Strażnicy miejscy w Katowicach będą używali kamer podczas interwencji. Dzisiaj zaprezentowali nowe urządzenia. W przyszłości obraz z kamer ma być na bieżąco przesyłany do miejskiego centrum monitoringu.
W Katowicach strażnicy będą nagrywali interwencje kamerami przymocowanymi do mundurów. O tym, że straż miejska będzie miała nowe kamery, tzw. nasobne, pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Katowicka komenda straży miejskiej czekała z wprowadzeniem sprzętu z powodu wejścia w życie przepisów RODO. Od dzisiaj każdy strażnik na służbie będzie mógł włączyć kamerę w dowolnym momencie. Ma to poprawić pracę funkcjonariuszy.
– Te kamery mają przede wszystkim wpływ na transparentność działań strażników miejskich. Z jednej strony chronią strażnika miejskiego przed agresywnymi zachowaniami osób, w stosunku do których podejmuje się czynności. Ale z drugiej strony dają bezpieczeństwo mieszkańcowi również w zakresie ewentualnej analizy prawnej czy też popełnionego wykroczenia – mówi Paweł Szeląg, komendant katowickiej straży miejskiej. Kamera powinna być uruchamiana przy każdej interwencji. Jednak tylko w przypadku, gdy na miejscu będzie sprawca wykroczenia. Miasto kupiło 30 urządzeń. Każda kamera może nagrywać przez nieco ponad 8 godzin. Mają funkcję, dzięki której obraz jest rejestrowany ok. 2 minuty przed momentem wciśnięcia przycisku nagrywania.
Po zakończeniu służby strażnicy będą zdawali kamery, a nagrania mają być od razu przenoszone na dysk. Dostęp do materiałów wideo będzie miało tylko kilka osób. Nagrania będą przechowywane przez miesiąc. Miasto chce sprawdzić jak sprawdzą się kamery, ale są już plany na przyszłość. – W przyszłości chcemy, aby te kamery były połączone z systemem miejskiego monitoringu. Tak, żeby może nawet myśleć o uszczuplaniu patroli. Żeby trochę więcej ludzi było w terenie. Przy każdej interwencji, w której jest zagrożenie życia lub zdrowia strażnika, byłyby wysyłane posiłki – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic. Za 30 urządzeń miasto zapłaciło ok. 90 tys. zł.