Tajemnicza śmierć 15-latka w Szopienicach nadal pozostaje niewyjaśniona. Dzisiaj odbyła się sekcja zwłok, która miała wykazać w jaki sposób umarł nastolatek. Prokurator zlecił dodatkowe badania.
Na razie nie udało się wyjaśnić okoliczności śmierci 15-latka w Szopienicach. Przypomnijmy, że do tragedii doszło w środę, późnym popołudniem. Nastolatek razem ze swoimi dwoma kolegami chodził po garażach w pobliżu skrzyżowania ulic Wiosny Ludów i Kantorówny. Po zejściu z budynków 15-letni Grzegorz M. zrobił kilka kroków i upadł na ziemię. Pozostała dwójka próbowała pomóc koledze jeszcze zanim na miejsce dotarła karetka pogotowia ratunkowego. Następnie ratownicy kontynuowali reanimację, która trwała ok. 70 minut. W tym czasie wezwana została druga karetka. Koledzy Grzegorza M. mieli wdychać gaz do zapalniczek, ale ostatecznie nie była konieczna pomoc medyczna. W czwartek o śmierci 15-latka było głośno w Szopienicach. Ludzie rozmawiali o tym, co się stało na ulicy. Obok miejsca, gdzie zmarł nastolatek, pojawił się pierwszy znicz.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tajemnicza śmierć 15-latka w Szopienicach. Pogotowie zostało wezwane do nastolatków wdychających gaz z zapalniczek
Dzisiaj odbyła się zarządzona przez Prokuraturę Rejonową Katowice-Wschód sekcja zwłok. Jej pełne wyniki nie są znane. Jednak wstępnie nie udało się wykazać jednoznacznie, jaka była przyczyna śmierci Grzegorza M. Jak poinformowała nas Maria Górecka, prokurator rejonowy, konieczne będą dodatkowe badania. Zlecone zostały badania histopatologiczne i toksykologiczne. Ich przeprowadzenie to dłuższy proces. Wyniki mogą być znane najwcześniej za kilka tygodni.