liczby przejść i skrzyżowań, trzeba było mocno ograniczyć przestrzeń do parkowania.
To jeszcze nie koniec zmian. Następne ulice czekają w kolejce do ograniczenia parkingowego chaosu. Między innymi popularna wśród kierowców ul. Kozielska. Na razie pojawiło się kilka słupków przy skrzyżowaniu z ul. Mikołowską. Nie jest jeszcze znany termin rozpoczęcia i zakończenia prac, ale objęty zostanie nimi odcinek do ul. Raciborskiej. Pojawią się tu skośne miejsca parkingowe. Jak informuje MZUiM trwa dostosowanie lokalizacji miejsc postojowych do projektu z Zielonego Budżetu.
Sami sobie zgotują komunikacyjny horror w mieście!
Jako mieszkaniec ulicy Kochanowskiego (posiadamy jedno auto), czyli przyszłej Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania myślę sobie, że KAŻDY KIJ MA DWA KOŃCE, tak to już jest w świecie.
Z jednej strony oczekuję od UM, by uwolniło mnie od natłoku przyjezdnych (większość rejetracji pod naszymi kamienicami nie należy nawet do mieszkańców Katowic), z drugiej sam chciałbym mieć zapewnione miejsce do parkowania. Wobec tego, jako że sam uważam siebie za człowieka z nowoczesna myśla i chiałbym również mieszkać w mieście nowoczesnym, popieram tego typu rozwiazania. Jestem za transportem zbiorowym, za wykluczaniem aut z centrum i uprzywilejowywaniem ciagów rowerowych oraz pieszych.
Z moich obserwacji wynika, że zlikwidowano w moim bezpośrednim sasiedztwie 11 miejsc. Odczuwamy (z małżonka) tego skutki, borykamy sie z ciagłym poszukiwaniem miejsca i przyznaję, że budzi to irytację. Z drugiej strony, ludzie przyjezdni, gdyby tylko mogli zaparkowaliby nam nawet w salonie! Każdego dnia jestem swiadkiem dziesiatek hamowatych zachowań, nielegalnych wymuszeń, naginania przepisów zarówno na miejscach oznaczonych, okopertowanych, jak i niedozwolonych do parkowania.
To, co mi się nie podoba, to że opłaty sa pobierane jedynie do godziny 17 w piatki, nie wiadomo jak z sobota. Powiem bowiem, że największy problem z zaparkowaniem pod własnym domem mamy nie w tygodniu, lecz właśnie w godzinach wieczornych lub nocnych w piatki i soboty, gdy do centrum ściagaja tłumy imprezowiczów. Nie mówiac już o tym, iż ludzie Ci często zostaja w aucie z bardzo głośno właczona muzyka, stoja obok ze znajomymi i pala blanty etc, ale to już inny temat. W tej sprawie mam zamiar napisać list do UM, ponieważ sadzę, że ŚSPP powinna obowiazywać ZAWSZE, tak jak ma to miejsce np w Gdańsku.
Nie wyobrażam sobie nie mieć auta, które po prostu często jest niezbędne (nie mam osoby niepełnosprawnej, ale mam małe dzieci). Liczę się jednak z tym, że któregoś dnia zabronia mi wjechać do centrum, które jest moim domem. Też sadziłem kiedyś, że powinno zbudować się parkingi wielopoziomowe w plombach (np koło niesławnego Energy2000) lub pod ziemia (pod pl. Sejmu Ślaskiego chociażby), ale teraz sam nie wiem… Powiem szczerze, że po prostu zamierzamy stad pewnego dnia się wyprowadzić. Przyznaję, że po prostu z pewnych względów BARDZO TRUDNO się tu żyje i muszę z przykrościa potwierdzić, że sam mam od wielu wielu lat wrażenia, żę UM robi wszystko, by mieszkańców odstarszyć od pozostania tutaj.
Pozdrawiam serdecznie
Rozumiem, że celem ograniczenia liczby miejsc przy przejściach jest konieczność zwiększenia bezpieczeństwa pieszych ale w jakim celu na drodze jednokierunkowej zabierać 3/4 miejsca parkingowe już za przejściem? Sytuacja taka ma miejsce np. przy ul. Skłodowskiej-Curie. Czy projektanci tych miejsc myślą logicznie czy na zasadzie wokół przejścia strefa 10 m ma być wyłączona od parkowania i już niezależnie od tego w jaką stronę odbywa się ruch… Zmieniajmy miasto ale na lepsze a nie uprzykrzajmy życie mieszkańcom płatnej strefy parkowania…
[…] PRZECZYTAJ TEŻ: „Totalna likwidacja” miejsc parkingowych w centrum miasta. Mieszkańcy apelują… […]
Zakaz zatrzymywania się i postoju obejmuje odległość 10 m przed i za przejściem dla pieszych. Wyjątek od tej zasady stanowią drogi jednokierunkowe, gdzie można pozostawić auto tuż za „zebrą”.
