Zbliżają się nowe połączenia do Pyrzowic. Koleje Śląskie potwierdzają, że planują wozić pasażerów do lotniska linią 131. Można było zakładać, że zakończenie inwestycji pomiędzy Chorzowem a Nakłem Śląski pozwoli uruchomić bezpośrednie połączenie Katowic z Katowice Airport. Jednak niewykluczone, że nie obędzie się bez przesiadki.
Po wielu latach oczekiwań w końcu 10 grudnia 2023 roku uruchomiono połączenie kolejowe do lotniska w Pyrzowicach. W ubiegłym tygodniu Koleje Śląskie pochwaliły się frekwencją na linii S9. W lipcu padł rekord. Jak pokazują dane z liczników zamontowanych w pojazdach z pociągów kursujących pomiędzy Częstochową a Tarnowskimi Górami skorzystało dokładnie 40 430 pasażerów. Najwięcej osób wsiadało w Częstochowie (10 496), na drugim miejscu jest Zawiercie (6 119), a na trzecim Myszków (4 323). Stacja Pyrzowice Lotnisko pod względem wejść do pociągów znalazła się dopiero na czwartym miejscu (4 095) tuż przed Tarnowskimi Górami (4 084).
Te liczby pokazują kilkutysięczny wzrost w stosunku do frekwencji w pierwszych miesiącach funkcjonowania nowego połączenia. W ciągu pierwszego miesiąca, od 10 grudnia 2023 do 9 stycznia bieżącego roku, pociągi przewiozły 34 454 pasażerów. W styczniu ta liczba była bardzo podobna, ponieważ do pociągów wsiadło 34 818 pasażerów.
Z Katowic do lotniska przez Zawiercie
Jeszcze zanim pierwszy skład Kolei Śląskich z pasażerami dojechał do portu lotniczego pojawiło się dużo krytycznych głosów. Wiele osób nie mogło zrozumieć, dlaczego przewoźnik nie zdecydował się na skomunikowanie Katowice Airport ze stolicą woj. śląskiego. Jak wyjaśniał wtedy Urząd Marszałkowski, zlecono obsługę wyłącznie na trasie Częstochowa – Zawiercie – Lotnisko Pyrzowice – Tarnowskie Góry, ponieważ w niedalekiej perspektywie czasowej była przebudowa węzła katowickiego. Choć ta ma zacząć się dopiero we wrześniu, wtedy spodziewano, że nastąpi to wcześniej. Dodatkowo w tamtym momencie pozostawało jeszcze dużo czasu do zakończenia inwestycji na linii łączącej Chorzów Batory z Nakłem Śląskim. Teoretycznie z Katowic od 10 grudnia da się dojechać do Pyrzowic, ale trzeba przesiąść się w Zawierciu i w najlepszym wypadku taka podróż trwa 1 godz. i 16 minut (w tym 5 minut na przesiadkę). Jednak zwykle jest to jeszcze dłużej, około 1,5 h.
Z Katowic na lotnisko nadal z przesiadką
Krótsza i szybsza trasa bez przesiadek to połączenie Katowic z lotniskiem przez Chorzów, Bytom i Tarnowskie Góry. Zgodnie z zapowiedziami PKP Polskich Linii Kolejowych, przewidywany czas jazdy pociągu do Pyrzowic z Tarnowskich Gór to niecałe 20 minut, a z Katowic podróż ma zająć około godzinę. Pod koniec zeszłego roku podróż z Katowic do Katowice Airport wydawała się odległa. Gdy startowała linia S9, do końca inwestycji na linii Chorzów Batory – Nakło Śląskie pozostawał jeszcze rok. Teraz zapytaliśmy Kolei Śląskich, czy temat pociągów w relacji Katowice – Pyrzowice Lotnisko powróci. Na razie wiadomo jedynie tyle, że Koleje Śląskie mają uruchomić połączenie z Katowic do Pyrzowic 15 grudnia. Przewoźnik nie zdradza na razie, ile par pociągów będzie kursowało w tej relacji, ani z jaką częstotliwością.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że połączenie Katowice – Pyrzowice może nie być bezpośrednie. Niewykluczone, że trzeba będzie się przesiąść w Chorzowie Batorym z powodu zmniejszonej przepustowości stacji Katowice. Podróżni dojechaliby z Katowic do Chorzowa, a dopiero stamtąd bezpośrednio do lotniska. Wygląda na to, że mimo zakończenia inwestycji za 1,2 mld złotych netto na linii nr 131 stolica województwa nie będzie nadal miała połączenia z lotniskiem bez przesiadki, ponieważ rusza jeszcze większe przedsięwzięcie na linii E 65.
Wszystko w teorii idealnie, a ile razy się te pociągi spóźniały i ktoś nie zdążył na samolot? Nikt o zdrowych zmysłach nie zaufa kolei w tak krytycznym czasie jak dojazd na lotnisko.
[…] Koleje Śląskie przygotowują się do wzmocnienia oferty połączeń do Pyrzowic. Z Katowic może nie być bezpośredniego połączenia. Więcej TUTAJ. […]
Warto jeszcze ze sobą zestawić pewne liczby:
4 tys. osób w lipcu wsiadło/wysiadło na stacji kolejowej Pyrzowice
847 tys. odprawiono na lotnisku
0,472 % pasażerów samolotu skorzystało z pociągu.
