Radny Dawid Durał złożył interpelację, w której poprosił prezydenta Katowic o opublikowanie w miejskiej gazecie odpowiedzi premiera na apel w sprawie zmian przepisów, które umożliwiłyby parkowanie bezpośrednio przez przejściami dla pieszych. W odpowiedzi sekretarz miasta napisał, że w gazecie jest wiele innych ciekawych tematów.
Przypomnijmy, Katowicka Agencja Wydawnicza wymyśliła, że dobrym posunięciem będzie zwrócenie się prezydenta Katowic do premiera w sprawie zmian parkingowych. Chodziło o zrzucenie winy na rząd za likwidację miejsc postojowych przed skrzyżowaniami i przejściami dla pieszych. O czym wtedy nikt nie mówił, przepisy w tej sprawie obowiązują co najmniej od 1997 roku, tyle że przez lata były w Katowicach ignorowane. Dopiero konieczność poszerzenie strefy płatnego parkowania sprawiła, że trzeba było zająć się uporządkowaniem miejsc zgodnie z prawem.
Żeby ogłosić wysłanie listu do premiera z prośbą o zmianę przepisów zwołana została specjalna konferencja prasowa, a MZUiM wydał pieniądze na tabliczki, które zostały zamontowane na słupkach blokujących nielegalne miejsca parkingowe.
Odpowiedź rządu przyszła dosyć szybko, ale tym razem konferencji ani nawet informacji prasowej nie było. Co więcej, kiedy poprosiliśmy o jej udostepnienie, urząd miasta nam odmówił. Odpowiedź dostaliśmy za to bezpośrednio z Ministerstwa Infrastruktury, które nie robiło z niej żadnej tajemnicy.
“Zaproponowane w piśmie Pana Prezydenta rozwiązania ingerują w warunki technicznobudowlane właściwe dla dróg publicznych i znaków drogowych. Ponadto mogą one stwarzać zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego, zarówno korzystających z miejsc parkingowych (wjazd i wyjazd z miejsca parkingowego), jak i dla jadących drogą z pierwszeństwem przejazdu czy wjeżdżających na tę drogę z drogi podporządkowanej, z powodu braku dostatecznej widoczności i bliskiej odległości od skrzyżowania. Proponowane zmiany nie spowodują znaczącego zwiększenia liczby miejsc postojowych, a mogą skutkować znacznym pogorszeniem wzajemnej widoczności uczestników ruchu drogowego w obrębie przejść dla pieszych i skrzyżowań.” – czytamy w piśmie ministerstwa.
Dzień po publikacji naszego tekstu z odpowiedzią ministerstwa radny Dawid Durał zwrócił się z interpelacją do prezydenta Katowic o umieszczenie jej w listopadowym numerze Naszych Katowic. To miejska gazeta o nakładzie ponad 120 000 egzemplarzy, która jest dostarczana do skrzynek pocztowych mieszkańców w całym mieście.
“Wysyłał Pan Prezydent do Premiera RP apel o zmianę przepisów odnośnie wyznaczania miejsc parkingowych przed przejściami dla pieszych i skrzyżowaniami, zwołano w tej sprawie nawet konferencję prasową. W związku z powyższym oraz faktem że w dalszym ciągu wydajemy publiczne pieniądze na “dziwne akcje” związane z likwidacją miejsc postojowych interpeluję do Pana o umieszczenie w listopadowym numerze wydania Nasze Katowice otrzymanej odpowiedzi, tak aby informacja dlaczego likwidujemy te miejsca dotarła do jak najszerszego grona odbiorców. Proszę o umieszczenie całej odpowiedzi.” – napisał radny.
W odpowiedzi Maciej Stachura, sekretarz miasta odpisał, że o “treściach zamieszczanych w gazecie “Nasze Katowice” decyduje redakcja i która zawsze dostarcza mieszkańcom istotne informacje, takie jak wyniki tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego, nabór na inicjatywy lokalne, rezultaty Zielonego Budżetu, informacje dla miłośników rowerów, wydarzenia w Kato Science Corner, dostępne usługi społeczne. Promuje też informacje przydatne dla seniorów, np. o szczepieniach przeciw grypie, zajęciach czy innych formach wsparcia. Dodatkowo prezentuje bogatą ofertę kulturalną w Katowicach.”
Odpowiedzi ministerstwa “Nasze Katowice” nie opublikowały.
Nowe boksy reklamowe irytują bardziej niż cenzura komentarzy.
Błagam zrób coś z tym, bo przejdę do wkatowicach.eu
Przechodź.
120 000 nakładu przy 180 000 mieszkańców? Ktoś się grubo bawi za nasze pieniądze.
Chyba, że się zero dopisało.
#pokatowicku