Zgodnie z kodeksem o ruchu drogowym te słupki są montowane nie prawidłowo, bo są na długości 5 metrów a nie 10 metrów.
Przy Skłodowskiej-Curie, która jest droga jednokierunkowa zostały zlikwidowane miejsca parkingowe także za przejściem dla pieszych… Gdzie tu sens, logika, konieczność podyktowana przepisami i bezpieczeństwem pieszych???!!!
Powinnaś wiedzieć, że propaganda wskazuje różne preteksty do zmian ale tak naprawdę chodzi o to żebyś nie mogła jeździć samochodem tylko musiała się przesiąść na zbiorkom albo z buta. No oczywiście jeszcze lans o rowerkach, do wyboru.
A może w tych całych zmianach parkingowych uwzględnić interes osób pracujących w Katowicach. Od strony Tarnowskich Gór, Chorzowa i Bytomia tylko M3 o czasie przejazdu 1 godzina – wersja teoretyczna, brak tramwaju i pociągu, a centrum przesiadkowego od tamtej strony nawet nie było nigdy w planach. Paranoja i totalna dyskryminacja
A co ze starymi, niedołężnymi mieszkańcami kamienic w centrum miasta? Czy Szanowni komentujący zastanowili się nad tym, jak owe osoby mają się dostać do lekarza, urzędu czy jakiegokolwiek innego miejsca? Samochód (zwykle nie własny, ale ich dzieci czy opiekunów) lub po prostu taxi jest wówczas koniecznością, no chyba że oczekujemy od nich wspomnianego tu na forum standardu własnego domu z prywatnym miejscem parkingowym.
Ciekawą kwestią są zakazy parkowania w centrum bez wyjątków dla taksówek. Zdarza się, że niesprawna ruchowo osoba błaga taksówkarza, by zatrzymał się w niedozwolonym miejscu oszczędzając jej/mu dalszego “spaceru”, jeśli kierowca się nie zgadza, pozostaje szopka z telefonem do UM lub wzięcie na siebie ewentualnego mandatu.
taksowka, starzy niedolzeni ludzie nie powinni jezdzic samochodami. Taxa ich wyniesie taniej rocznie.
I co? Likwidacja kilku miejsc parkingowych nagle sprawi, że osoby starsze nie będą mogły wyjść z domu. Umrą zapomniane, porzucone przez zmotoryzowanych najbliższych, którzy chcieliby ich odwiedzić, ale jedyne co mogą zrobić to machać zza zamkniętej szyby klimatyzowanego samochodu przejeżdżając ulicą na której nie mogą się zatrzymać.
Popłakałem się ze wzruszenia.
Miłośnicy wożenia tyłków, uderzają w coraz to emocjonalne tony. Zaczęło się od biednych dostawców, monterów, Teraz dochodzimy do niedołężnych.
Do Pana kukura … jest pan człowiekiem domniemam sprawnym, młodym który nie ma pojęcia jak wygląda to ze strony osoby niepełnosprawnej – ja mam mamę niepełnosprawna – wózek inwalidzki – zapraszam Pana na przejazd po ulicach naszego miasta – zapraszam na szukanie parkingu gdzie aby mogła wyjść z samochodu potrzebuje miejsca szerokiego do parkowania — nie dość, że miasto zlikwidowała bardzo dużo tych miejsc to jeszcze są dodatkowe bariery architektoniczne — jak Pan z wózkiem i na nim osobą przejedzie się to zobaczy czy to jest prosta sprawa… i to nie są złosliwie osoby niedołężne – to sa ludzie którzy chcą życ w tym mieście bo też płaca podatki
Żeby to Twoi bliscy (jeśli ich jeszcze masz) nie musieli kiedyś płakać, niekoniecznie z wzruszenia…
Co do wożenia tyłka, to nie trafiłeś – mieszkam w domu, co więcej od blisko dekady pracuję zdalnie, tak więc parkować w centrum miasta, w jakichkolwiek godzinach, okazji nie mam prawie w ogóle..