A to i tak mocno zawyżony współczynnik, bo koleją do Pyrzowic jeżdżą głównie ….pracownicy lotniska i firm okołolotniskowcyh.
Czy te 4 000 osób to dużo czy mało?
812 mln kosztowała rewitalizacja tej linii.
Przyjmując że własnie te rekordowe 4 tys. osób będzie korzystać z tej linii przez najbliższe 25 lat (bo taki jest horyzont czasowy bez większych remontów) to wychodzi że sam koszt infrastruktury na 1 pasażera wynosi prawie 700 zł.
Dotacja UMWŚ na kursowanie pociągów na tej relacji to kolejne 560 zł za pasażera
Czyli reasumując ~1200 zł kosztu na jednego pasażera….
Obstawiam że lot helikopterem byłby tańszy 🙂
Otóż warto zapytać u źródła. Wnioski są z goła inne. Miałem okazję porozmawiać dłuższą chwilkę z obsługą tejże linii.
Największe przepływy pasażerów są na relacji Częstochowa-Myszków-Zawiercie.
Za pieniążki mieszkańców województwa zafundowaliśmy komfortowe, szybkie i tanie połączenie tychże miast.
Relacja do Pyrzowic nie cieszy się popularnością. Dodatkowo ta linia pełni też ważną funkcję dojazdową dla mieszkańców powiatu Zawierciańskiego i Tarnogórskiego. Mowa tutaj o dojazdach do miast powiatowych. Czyli znów Marszałek koleją wyręcza powiaty.
Fajnie że ta linia funkcjonuje – ale kolejny raz nie posłuchano ekspertów, którzy mówili że tylko budowa nowym śladem Pyrzowice Dobieszowice Piekary Chorzów miała by sens.
Obsługa przez Bytom to też ponad godzina jazdy na relacji Katowice-Pyrzowice
województwo też ma w zadaniach organizowanie transporu. Nikt nie wyręcza, wręcz przeciwnie. Bzdury i jakieś kompleksy ze Katowice nie mają bezpośredniego połączenia z lotniskiem
Dlatego załączyłem frekwencję na poszczególnych stacjach, to pokazuje w jakich relacjach podróżni korzystają z tej linii.
Nie nazwałbym tego wyręczaniem powiatów, bo nadal mówimy o skomunikowaniu chociażby z Częstochową. Mimo kiepskiej częstotliwości jednak jakieś zainteresowanie jest.
Zgadzam się, że taka objazdowa linia nie może stanowić alternatywy dla innych środków transportu w podróżach Katowice-Pyrzowice.
Myślę jednak, że wszystko da się dobrze wykorzystać, ale jak widzę sprintery w KŚ to przyspieszone są tylko z nazwy. Pewnie ostatecznie będziemy mieli szybki tramwaj do Pyrzowic jak ruszy kiedyś ruszy to połączenie z Katowicami. Może kiedyś przewoźnik dojrzeje do tego, żeby nie stawiać tylko na dostępność, ale również na szybkość.
Wątpię żeby w KŚ z własnej woli tak rozwlekały Sprintery. Jeśli mieli wybór czy przyspieszyć Sprintera o kilka minut kosztem odwołania pociągu z naprzeciwka to jednak decyzja jest prosta, częstotliwość co pół godziny w szczycie to taka mizeria że nie ma już co ścinać. Chyba że problemem są pociągi dalekobieżne bo jednak widać w rozkładzie jazdy że InterCity nie odpuściło żadnego (?) pociągu kursującego dotychczas przez węzeł, a jeśli problem ze znalezieniem miejsca dla IC i KŚ był na tyle duży że trzeba było przeprowadzać taką wielką inwestycję to tym bardziej będzie większy kiedy coś trzeba tymczasowo zamknąć.
Inna sprawa że przebudowa węzła ma zacząć się we września a rozkład jazdy który jest już dostępny w wyszukiwarkach i na plakatach to jeden wielki chaos. Na pewno oprócz samej przebudowy Katowic coś jeszcze będzie się działo. Żaden pociąg nie będzie kończyć w Dąbrowie Górniczej Ząbkowicach, te które dotychczas tam docierały będą wydłużone do Zawiercia lub skrócone do Dąbrowy Głównej. Lotniska też oberwą bo te dzienne będą we wrześniu poskracane do Zawiercia i nie dojadą do Częstochowy. Raczej nie jest to kwestia trwającej modernizacji Zawiercia, a jakiegoś ograniczenia na szlakach bo niektóre pociągi z Gliwic dojeżdżające do Częstochowy mają podejrzanie długie postoje. Nie wygląda to dobrze, najwidoczniej PLK wraz z samymi Katowicami postanowiła równocześnie rozkopać kilka innych miejsc. O ile już same duże inwestycje realizowane równocześnie będą kłopotliwe (oprócz samej E65 jeszcze wspomniana LK131, Zawiercie, Olkusz, Gliwice Łabędy, mówi się też o Częstochowie Towarowej) to jeszcze dorzucanie do tego zamknięć utrzymaniowych jest skrajnie nieodpowiedzialne ze strony zarządcy. Ciekawe kiedy PLK zacznie zwalać winę na przewoźników że chcą złośliwie pociągami jeździć, jak to było na warszawskim węźle kolejowym