Reklama

Prezydent Katowic obiecuje milion złotych na książki, choć biblioteki od lat ratują się Budżetem Obywatelskim

Łukasz Kądziołka
Prezydent Marcin Krupa zapowiada, co zrobi dla kultury, jeśli zostanie ponownie wybrany. Jednym z punktów jego programu jest zwiększenie wydatków na zakup książek. To zaskakująca deklaracja, bo od lat biblioteki  kupują nowości tylko dzięki Budżetowi Obywatelskiemu.

Gdyby nie Budżet Obywatelski, to biblioteki nie miałyby nowych książek. Filie już od wielu lat rywalizują ze sobą, walcząc o głosy mieszkańców. Powodem jest ciągłe obcinanie w budżecie miasta wydatków na zakup nowości wydawniczych. Niedawno, 15 grudnia, podczas ostatniej w minionym roku sesji rady miasta, bibliotekarze postanowili zabrać w tej sprawie głos. Jak mówiła Beata Jadach-Zygadło, kierownik filii nr 7, odkąd pojawił się Budżet Obywatelski miasto zapomniało o finansowaniu bibliotek. Prezydent Katowic wyszedł nawet z sali sesyjnej porozmawiać z dwójką pracowników Miejskiej Biblioteki Publicznej. Jednak podczas krótkiej rozmowy nie doszedł z nimi do porozumienia i powtarzał kilka razy, że to nie czas, ani miejsce na takie dyskusje.

Teraz Marcin Krupa umieścił w swoim programie wyborczym punkt dotyczący zakupu nowości wydawniczych. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej zapowiedział, że zamierza przeznaczać na ten cel około miliona złotych. – 500 tys. złotych wystarcza na około 10 tys. książek rocznie. Chcemy tą ilość zwiększyć do 25 tys. książek rocznie dla całej naszej biblioteki publicznej – obiecuje prezydent Katowic i dodaje, że finansowanie Miejskiej Biblioteki Publicznej jest wystarczające. – Jeżeli uważamy, że to jest mało, to ja chciałbym zobaczyć, w którym mieście wydają więcej. W szczególności w naszym obszarze. Mamy chyba najlepiej rozwiniętą sieć bibliotek publicznych i dla nich dedykujemy określoną kwotę na zakup książek – mówi Krupa.

Problem w tym, że z roku na rok przy zakupie nowości coraz większą rolę odgrywa Budżet Obywatelski. W 2021 finansowanie na ten cel wyniosło 8,6 tys. złotych (za tę kwotę kupiono 356 woluminów), ale dzięki BO biblioteki otrzymały 320 tys. zł (to pieniądze nie tylko na zakup nowości, ale również m.in. remonty i organizację warsztatów czy innych wydarzeń). Jeszcze ciekawiej wyglądają kwoty sprzed powstania Budżetu Obywatelskiego. Na książki w 2011 roku miasto przekazało 304 tys. złotych, w 2012 – 223 tys. zł, a w 2013 – 190 tys. zł. W tym roku w budżecie miasta zabezpieczono tylko 20 tys. złotych na zakup nowości wydawniczych.
Poza tym są filie, dla których rywalizacja z innymi projektami jest z góry skazana na porażkę. To sprawia, że książkowe nowości zwykle trafiają do tych samych oddziałów Miejskiej Biblioteki Publicznej. Jak mówi prezydent Katowic, nie zamierza ingerować w Budżet Obywatelski. Jeśli mieszkańcy chcą, żeby było więcej książek w bibliotekach niż obecnie, to do tego służy Budżet Obywatelski i mają możliwość wypowiedzieć się, oddając swoje głosy na projekty filii w MBP w Katowicach.


Tagi:

Komentarze

  1. aarek 21 marca, 2024 at 1:03 pm - Reply

    takie to właśnie są „umowy” z mieszkańcami Katowic, prezydent coś obieca, a jak mieszkańcom nie pasuje to ich problem 🙂 Katowice – przyjazne miasto, skuteczny prezydent (:

  2. HahaHihi 4 marca, 2024 at 1:59 pm - Reply

    Patusy, którym buduje się stadionik za setki milionów nie czytają 😀

  3. Czarny koń wyborów samorządowych 29 lutego, 2024 at 6:26 pm - Reply

    Nikt wam tyle nie da, co ja wam obiecam.

    • gizmo 29 lutego, 2024 at 8:34 pm Reply

      Stara nuda z czasów ośmiorniczek, teraz mamy lepsze motto: „Ktoś uwierzył, że chodziło o 100 konkretów w pierwsze 100 dni rządzenia?” Adam Szejnfeld. (PO)

  4. Mieszkaniec 29 lutego, 2024 at 5:10 pm - Reply

    WON Z TYM KŁAMCĄ

  5. Damian 29 lutego, 2024 at 3:34 pm - Reply

    Nikt tyle nie da ile polityk obieca przez wyborami ;⁠)

Dodaj komentarz

*
*