Reklama

Radni przegłosowali nowe opłaty za miejski żłobek. Radny PiS: Najlepiej zarabiający mogą sobie zatrudnić nianię

Grzegorz Żądło
Rada Miasta Katowice przegłosowała dzisiaj uchwałę, która wprowadza nowe stawki za pobyt dziecka w miejskim żłobku i różnicuje je ze względu na zamożność rodziców. Ci, którzy zarabiają lepiej, zapłacą więcej niż ci, którzy zarabiają mniej. To nie podoba się radnym opozycji, którzy głosowali przeciw. Zostali jednak przegłosowani przez koalicję Forum Samorządowego i Marcin Krupa oraz PiS.

Sprawa odpłatności za miejski żłobek budziła kontrowersje od kilku tygodni. Nie chodziło nawet o to, że opłaty mają wzrosnąć, ale o zasadę, że jeśli ktoś zarabia więcej, to zapłaci więcej. Dokładnie za to samo, czyli pobyt dziecka w żłobku do 10h dziennie.

Są trzy progi dochodowe. Rodziny z dochodem do 1100 zł netto na osobę zapłacą 150 zł. To obecnie obowiązująca stawka. Rodziny z dochodem od 1100,01 do 2300 zł netto na osobę zapłacą 250 zł. Z kolei dochód od 23oo,01 zł na osobę w rodzinie będzie oznaczał opłatę w wysokości 400 zł miesięcznie.

To nierówne traktowanie rodziców nie spodobało się radnym Koalicji Obywatelskiej. Barbara Wnęk-Gabor, radna PO zwróciła uwagę, że osoby, które więcej zarabiają, już płacą wyższe podatki. – Dlaczego są karane za to, że pracują. Tak było w czasach słusznie minionych i już nie wróci. Kobiety chcą pracować, chcą być aktywne zawodowo, a takim projektem uchwały im się to utrudnia. Chcecie, żeby przeszły na zasiłek państwa lub miasta? – pytała Gabor-Wnęk.

Łukasz Borkowski (PO) stwierdził, że jest przeciwny dzieleniu mieszkańców Katowic i uzależniania opłaty za żłobek od wysokości zarobków. – De facto sprowadza się to do podniesienia opłaty dla lepiej sytuowanych. Kwestia widełek i tego, kogo uznać za lepiej sytuowanego, to jest kwestia względna. Poznaliśmy najnowsze dane na temat demografii Katowic. Liczba mieszkańców znowu spadła. Katowice są w czołówce tego niechlubnego rankingu. Zdecydowanie mocniejszy nacisk władz miasta powinien być położony na politykę prorodzinną. W tej chwili będziemy w takiej sytuacji, że raptem kilka dni po ogłoszeniu kolejnego spadku liczby mieszkańców, podniesiemy opłatę za żłobek. To fatalny sygnał – argumentował Borkowski.

Radnym opozycji odpowiedział wiceprezydent Jerzy Woźniak, który nadzoruje politykę społeczną w mieście. Przypomniał, że pierwsze plany zakładały niższe progi dochodowe, po przekroczeniu których rodzice musieliby płacić więcej za żłobek. Po konsultacjach, progi zostały podniesione. – Po dyskusjach uznaliśmy, że taka formuła będzie chyba najsprawiedliwsza. To nieprawda, że bogatsi płacą na biednych, bo to miasto wszystkim dopłaca – tłumaczył Woźniak.

Powiedział, że utrzymanie jednego miejsca w miejskim żłobku kosztuje około 1650 zł miesięcznie. Takich miejsc jest obecnie 950. Do tego 1685 miejsc w żłobkach prywatnych, do których miasto dopłaca 600 zł. W tym roku na politykę żłobkową Katowice wydadzą 32 mln zł. – Pojawiła się kwestia, żeby wszystkie żłobki były w jednej cenie. Tylko wtedy potrzebne byłoby na to 20 mln więcej. Wtedy wydawalibyśmy 52 mln zł rocznie. Zależało nam na tym, żeby wszystkie rodziny, które tego potrzebują, miały możliwość opieki żłobkowej – mówił wiceprezydent.

Jerzy Woźniak nie zgodził się ze zdaniem radnych opozycji, że Katowice różnicują stawki dla rodziców za tę samą usługę. –  Gdyby było tak, że cena wynosi np. 1000 zł i biedniejsi płaciliby 800 zł, a bogatsi 1200 zł, to miałaby pani rację (pani, czyli Barbara Gabor-Wnęk – przyp. red.). Nie jest to problem zróżnicowania odpłatności. Różnica w wysokości opłaty wynika z mniejszej dopłaty miasta (dla bogatszych – przyp. red.), a nie z większej opłaty rodziców. To jest solidaryzm społeczny. Wydaje mi się, że jest to słuszne.