W końcu warszawskie słupki trafiły na Śląsk.
Skoro kierowcy nie potrafią dostosować się do przepisów to nie ma innej drogi.
A skoro kogoś stać na utrzymanie samochodu to za luksus parkowania w centrum miasta wojewódzkiego może zapłacić.
Z takim myśleniem faktycznie może ciebie nie być stać nawet na samochód, chociaż ich ceny zaczynają się od kilku tys.
Zwykle nie mieliśmy problemu ze znalezieniem miejsca parkingowego w okolicach naszej pracy, w zeszłą sobotę krążyliśmy około 30 minut. Zauważyliśmy, że na jednej krótkiej ulicy usunięto co najmniej 6 miejsc, na kolejnej 4. Zliczając wszystkie z okolicznych uliczek wyszłoby znacznie więcej…
zdecydowanie nowe zmiany utrudniają życie..
Czas szukać pracy u siebie w Zagłębiu xD
Hehe, wyszczekany hanysek. OK, swoje pieniądze zostawimy w Zagłębiu.
Amen.
A może by tak wbudować parkingi podziemne dla mieszkańców pod niecktorymi ulicami w śródmieściu? Pod Żwirki, Kopernika, Jagiellońska, Jordana (przykładowo piszę). uwolni się miejsce dla pieszych/rowerzystow na poziomie zero, więcej zieleni. parkingi mogłyby zostać dla przyjezdnych….Dobra, wiem rozmarzyłem się, za drogo, bez sensu i nie na miarę Polski XXI wieku, przepraszam
A kto za to zapłaci. Załóżmy, że jedno miejsce podziemne kosztuje 100kPLN (co jest baaardzo optymistyczną kwotą). Ile jesteś gotów płacić miesięcznie za możliwość parkowania?
Wystarczy zacząć od nie likwidowania istniejących miejsc. Na te idiotyczne zmiany mało kasy poszło?
idiotyczny jest pana komentarz.
Zaczynaj dzień od czytania komentarzy kukury to zobaczysz, które są idiotyczne.
Wreszcie! Teraz jest “szok”, “totalna likwidacja”, “koniec świata”, ale za 2 – 3 lata każdy będzie się dziwił patrząc na archiwalne zdjęcia, jak można było doprowadzić do takiej samochodozy. Wystarczy sobie odgrzebać archiwalne artykuły, gdy zamykana była Bankowa (“dojdzie do paraliżu miasta, bo to samo centrum”) albo Mariacka (“kto tam będzie chodzić na drinki?!”). Katowice w decyzjach są spóźnione o jakieś 5 lat, ale wreszcie ktoś zaczął myśleć o mieszkańcach, a nie o tych dojeżdżających i mieszkających w miastach ościennych. Jak ktoś mieszka w sterfie płatnego parkowania to samochód raczej ma z przyzwyczajenia, bo wszędzie można dojść pieszo lub tramwajem/busem.
LOL, no tak, bo przecież ci mieszkający w strefie nigdy nie opuszczają swojego miasta i żyją tak, zakonserwowani, do śmierci. W centrum – tak – można tramwajem, busem, ale jak masz do załatwienia więcej spraw, w tym w ościennych miastach (lekarze, przedszkola specjalne, rehabilitacje) itd, to wycieczka busem to cały dzień (a i tak nie zdążysz do kilku miejsc), a samochodem 2 godziny. Skończ tę demagogię.
W cywilizowanym świecie, jeśli chcesz mieć samochód, to kupujesz nieruchomość z miejscem parkingowym. Tak ludzie będą mieć tyle aut ile swoich miejsc parkingowych.
Na ul. Kordeckiego zlikwidowano 20 miejsc (było 33, jest 13!!!). A żadnych przejść dla pieszych tu nie ma (wzdłuż torów). Jako mieszkaniec ścisłego centrum mam zatem zacząć parkować piętrowo?! Czy po prostu wyprowadzić się do innego, normalnego miasta? Proponuję najpierw zająć się sprawą wszędzie obecnego syfu w centrum czy ogólnie dostępnych toalet miejskich, a dopiero potem malować nowe miejsca parkingowe. Żenada przez wielkie Ż.
Katowice się wyludniają i nie dziwi mnie to przy takim wrogim zarządzaniu skierowanym do mieszkańców!!! Jest XXI wiek , ludzie mają samochody i będą je mieli. I gdzie je mają do cholery parkować!?!?!? Będziemy uciekać z Katowic, z miasta wrogiemu jego mieszkańcom!!!
