Dzisiaj, po dwóch tygodniach przerwy, na swoje stałe miejsce wrócił przystanek na Koszutce. Po kilku miesiącach od naprawy nawierzchni zatoki, MZUiM musiał przeprowadzić dodatkowe prace.
Na przystanku przy ul. Sokolskiej pracownicy Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów pojawili się już kilka miesięcy temu, w maju. Przystanek Katowice Chorzowska był już w kiepskim stanie. Prace polegały na przebrukowaniu zapadniętej zatoki autobusowej, uzupełnieniu ubytków w nawierzchni asfaltowej ulicy, a także dobudowaniu dodatkowych kratek odprowadzających wodę opadową. Jak informował nas wtedy MZUiM, prace miały na celu m.in. zlikwidowanie powstających tu zastoin wodnych. Mimo wykonanych prac, problem nadal się pojawiał. Nawet po niezbyt intensywnych opadach deszczu woda stała na styku jezdni i zatoki.
Jak się okazuje, od początku odwodnienie zatoki u zbiegu ulic Sokolskiej i Chorzowskiej miało być wykonane inaczej. – Prefabrykowane koryta odwadniające, zamówione w maju, dostarczono w lipcu, co spowodowało obecne rozpoczęcie drugiego etapu prac – tłumaczy w imieniu MZUiM Wojciech Grabarczyk z Katowickiej Agencji Wydawniczej. Montaż koryt na odcinku ok. 57 metrów zaczął się pod koniec lipca. Na czas prac przystanek autobusowy trzeba było przenieść około 100 metrów dalej w kierunku kina Kosmos. Dzisiaj wykonane prace przeszły odbiór. Poza tym, że wykonano odwodnienie, MZUiM położył też nową nawierzchnię na fragmencie jezdni. Odczują to rowerzyści, ponieważ wyrównano tym samym pas rowerowy przebiegający wzdłuż zatoki. Sama nawierzchnia miejsca zatrzymania autobusów pozostała bez zmian. Nadal jest wykonana z tej samej kostki, którą rozebrano i położono na nowo.
Dzisiaj utrudnienia dla pasażerów dobiegły końca. Na przystanku zatrzymują się już wszystkie autobusy zgodnie z rozkładem jazdy.
Kostka jest nawierzchnią która przepuszcza wodę. Dzięki czemu jest mniejszym problemem dystrybucja wód gruntowych pod powłokami szczelnymi – typu asfalt. Z tego samego powodu robi się z kostki chodniki.
Jak to możliwe, że ponad 150 lat temu, brukarz potrafił położyć bruk w dodatku pasowany na ciasno i jeszcze potem zeszlifować powierzchnię? Z zachowaniem spadków poprzecznych i jezdnia wyglądała jak lustro.
Przecież to co jest w zatoce autobusowej to jakiś absurd.
Nierówny granit, odpad 2 sortu, bez zachowania kształtu, położony “byle jak” zasypany piaskiem i na podbudowie z błota.
Po kilku ulewach i jednej zimie to będzie nadawało się do rozbiórki.
To nigdy nie było możliwe.
Na Skargi dwa lata temu też zrobiono przebruk. A teraz koleiny są podobne, jak były wcześniej. Porządna nawierzchnia betonowa się, jak widać, nie przyjęła.
Ile pieniędzy zmarnowano na to bezsensowne przekładanie kostki, kiedy nie było koryt, bo je za późno zamówiono?
Na takie rzeczy pieniądze są.
A na inne ważne rzeczy: “Z uwagi na brak środków finansowych niniejszy alert nie zostanie zrealizowany. Środki finansowe zostały nam przyznane w ograniczonej ilości i zostały już rozdysponowane na poszczególne zadania. W przypadku wygospodarowania oszczędności z wykonywanych zadań, podejmiemy czynności zmierzające do realizacji alertu.” (MZUiM)
Ale to gdzieś tam na zadupiach Katowic.
Brawo dla gospodarzy miasta za rozsądne gospodarowanie ograniczonymi środkami.