Solarnym samochodem przy bardzo słonecznej pogodzie można by było dojechać nad morze. W Katowicach studenci szukali sponsorów dla projektu, który zdobył już nagrody w zagranicznych zawodach. Już teraz samochód ma zasięg podobny do niektórych modeli Tesli. Z tą różnicą, że stworzony przez łódzkich studentów Eagle Two ładuje się w trakcie jazdy.
To drugi tego typu pojazd stworzony przez łódzkich studentów. Eagle Two jest napędzany przez energię słoneczną, ale ma również wydajne akumulatory, które ładują się w trakcie jazdy. Dzięki temu, w przypadku braku słońca, użytkownik może jechać dalej. Na Europejski Kongres Gospodarczy przyjechał na lawecie. Jednak Łódź Solar Team ma już za sobą pierwsze międzynarodowe sukcesy. – Najbardziej prestiżowe zawody odbywają się w Australii. Jeździmy tam co dwa lata. W tym roku jest akurat rok przerwy. Ale startujemy na zawodach w Belgii, żeby przetestować to, co zrobiliśmy do tej pory i uzupełnić, naprawić niektóre błędy. Po to, żeby za rok pokazać się z jak najlepszej strony w Australii – mówi Jakub Rogala, student Politechniki Łódzkiej i członek zespołu Łódź Solar Team. Pierwszy bolid zajął najpierw piąte miejsce w Australii, a na najwyższym stopniu podium ekipa z Łodzi stanęła w RPA. W zawodach w Australii zwycięska drużyna dysponowała rocznym budżetem 16-krotnie wyższym niż dwuletni budżet Polaków.
To dlatego studenci przyjechali ze swoim prototypem do Katowic. Chcą przyciągnąć sponsorów, bo solarny samochód to drogie przedsięwzięcie. Same panele kosztują ponad 100 tys. zł. Nowy prototypowy bolid ma być jeszcze lepszy. Na w pełni naładowanych akumulatorach jest w stanie przejechać 350 km (czas ładowania przy szybkiej ładowarce to ok. 1 godzina). To mniej więcej tyle, co niektóre modele Tesli. Natomiast przy pełnym nasłonecznieniu samochód ma mieć zasięg nawet 700-800 km. Prędkość maksymalna “orła” to 140 km/h, a pojazd waży zaledwie 370 kg (razem z akumulatorami). Wiele elementów samochodu jest drukowanych na drukarce 3D i wykonanych z włókna węglowego. Miejsca, w których rywalizują ze sobą samochody solarne z całego świata, nie są przypadkowe. Muszą to być kraje, gdzie słońca jest bardzo dużo. Dlatego taki pojazd na polskie drogi się nie nadaje. Jednak Jakub jest przekonany, że takie rozwiązanie to przyszłość motoryzacji. Panele mają sprawność nieco ponad 20%. Jeżeli udałoby się ją zwiększyć, to samochód w przyszłości mógłby być używany na co dzień. Teraz studenci starają się o homologację, żeby z Eagle Two pokazać się na ulicach większych miast w całej Polsce. Plan jest taki, żeby we wrześniu lub październiku wyruszyć z Krakowa i dojechać na Hel. Aktualnie w zespole pracuje 40 osób. Składa się on z mechaników, elektroników i programistów. Są to studenci różnych kierunków łódzkiej politechniki.