Taa wyłudzają się. W statystykach meldunkowych. A całe nowe osiedla to dla kogo?
Czas wyjść z piwnicy. PiS sprowadził tu mieszankę ludzi z całego świata z wUkrainą na czele. Przejedz się do Libero zobaczysz jakimi furami się bujają.
Przykłady europejskich i polskich miast temu przeczą. Centrum przyciąga do mieszkania, gdy nie jest zbiorowym parkingiem. Wreszcie są decyzje podejmowane w interesie mieszkańców Katowic, a nie tych dojeżdżających z Sosnowca i innych miast oczekujących, że miasto Katowice będzie sponsorować ich miejsca parkingowe. Brawo UM Katowice! Choć jedno robią dobrze.
Tak na serio.
Z jednej strony miejsca na wagę złota i zawsze ich szkoda. Z drugiej strony, to miejsca nielegalne i dlatego są likwidowane. A nielegalne są, bo za blisko przejść i świateł. Celem takiego zakazu jest to, żeby samochód miał szansę zobaczyć pieszego lub inny pojazd zanim w niego uderzy. Ostatecznie więc na szali są: z jednej strony wygoda parkowania i z drugiej życie i zdrowie ludzi. W tym przypadku nie mam wątpliwości, co jest ważniejsze. A jeśli ktoś ma, to ma chyba małą wyobraźnię i nie potrafi sobie wyobrazić, jak jego albo jego bliskich dotknie zagrożenie. Polecam wtedy przejście dla pieszych na skrzyżowaniu Stalmacha i Kilińskiego od strony Pałacu Młodzieży (tam jest szkoła z dziećmi!). Chyba, że “maty Polak po szkodzie”.
Słupki są brzydkie i ogólnie słabe. Ale to jedyny sposób, żeby egzekwować zakaz parkowania, bo kierowcy mają tzw. “kratki” w głębokim poważaniu. Straż miejska jest niedofinansowana i nie daje sobie z tym rady. Jedyne wyjście to właśnie uniemożliwić postój jakąś przeszkodą. Osobiście jednak wolałbym kwietniki, kiedyś na Kosztuce tak robili mieszkańcy, a miasto usuwało, bo to samowola. Wydaje mi się, że po prowadzeniu strefy będzie ogromna potrzeba poszukania estetycznych przeszkód parkowania w nielegalnym miejscu.
dobrze że tak robią bo ja mieszkam w Katowicach i na mojej ulicy nie ma parkometrów i wszyscy przyjeżdżają i tam parkują i idą na centrum bo ma samochód z trzydzieści tysięcy i niestac go żeby zapłacić za płatne miejsce parkowania ja przyjeżdżam z pracy i nie gdzie zaparkować bo wszyskie miejsca zajęte stać cię na auto to płać za parkowanie
stać Cię na auto to wykup sobie jakieś prywatne miejsce tylko dla siebie i nie marudź
Taka sam sytuacja jest przy ul.Kobylińskiego gdzie wycięli 3 miejsca parkingowe. Władze powiększają strefę płatnego parkowania, ciekawe czy cały Plac Sejmu Śląskiego też obejmą strefą płatnego parkowania? Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo sami sobie strzelili by w kolano, ponieważ co drugi urzędnik który tam parkuje jest z poza Katowic i musieliby słono płacić za parkowanie.
Trochę dziwne ma Pan podejście. Jeśli zmniejszają ilość miejsc to gdzie Pan będzie parkował teraz? Ci co mają tu zaparkować to i tak będą parkować, niezależnie czy płatnie czy nie. Życzę powodzenia w szukaniu miejsc.
Pl. Sejmu Śląskiego też będzie objęty płatnym parkowaniem, do czasu rozpoczęcia jego przebudowy.
autor chyba nie rozumie znaczenia slowa “totalna”, zniknie 12% miejsc parkigowych ,coz z mediami jak z polityka – klucz to grac na emocjach
Autor komentarza nie zauważył chyba, że autor tekstu wziął to słowo w cudzysłów, bo zacytował mieszkańca.
Ty wiesz że sygnalizacja bywa wyłączana czasem?
A mi się te zmiany podobają. Za dużo samochodów w centrum. Zresztą czego się spodziewać, skoro samochody stają się coraz większe, przecież nie rozsunie się kamienic.
