W niedzielę nad ranem z biurowca KTW II skoczyły ze spadochronem dwie lub trzy osoby. Na dach dostały się wchodząc po żurawiu. Ochrona niczego nie zauważyła. To kolejny przypadek, kiedy na teren budowy biurowca dostały się niepożądane osoby.
Na nagraniu, które przesłał nam jeden z czytelników, widać, jak nad niższym z biurowców KTW ktoś leci ze spadochronem. Po chwili inna osoba rzuca się w dół z dachu wyższego z biurowców i też rozkłada spadochron. Ląduje na placu przed Spodkiem.
Jak przekonuje autor filmu, pan Łukasz, skoczków było trzech. – Gdy skoczył pierwszy, pobiegłem po telefon i uchwyciłem tych dwóch. Nie byłem sam. Skończyliśmy pracę i widziało to 8 osób – przekonuje pan Łukasz.
ZOBACZ FILM
Jak informuje Marta Stach z biura prasowego TDJ Estate, które buduje wieżowiec KTW II, na monitoringu widać tylko dwóch mężczyzn. Nie zmienia to faktu, że nie powinni się oni znaleźć na wciąż budowanym biurowcu. Jednak się znaleźli. Weszli po żurawiu. Dlaczego ochrona nie zareagowała? – Teren budowy .KTW II posiada ponadstandardowe zabezpieczenia, które mają na celu między innymi eliminowanie prób wtargnięcia na teren inwestycji przez osoby nieupoważnione. Teren budowy jest objęty wzmocnioną ochroną przez 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. System zabezpieczeń obejmuje m.in. obecność pracowników ochrony na miejscu oraz gotowość grupy interwencyjnej. Obecnie na terenie budowy znajduje się jeden żuraw budowlany, zabezpieczony przed nieuprawnionymi osobami od poziomu ziemi do wysokości 3,5 m. Po zakończeniu prac dziennych, wszystkie drzwi prowadzące na piony komunikacyjne w budynku są zamykane na klucz. Pomimo zabezpieczeń, w niedzielę 1 sierpnia br., o godz. 4.25 na teren budowy od strony al. Roździeńskiego wtargnęły dwie osoby. Po przeskoczeniu przez ogrodzenie zabezpieczające teren budowy, bardzo szybko dotarły do żurawia i pokonały zabezpieczające go do wysokości 3,5 m osłony. Wszystko trwało mniej niż 5 minut, to czas krótszy niż obchód terenu przez ochronę. Po konstrukcji żurawia osoby wspięły się do wysokości pomostu łączącego żuraw z budynkiem i wykorzystując łącznik dostały się do budynku, by następnie wejść na dach. Niezależnie od stopnia zaawansowania, żaden system monitoringu oraz ochrony nie uwzględnia wszystkich możliwości wtargnięcia do chronionych obiektów czy naruszenia przestrzeni. Szczególnie w obliczu tak zdeterminowanych osób i zaplanowanych akcji – czytamy w oświadczeniu biura prasowego TDJ Estate.
Wspomniane osłony na żurawiu do wysokości 3,5 metra zostały zamontowane po innym głośnym incydencie. 8 lutego 2021 roku kilka minut przed godz. 13 z żurawia na budowie biurowca KTW II spadł mężczyzna. Prawdopodobnie zdążył się wspiąć na wysokość maksymalnie 4. kondygnacji. Kiedy spadł na ziemię, na miejsce przyjechały wszystkie służby. Lądował też śmigłowiec LPR, ale ostatecznie mężczyzna został przewieziony karetką do szpitala w Ochojcu. Był w stanie krytycznym. Lekarze intensywnie walczyli o jego życie. 24-letni mieszkaniec Katowic m.in. złamał kręgosłup, miał też odmę płucną. Potem został przewieziony do szpitala w Sosnowcu.
24-latek wynajął wcześniej pokój w jednym z hoteli. Prawdopodobnie chciał wyskoczyć przez okno, ale na określonej wysokości w tym budynku okna się nie otwierają. Postanowił więc wspiąć się na żurawia na terenie budowy biurowca. Mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Wypisał się ze szpitala psychiatrycznego na własną prośbę.
Mimo wprowadzonych zabezpieczeń w niedzielę kolejne osoby dostały się do żurawia. – Sprawa wtargnięcia na budowę została zgłoszona przez kierownika budowy na policję. Ufamy, że zapisy z monitoringu budowy oraz monitoringu miejskiego pomogą w dalszym postępowaniu – informuje biuro prasowe TDJ Estate,
BNT był na żurawiu przy KTW I jak i tym przy budowie KTW II. Z pierwszego jest filmik, z drugiego zdjęcie na instagramie. Także kilka tych osób tam już było.