Podpalacz podkładów kolejowych trafił do aresztu. To on miał wywołać duży pożar, o którym było głośno w całym mieście. Kłęby czarnego i toksycznego dymu widziało bardzo wielu mieszkańców.
Był widziany niedaleko torów zaraz po tym, jak wybuchł pożar podkładów kolejowych w Szopienicach. Policja szybko zatrzymała podejrzewanego mężczyznę. Podobno miał go rozpoznać ochroniarz, który widział jak podpala podkłady. Działo się to 28 kwietnia po południu w rejonie ulicy Wałowej. Dym, który unosił się nad Katowicami, musiały widzieć tysiące osób. W sieci mieszkańcy przesyłali sobie zdjęcia widocznego z różnych części miasta pożaru. Strażacy kolejnego dnia podsumowali akcję, która trwała około pięciu godzin. Brało w niej udział aż 10 zastępów. Mieli trudne zadanie, bo paliło się aż 70 m kw. podkładów składowanych na wysokość ok. 3 metrów. Straty materialne, bo spłonęły nowe podkłady, oszacowano na ponad 120 tys. zł.
PRZECZYTAJ TEŻ: Kłęby trującego dymu nad Katowicami. Pożar widać z kilku kilometrów
PRZECZYTAJ TEŻ: Seria pożarów w Katowicach. Ktoś podpala trujące podkłady kolejowe
Jednak nie to jest najważniejsze. Wszystko zakończyło się szczęśliwie, ale pożar był bardzo niebezpieczny. Ze względu na to, że dym jest toksyczny i szkodzi ludziom oraz środowisku udało się postawić mocne zarzuty przyłapanemu mężczyźnie. Okazuje się, że to nie pierwszy kontakt 32-latka z policją. Był on już wcześniej notowany za niszczenie mienia czy usypy węgla. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu zarzutu sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru. Zresztą policja nie wyklucza, że ten sam mężczyzna jest odpowiedzialny za wcześniejsze pożary starych podkładów. Aż 3 takie pożary podkładów wydarzyły się w Szopienicach i Burowcu w ciągu miesiąca. Śledztwo nadal trwa, a mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Jak to jest? Publikuje się zdjęcia sprawców gwałtów, alimenciarzy a tutaj proszę: pan wywołał pożar, gigantyczne straty środowiskowe, ryzyko skażenia i ewakuacji domów, straty materialne też niczego sobie (120 tys. zł) i akcję strażaków a w artykule i materiałach policji nawet nie podano Imienia i inicjału nazwiska ?
Przecież to jest jawna kpina – i tego pasożyta będzie się trzymać w więzieniu ?
Oczywiście ani godziny nie przepracuje – bo to “niegodne więźnia czy aresztanta”
Powinien opuścić zakład karny gdy odpracuje i odda pieniążki przynajmniej za straty materialne.
BTW żeby zapalił sie nowy podkład kolejowy to trzeba nie lada wysiłku – to jest materiał praktycznie niepalny wiec tu nie można mówić o “przypadkowym podpaleniu” czy zaprószeniu ognia
Trzeba niezłe ognisko rozpalić pod podkładami żeby to się zaczęło palić.