Mam tylko nadzieję że w dalszej perspektywie słupki zostaną zastąpione drzewami chociażby
tylko wiesz, samochody w centrum są nie tylko dlatego, że ludzie przyjeżdżają do centrum, ale również w nim mieszkają. równie dobrze mógłbyś napisać komentarz “za dużo ludzi mieszka w centrum”
Posiadanie samochodu to także koszt posiadania dla niego miejsca parkingowego. Nie rozumiem dlaczego ludziom się wydaje, że kupią auto, a parking sam wyrośnie.
Likwidować miejsca parkingowe, to sobie można w miastach z metrem, ew. supersprawną komunikacją zbiorową, a nie w Kato z wąskimi jednokierunkowymi uliczkami itd.
Współczuję mieszkańcom. Katowice, a zwłaszcza centrum, stanie się z tą durną polityką (niekonsultowaną w praktyce z nikim) niebawem wyłącznie noclegownią dla studentów i ew. singli, co pracują w samym centrum. Osoby pracujące poza centrum czy młodzi rodzice będą spieprzać do innych, bardziej przyjaznych do życia miast (zwł. że przy całej sympatii do Kato, ale aż tak wiele, to nie ma do zaoferowania to miasto, obskórna w dzień Mariacka i zatłoczone latem 3 Stawy – to nie Kraków, Wa-wa czy Wrocek z fajnymi bulwarami nad rzeką).
Sugerujesz, że potrzebujemy samochodów w miastach z wąskimi, jednokierunkowymi ulicami?
Polemizowałbym.
@mario, może w Katowicach nie ma ładnego starego miasta, zadbanych kamiennic, bulwarów, mamy za to zapchane samochodami centrum miasta, rozjechane zieleńce, zaparkowane wszedzie gdzie nie wolno parkować samochody.
Wlasnie dlatego ludzie spieprzają z centrum Katowic, nie chcą tu mieszkać. Mieszkancy nie chcą samochód w centrum, zwłaszcza tych przyjezdnych.
W Katowicach nie ma ładnego starego miasta, zadbanych kamienic, bulwarów, mamy za to zapchane samochodami centrum miasta i dlatego nikt nie zainwestuje tu kasy żeby to zmienić skoro nie wolno nawet zaparkować samochodu.
Właśnie dlatego ludzie spieprzają z centrum Katowic, nie chcą tu mieszkać.
Mieszkańcy chcą załatwić sprawę w centrum i wyjechać ale to wyprawa na cały dzień bo przecież lepiej się nie da.
To błysnąłeś intelektem
No coż, Katowice łaski nie robią. Po prostu nie będzie korzystało się z usług tego miasta, tylko miast sąsiednich – przyjaznych dla ludzi.
tak, tak. Do pracy na Lipiny, na zakupy do Bierunia, odpoczynek na blokowisku Sosnowca, spacer po mysłowickim “starym mieście”. I wszędzie autem.
Śmiało
Śląske nie kończy się na Katowicach.
Inne miasta mają do zaoferowania podobne usługi, jak te w Katowicach i to nawet na wyższym poziomie. W końcu miasto jest dla ludzi czy ludzie dla miasta?!
Życzę z całego serca przedsiębiorcom i mieszkańcom Katowic spadku napływu okolicznych mieszkańców, a co za tym idzie, spadku napływu pieniądza i zamknięcia kolejnych punktów usługowych 🙂 Aha i nie zapomnijcie podziękować władzom za to.
skoro inne miasta oferują te same usługi, to co sprawia, że ktoś musi jechać półwojewodztwa akurat do Katowic? niby kilka miejsc parkingowych?
Proszę podać przykład miasta, które ucierpiało na rozszerzeniu strefę płatnego parkowania i ograniczeniu liczby miejsc.
Które miasta nie ucierpiały na rozszerzeniu strefy płatnego parkowania i ograniczeniu liczby miejsc? Porównywalne do miasta typu Katowice (liczba mieszkańców, powierzchnia itp. kryteria)
Nie wiem, bo nie ja postawiłem tezę, że ucierpiały, więc pytam autora komentarza, który pisze o:
Nie widzę sensu porównywania Lublina czy Rzeszowa do Katowic. To zupełnie inne ośrodki miejskie.
Panie Łukaszu, mieszka Pan w centrum Katowic?
Tak, a co?
To gdzie trzyma ma Pan samochód?