Zróżnicowanie opłat za żłobek popierają radni PiS i Forum Samorządowego. – Uważam, że to gest solidarności ze strony lepiej zarabiających. Ci którzy najlepiej zarabiają, mogą sobie zatrudnić nianię. Uważam, że proponowane zmiany są dobre i korzystne dla miasta – mówił Piotr Pietrasz, szef klubu radnych PiS.

Jego partyjny kolega Wiesław Mrowiec dodał: Pan prezydent i cała drużyna idzie w dobrym kierunku. Popieram ten wniosek. 

Adam Skowron (Forum Samorządowe i Marcin Krupa) zaprotestował przeciwko używaniu w dyskusji argumentu, że podniesie opłat to kara dla tych, którzy pracują więcej. – Nie wiem ile pani (radna Wnęk-Gabor – przyp. red.) zarabia, ale trzeba się zastanowić czy pracujemy więcej niż pielęgniarki, które może zarabiają mniej od nas – mówił Skowron. – Pamiętajcie, że cały czas mówimy o kwestii polityki społecznej. Żłobek jest częścią tej polityki, a ta z zasady wspiera tych, którzy mają trudniej. Można zapytać, czy w ogóle jakiekolwiek usługi społeczne to nie jest dzielenie mieszkańców.

Stwierdził też, że wprowadzenie zróżnicowanych opłat za żłobek będzie miało odwrotny skutek niż przekonują radni opozycji. Zdaniem Skowrona, wyższe opłaty dla lepiej zarabiających „zwiększą dostępność opieki żłobkowej dla mieszkańców, którzy jej naprawdę potrzebują„. – Ci, których stać na prywatny żłobek, zwolnią miejsce tym, których na to nie stać. Dzięki temu kobiety, które chcą wrócić na rynek pracy, będą mogły to zrobić.

Podsumowując dyskusję, wiceprezydent Jerzy Woźniak stwierdził, że w trzeciej grupie dochodowej (powyżej 2300 zł na osobę w rodzinie) znajdzie się zapewne około 150-200 osób. – Wyższe opłaty dla tej grupy przełożą się na kolejne miejsca w żłobkach w kolejnych latach.

Ostatecznie w głosowaniu 16 radnych było „za” (Dawid Kamiński, Wiesław Mrowiec, Piotr Pietrasz, Krystyna Panek – wszyscy PiS, Maciej Biskupski, Barbara Mańdok, Krystyna Siejna, Borys Pronobis, Krzysztof Pieczyński, Tomasz Szpyrka, Adam Skowron, Dariusz Łyczko, Józef Zawadzki, Krzysztof Kraus, Damian Stępień – wszyscy Forum Samorządowe i Marcin Krupa oraz Bartosz Wydra – niezrzeszony), 11 „przeciw” (Beata Bala, Patryk  Białas, Łukasz Borkowski, Patrycja Grolik, Adam Lejman-Gąska, Jarosław Makowski, Tomasz Maśnica, Adam Szymczyk, Andrzej Warmuz, Magdalena Wieczorek, Barbara Wnęk-Gabor – wszyscy KO), a Dawid Dural (niezrzeszony) wstrzymał się od głosu.

Jeśli zastrzeżeń do uchwały nie będzie miał nadzór prawny wojewody, nowe opłaty za miejski żłobek w Katowicach zaczną obowiązywać od września 2021 roku.

Nasz komentarz w sprawie nierównego traktowania rodziców dzieci żłobkowych można przeczytać TUTAJ.


Tagi:

Komentarze

  1. Andrzej 26 marca, 2021 at 8:42 am - Reply

    „utrzymanie jednego miejsca w miejskim żłobku kosztuje około 1650 zł miesięcznie. Takich miejsc jest obecnie 950. Do tego 1685 miejsc w żłobkach prywatnych, do których miasto dopłaca 600 zł.”

    Tych których stać, już płacą 1000 zł za prywatny żłobek, wynika z tego co mówi wyżej Jerzy Woźniak.

    Jeśli politycy tak bardzo chcą się solidaryzować z najbiedniejszymi, to niech przeznaczą część swojej płacy na najbiedniejszych.

    Odwoływanie się do płac pielęgniarek jest kuriozalnym pomysłem, kto dyktuje płace pielęgniarek w służbie zdrowia?
    Jeśli są tak niskie to czemu Państwo ich nie podniesie do godnego poziomu? W ostatnich latach pielęgniarki strajkowały wielokrotnie, po to żeby w końcu dostać drobne podwyżki. A przy obecnej sytuacji rząd rozkłada ręce na brak personelu w szpitalach.

    Niestety rozdawnictwo pieniędzy podatników jest obecnie jedynym co uprawiają nasi politycy. Szkoda tylko że nie nagradza się tych którzy faktycznie chcą coś zrobić, tylko tych którym się nic nie chce.

  2. Murc0l 26 marca, 2021 at 8:38 am - Reply

    Dziękujemy światłym włodarzom, ten krok na pewno spowoduje napływ nowych mieszkańców do miasta. Ludzie, czas szykować taczki.

