Kamienny pomnik odnaleziony podczas akcji sprzątania koryta Rawy w Załężu. Wyryte na nim daty i napisy wskazują, że pochodzi z czasów wojny francusko-pruskiej. Nie wszystko da się odczytać, bo prawdopodobnie został celowo zatynkowany.
Stary pomnik cmentarny sprzed 150 lat musiało widzieć wiele osób. Był co prawda nieco na uboczu, w zaroślach przy Rawie w Załężu, ale dookoła znajdowało się sporo śmieci. Mimo to dopiero teraz, być może, uda się go zabrać i odpowiednio zabezpieczyć. Znaleźli go uczestnicy akcji sprzątania Rawy zorganizowanej przez Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach. W minioną sobotę zbierali śmieci pomiędzy ulicami Żelazną i Baildona. Nagle trafili na zgruzowane pomniki cmentarne. Wokół znajdowały się też inne kamienne płyty. Jednak jeden zwrócił szczególną uwagę aktywistów zajmujących się ochroną zabytków. – To na pewno cenny obiekt historyczny. Już sam fakt, że go zniszczono, pokazuje, że jest kontrowersyjny – mówi Dobromir Kaźmierczak z Kongresu Ochrony Zabytków.
Najprawdopodobniej jest to pomnik żołnierza poległego na wojnie francusko-pruskiej. Świadczy o tym widoczna data śmierci – 1870. Poza tym na kamiennym bloku znajduje się napis „Ersteroffizier”, co oznacza starszego (lub pierwszego) oficera. – Takie wojenne pomniki stawiano w różnych miejscowościach. Miały one także znaczenie propagandowe – wyjaśnia Kaźmierczak. Pozostałe napisy są trudne do odczytania, ale krzyż w górnej części przypomina Różę Lutra, czyli wskazuje na to, że jest to pomnik ewangelicki. Trudno odczytać dane zmarłego, bo część napisów została zatynkowana. Jak przypuszczają miłośnicy historii, nagrobek pochodzi z likwidacji jakiegoś cmentarza. Po II wojnie światowej prowadzono akcję odniemczania Śląska. W jej trakcie zacierano m.in. niemieckie napisy na nagrobkach, zwłaszcza ewangelickich. Jednak możliwe również, że po prostu ktoś wykorzystał kamień do innych celów i dlatego naniósł na niego tynk.
Po tym, jak Kongres Ochrony Zabytków podzielił się na Facebooku znaleziskiem, pojawiły się teorie dotyczące tego obiektu. Jeden z mieszkańców Załęża przypuszcza, że może on pochodzić z zabrzańskiego cmentarza. Trudno stwierdzić jak doszło do tego, że znalazł się w tym miejscu. Stowarzyszenie na razie pozostawiło pomnik w miejscu znalezienia. Liczy na to, że zainteresuje się nim konserwator zabytków, do którego wysłało pismo w tej sprawie.