W konsultacjach dotyczących wprowadzenia nocnej prohibicji na Koszutce było więcej głosów „przeciw” niż „za”. Mimo to prezydent najpierw poprosił radę dzielnicy o opinię, a teraz sprawą zajmą się miejscy radni.
W trakcie konsultacji wydawało się, że zwolenników ograniczenia sprzedaży alkoholu na Koszutce jest więcej. Podczas spotkania zorganizowanego w Miejskim Domu Kultury przeważały głosy mieszkańców, którzy muszą na co dzień mierzyć się z wszystkimi uciążliwościami związanymi z działalnością Delikatesów Kubik, czyli sklepu monopolowego przy al. Korfantego, zlokalizowanego obok pętli Słonecznej. Jednak w głosowaniu okazało się, że minimalnie przeważyły głosy osób przeciwnych nocnej prohibicji.
Łącznie wpłynęło 1181 ankiet, ale aż 533 zostały uznane za nieważne. Z różnych powodów, m.in. głosowali mieszkańcy spoza dzielnicy, a nawet spoza miasta. W części ankiet brakowało danych osobowych albo były one nieczytelne. Poprawnie wypełnionych formularzy było 648. Przeciw wprowadzeniu nocnej sprzedaży alkoholu w dzielnicy opowiedziały się 334 osoby. Za wprowadzeniem ograniczeń było 313 osób. Jedna nie miała zdania. Różnica to zaledwie 21 głosów. Dlatego miasto zadecydowało, że nie podejmie decyzji na podstawie głosowania. Prezydent prosił o opinię Radę Dzielnicy Koszutka. Spośród 10 obecnych na sesji radnych 9 była „za”, a jeden się wstrzymała.
To jednak sprawy również nie przesądza. – Biorąc pod uwagę fakt, że wiele głosów było nieważnych, szczególną uwagę zwróciłem na głosy uczestników spotkania konsultacyjnego oraz stanowisko Rady Dzielnicy, dlatego zleciłem przygotowanie projektu stosownej uchwały wprowadzającej nocną prohibicję na terenie tej dzielnicy – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic, cytowany w przesłanym przez urząd komunikacie. Kiedy powstanie uchwała, decyzję podejmą miejscy radni. Na razie nie wiadomo, na której sesji zostanie poddany pod głosowanie projekt dotyczący zakazu handlu alkoholem na Koszutce w godzinach od 22.00 do 6.00.
Nie ma to jak bronić sprzedaży alkoholu..
Jakby mało było możliwości zakupu alkoholu i jakby to był produkt pierwszej potrzeby..
Za mało naród pije..
ech ludzie ogarnijcie się..
A kto każe narodowi pić? Na pewno likwidacja tego sklepiku spowoduje, że wyjdziemy na 1 miejsce w abstynentach 🙂
Może na pierwsze miejsce nie, ale ograniczymy spożycie. A ten niepozorny sklepik to Kubik 24. Sieć licząca 400 sklepów na Śląsku.
Nie dość, że spożycie największe w Europie to jeszcze bronią pełnej dostępności, rano wieczór i w nocy. Jak za komuny. Byle rozpić i ogłupić naród.
tak, tak. a łyżka na to niemożliwe.
doszło do matactwa przy głosowaniu. Ktoś zagłosował więcej niż jeden raz.
Partia przeprowadziła konsultacje społeczne i nawiązała więź z masami. A teraz podejmie jedynie słuszną decyzję czyli zlikwiduje możliwość handlu. Może ktoś obstawi zakład?
Gdybyś mieszkał w Szwecji to po tym komentarzu miałbyś inspekcję w domu z urzędu ds walki z alkoholizmem.
Żeby zapić swoje smutki musiałbyś jechać po flaszkę do dużego miasta do Systembolaget. I to niezbyt często, bo urząd ma wgląd w wydatki na karcie i kieruje na przymusowe obserwacje każdego kto spożywa kilka razy w tygodniu.
LOL w TVP takie rewelacje usłyszałeś?
To się wyprowadź do Szwecji jak ci się tam tak podoba
Niedługo u nas też tak będzie, jestem tego pewien.