  3. Jan 25 marca, 2021 at 9:05 pm - Reply

    Panie Woźniak, a skąd miasto ma pieniądze ? A kto płaci większe podatki, ten co mniej zarabia czy ten co więcej ? Wstydził by się Pan takie głupoty opowiadać, bo to świadczy tylko o ignorancji.

  4. Greta 25 marca, 2021 at 8:48 pm - Reply

    Solidarność społeczna, to temat zapomniany przez część społeczeństwa a jakże ważny z uwagi na możliwość wyrównania w dostępie, do choćby usług społecznych. Dlaczego nie jest podnoszone larum, gdy w socjalnym pakiecie przedsiębiorstwa bardziej wspierane są osoby o niskich dochodach? A naprawdę, z dochodem powyżej 2300 na członka rodziny ze wszystkim dostępnymi plusami na dzieci, te 400zl. na miesiąc za opiekę nad dzieckiem to dużo??? Dobrze, że dziesiejsi mlodzi rodzice nie wiedzą jak i za ile wychowywało się dzieci 20 lat temu.

    • Sebastian 26 marca, 2021 at 8:07 am Reply

      Solidarność nie oznacza niesprawiedliwego podziału.
      Sprawiedliwie nie znaczy równo.
      Weźmy inny przykład – dopłaty do wypoczynku, tzw. wczasy pod gruszą
      Firma zatrudnia pracowników z różnym poziomem umiejętności, wiedzy i doświadczenia.
      Niech ta firma buduje np. rurociągi. Ma więc w załodze wykwalifikowanych spawaczy, po kursach, szkoleniach, z certyfikatami – wiadomo zarabiają więcej i to oni są gwarantem dobrej opinii o firmie, to oni są kluczowym elementem.
      Ale mamy tez obiboków, pracujących od wypłaty do wypłaty, tylko zasypują wykopy bo nic innego nie potrafią bądź im się nie chce.
      I teraz ten spawacz dostanie dodatku 900 zł a ten obibok 1700zł.
      I teraz pytanie dlaczego? Bo spawacz więcej zarabia? bo się uczył? bo przykładał do pracy? Czy jego wypoczynek jest ważniejszy dla firmy czy tego obiboka?
      Nawet gdyby dostali równo to i tak by nie było sprawiedliwie.
      Tak żeśmy się przyzwyczaili do socjalu, że nie widzimy już tych niesprawiedliwości.
      Socjal jest dla osób niepełnosprawnych i chorych! I to w pełni popieram.
      A kto nie potrafi zarobić.. cóż.. życie.. ja tez nie jestem milionerem bo nie mam głowy do biznesu, Naukowcem też nie jestem bo nie poświeciłem wystarczająco czasu na naukę – ale nie żądam by zabrać jednym i drugim tylko dlatego, że ja czegoś nie osiągnąłem.

    • Waleria 25 marca, 2021 at 10:01 pm Reply

      Na życiu się nie znasz, kiedyś dawali wam mieszkanie za darmo, samochód na kartkę, jedzenie na kartkę tylko wyczekać w kolejce. Wszystko za darmo… Teraz zapie…. żeby się czegoś dorobić, a tu i tak na każdym kroku zabierają więcej bo ktoś inny jest na tyle ułomy społecznie że nie potrafi pieniędzy zarabiać. Jeśli 2300 netto to dużo to sobie policz, czynsz za mieszkanie 500, rata kredytu 1500, żłobek dla dwóch 800, jedzenie, pieluchy, mleko ponad 2000 (jeśli dobrze karmisz dziecko) i brakuje do końca miesiąca.

      • heniek 26 marca, 2021 at 1:15 am Reply

        Przy dwójce dzieci 2300 netto oznacza 9400zł dochodu na rodzinę oraz 500+.
        A więc mamy 10400zł netto czyli na rękę dochodu miesięcznie.
        I nie stać nas zapłacić po 200zł za każde dziecko w żłobku?

        • heniek 26 marca, 2021 at 1:18 am Reply

          *oznacza 9200zł a więc mamy 10200zł netto.

      • Grzegorz Żądło 25 marca, 2021 at 11:26 pm Reply

        Żłobek przy dwóch dzieciach kosztuje 400 zł (opłata dzieli się na dwójkę dzieci).

  5. Dziad 25 marca, 2021 at 8:03 pm - Reply

    Głosowaliście na Pis to macie. najpierw rozwalanie gospodarki, teraz podwyżka podatków, a na koniec kartki na mięso.

  6. kp 25 marca, 2021 at 6:11 pm - Reply

    opłaca się być biednym

    • Poznaniak 10 kwietnia, 2021 at 8:51 pm Reply

      Opłaca się kombinować. Oficjalnie być biednym i pobierać zasiłki i jednocześnie pracować na czarno (najlepiej za granicą). Wówczas masz i socjal i wynagrodzenie.

Dodaj komentarz

*
*