Każdego ranka jestem świadkiem jak tysiące samochodów pcha sie do centrum, Wiedeń może się schować przy Katowicach 🙂
A tak poważnie myślicie że ktoś z Sosnowca wyprowadzi się z Katowic ? 😀
Jak jest niespełna rozumu, to pcha się do Katowic 🙂
no to u was za rzeką 3/4 niespełna rozumu 🙂
W punkt!
Wreszcie dobre wiadomości z miasta.
Jak widać, ktoś tam potrafi ruszyć głową. Radko, bo rzadko, ale jednak.
Centrum miasta to syf , wieczoremi manele w branach i smrod uryny .Obskorne walace sie stre kamienice , takie jest centrum .
Niestety, ma Pan 100% racji. Może za to by się władze miasta zabrały w końcu?
cyrk jak na filmach Barei 🙂
Te słupki na Mikołowskiej to idealny przykład idiotyzmu urzędników z UM Katowice.
Słupki znajdują się ZA przejściem dla pieszych które jest dodatkowo z sygnalizacją świetlną.
Nie wiem w jaki sposób auto tam stojące pogarszałoby sytuacje pieszego.
Ale wiadomo, UM Katowice, czego tu wymagać… Logiki na pewno nie.
To chyba to:
Art. 49. Ust. 1. Pkt 2. […] na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem..
To żeby samochody z prawej też było widać. Zwłąszcza zza jakiegoś pickupa.
Bardzo dobrze ze dali tam słupki!
Ale będą jaja od 1 grudnia, juz widzę jak kierowcy krążą po mieście szukając darmowego parkingu 🙂
Nie znajdzie raz, drug i następnym razem zastanowi sie nad wyborem środka transportu 🙂
i bedzie to np dostawa czegoś co zamówiłeś i będzie się dało tego dostarczyć, fachowiec który przyjedzie wykonać usługę powie że ma to gdzieś i radź sobie sam. Przy okazji ciekawe czy wszystkie miejsca darmowe w okolicy urzędów na Jagiellońskiej zostaną przekształcone w płatne, gdyż od lat wygląda to tak że urzędasy zajmują je przed 7.00 i cały dzień je blokują.
Albo wyborem innego kierunku 🙂 Katowice to nie Wiedeń, nie mają w sobie nic aż takiego by było się warto do nich pchać
To po co się pchają?
szkoda ze tak pozno,inne duze miasta maja juz to za soba
dobrze ludzie uciekną z Katowic i będzie super prezydent miasta ma to gdzieś bo ważniejsze są sprawy z deweloperka tam jest zysk.glosowaliscie na krupe to macie he he
Na miejscach parkingowych gdzie montowane są słupki proponuję utworzyć zieleńce. Wystarczy odbrukować fragment i zasadzić krzewy, ewentualnie małe drzewa. Dzięki temu, ulice zyskałyby bardziej schludny wygląd.
Takie działania można by zaproponować urzędnikom.
Krzewy zasłaniały by widoczność (tak jak to robiły zaparkowane samochody). Drzew nie zasadzą, bo pewnie pod ziemią jest jakaś infrastruktura. Natomiast zamiast tych pachołków, można by postawić stojaki na rowery czy hulajnogi.
Ciebie nie widać nawet bo taki busz tam się rozrasta, Dżungla prawie. Ale przecież lepszy las słupków 🙂
Już wydali prawie 0,25 mln z BO na stojaki przy Kościuszki. I co? Zero rowerów. ZERO!!! Nie wiem skąd to chore przeświadczenie, że rowerzysta jest ważniejszy od zmotoryzowanego…? Wszystkie urzędy skoncentrowane w Śródmieściu, a dupo gnioty chcą, aby dojeżdżać komunikacją z CP, płacąc za parking na CP oraz bilet. Idiotyzm. Zamknąć Śródmieście dla ruchu kołowego – tylko służby + mieszkańcy i problem rozwiązany! Ale to trzeba chcieć zrobić coś dla ludzi, a nie dla kasy. Jaka jest wartość wszystkich prac związanych z reorganizacją? Ile od tego będzie 10%? Koniec kadencji…
Nie wiem skąd to chore przeświadczenie, że zmotoryzowany jest ważniejszy od rowerzysty.
Zaleca się być trzeźwym przed napisaniem komentarza. Pani to chyba po weekendzie? 😀
Matko i córko… powinno wprowadzić się testy na IQ dla osób mogących głosować. Co za głupi komentarz.