Samochód dostawczy wjechał na fontannę przy budynku Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Konstrukcja nie wytrzymała i zarwała się. Kierowca czeka obecnie na przyjazd innego samochodu, który ma go wyciągnąć.
Po godz. 12 ciężarowy samochód przyjechał z dostawą do restauracji, która mieści się w NOSPR. Chciał podjechać pod same drzwi. Przednimi kołami przejechał po znajdującej się w posadzce fontannie, ale tylne wpadły do środka. Co najmniej kilka płyt jest połamanych, prawdopodobnie zniszczona jest też konstrukcja fontanny.
Kierowca zadzwonił już po pomoc. Czeka obecnie na przyjazd drugiego samochodu, który będzie go próbował wyciągnąć z fontanny. Wcześniej sam próbował wyjechać, ale koło buksowały.
To już drugi taki przypadek w tym miejscu. W sierpniu 2015 roku samochód TVP Katowice też zarwał posadzkę fontanny. Dopiero niedawno Zakład Zieleni Miejskiej wyegzekwował od ubezpieczyciela wypłatę pieniędzy za tamto zdarzenie. Chodziło o 20 tys. zł, które miały zostać przeznaczone na naprawę.
A czy to jest tak ciężko oznaczyć że w tym miejscu jest fontanna ?
Idąc dalej za spowodowanie awarii samochodu koszty naprawy powinien ponieść wykonawca fontanny . To ją odpowiednio oznaczy na przyszłość .
Przecież to jest taka sama farsa jak z tą wiatami tramwajowymi gdzie koszt przebudowy wyniesie ino 400.000 zł a powinien to poprawić wykonawca na koszt tego co to zaplanował wraz z tymi co to zaakceptowali .
Sylwia, ciekWe czy Ty tak wszystko pokrywasz. Zakaz wjazdu? On jest tylko kierowca, to sam ma przenosic te ciezkie pudla? Miasto niech mu placi za naprawe auta, skoro remontuja Katowice tanim kosztem i od razu plyty pekaja !
Ciekawe skąd miał wiedzieć, że tam jest fontanna? Takiego typu konstrukcji, jak ta fontanna nigdy nie zrozumiem…
Może jakąś informacją mógł być zakaz wjazdu na ten teren, za wyjątkiem służb komunalnych i samochodów technicznych NOSPR.
Powinien pokryć koszty naprawy z własnej kieszeni a nie z ubezpieczenia.