Pierwsza rozprawa sądowa w głośnej sprawie dziewczyn pociętych “tulipanem” odbędzie się w piątek. Przed sądem stanie Sebastian K. Mężczyzna będzie odpowiadał za trzy przestępstwa. Podczas odczytywania zarzutów nie przyznał się do żadnego.
Sprawa dziewczyn pociętych rozbitą butelką w centrum Katowic obiegła media w całej Polsce. W piątek ponownie zrobi się o niej głośno. Przed sądem stanie Sebastian K. To on, w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2017 roku, miał rozpocząć bójkę, która skończyła się tragicznie dla dwóch dziewczyn. Zostały okaleczone rozbitą butelką. Przypomnijmy jak do tego doszło. Piątka znajomych wracała z jednego z katowickich klubów. Wśród nich były dwie dziewczyny – Elwira i Anna. Gdy czekali na autobus do Sosnowca na przystanku przy ul. Piotra Skargi, podeszło do nich trzech mężczyzn. Jeden z nich zaczął zaczepiać dziewczyny. Sebastian K. miał objąć jedną z nich i powiedzieć: ty pójdziesz ze mną. Koledzy Elwiry i Anny zareagowali. Mężczyźni zaczęli się bić. W pewnym momencie Sebastian K. wziął do ręki szklaną butelkę, rozbił ją i zaatakował dziewczyny. Jedną uderzył w twarz, a drugą w podbródek. Następnie uciekł razem z kolegami.
PRZECZYTAJ TEŻ: Kim jest Sebastian K., który pociął „tulipanem” dwie młode dziewczyny
Biegli ocenili, że obrażenia, których doznała jedna z dziewczyn nie tylko trwale ją oszpeciły, ale narażały na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Zdaniem prokuratury Sebastian K. chciał zabić pokrzywdzoną. Dlatego mieszkaniec Siemianowic oskarżony został o usiłowanie zabójstwa i równocześnie spowodowanie trwałego zeszpecenia u jednej z pokrzywdzonych oraz spowodowanie obrażeń ciała w postaci dwóch ran u drugiej. Mężczyzna odpowie także za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia dwóch mężczyzn, którzy byli znajomymi pokrzywdzonych kobiet. Po wysłuchaniu zarzutów Sebastian K. nie przyznał się do przestępstw. Twierdził, że przypadkowo uderzył pokrzywdzone butelką. Jutro po raz pierwszy Sebastian K. zostanie doprowadzony do Sądu Okręgowego w Katowicach. Rozprawa rusza o godz. 9.