Po OFF Festivalu, który zakończył się w niedzielę, dwa duże tereny zielone na Muchowcu nie nadają się do użytku i nie będą się nadawać jeszcze dłuższy czas. Trawa została rozjechana tak bardzo, że tereny trzeba będzie zrekultywować. Co ciekawe, zrobi to miasto na własny koszt.
OFF Festival, jak co roku, odbył się na Muchowcu po dwóch stronach ul. Francuskiej. Część scen stanęła na dużej łące przed rolkostradą, a pozostałe na trawie po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko siedziby Zakładu Zieleni Miejskiej i parku linowego.
Podczas trzydniowej imprezy pogoda nie dopisała. Było deszczowo i mokro. Padało też przed festiwalem. To wszystko sprawiło, że ziemia była mocno nasiąknięta wodą. Skutki można było przewidzieć. Teren na Muchowcu został zniszczony prawdopodobnie tak bardzo, jak jeszcze nigdy wcześniej. Przede wszystkim przez samochody, które dowoziły sprzęt i materiały, niezbędne do budowy scen.
Jak mówi jedna z osób związanych z branżą eventową, popełniono dużo błędów przy demontażu. Ciężki sprzęt wjeżdżał bez ograniczeń na teren i rozjeżdżał trawniki. – Organizatorzy OFFa nie powinni wpuszczać tam pojazdów. Nikt tego nie pilnuje i nikt tym nie zarządza.
Jak się okazuje, rekultywacją zniszczonej zieleni nie zajmie się organizator festiwalu, tylko miasto. – W ramach podpisanego porozumienia logistyczno-technicznego miasto użycza teren na potrzeby organizacji imprezy, a Zakład Zieleni Miejskiej jest odpowiedzialny za odtwarzanie zieleni w miejscu wydarzenia. W związku z tym ZZM zajmie się zrekultywowaniem terenu, w ramach którego wysiana zostanie nowa trawa. ZZM w miarę możliwości zrobi to własnym sumptem – mówi Sandra Hajduk, rzecznik prasowy UM Katowice.
Własnym sumptem oznacza w praktyce zakup trawy z budżetu ZZM i zaangażowanie do odtworzenia terenu pracowników zakładu. Samo sianie trawy może potrwać kilkanaście dni, a wcześniej teren trzeba jeszcze wyrównać i ewentualnie zwalcować.
Jeśli pogoda dopisze, a po drodze świeżo wysiana trawa nie zostanie zadeptana, to ponownie będzie można np. rozłożyć koc na dwóch dużych łąkach w październiku. Nikt nie chce powiedzieć ile będzie kosztować rekultywacja zniszczonego terenu. Biorąc jednak pod uwagę jego wielkość, to sam koszt nasion trawy może wynieść kilkanaście tysięcy złotych. Do tego trzeba dodać niewycenioną pracę pracowników Zakładu Zieleni Miejskiej.
Warto dodać, że od wielu lat Katowice dofinansowują OFF Festival (poprzez instytucję Katowice Miasto Ogrodów) kwotą 2,2 mln zł rocznie.
a nie lepiej zlikwidować trawnik i zrobić parking? bezpłatny ma się rozumieć.
Bardzo proszę Redakcję, a myślę, że większość Czytelników tego sobie życzy, sądząc chociażby po komentarzach, aby do tego tematu wrócić. Dlaczego ten festiwal nie jest organizowany na płycie lotniska, które przecież należy do miasta Katowice? Interes paru osób lubiących polatać w weekend jest ważniejszy niż dobro tysięcy mieszkańców?
Widzisz – bo aeroklub zrobił miasto w jajo – umowa polega na tym, ze to miasto jest właścicielem terenu ale przekazuje go nieodpłatnie na rzecz aeroklubu. Z tego to powodu aeroklubowi odpadł problem płacenia podatku za niemały teren oraz dodatkowo teraz będzie naciskać na miasto: ej – wyremontujcie nam płytę i lotnisko bo to wasza własność.
Drugi temat którym tez warto by się zająć to zapytać w UM czy organizator OFF Festiwalu zapłacił za energię elektryczną oraz wodę. Na jakich zasadach? Deklaratywnie/Ryczałt czy wg faktycznego zużycia.
Bo przy takim nagłośnieniu i oświetleniu przez 3 dni to myślę że jakiś milion zł się uzbiera…
Obstawiam że nawet nikt w UM się tym “detalem” nie przejął…
Podatnik wytrzyma – chciało by się rzec
Przecież od lat miasto funduje nie tylko teren, ale i media za darmo! Miejskie spółki jak wodociągi, czy Zieleń są zmuszone wliczać media i swoją pracę – np. dowóz wody, obsługa beczkowozów w swoje koszty a raczej straty!
Jedno sprostowanie, nie żadne “miasto” tylko podatnicy czyli my! Ale większość się nie interesuje na co kasa idzie bo właśnie płaci np. “miasto”.
Dlaczego nie organizuje się takich koncertów w miejscach do tego przennaczonych typu Spodek lub na Stadionie Śląskim? Koncert przez trzy dni pozbawia mieszkańców snu. Hałas ponad miarę. Policja i strażnicy miejscy nic nie mogą na to poradzić!!!!!????? Podczas konsultacji społecznych nowej Strategii Katowic, mieszkańcy zgłaszali problem głośnych plenerowych imprez. Jaki skutek? Żaden.
I teraz dodatkowo zniszczenia po koncercie, jakich nigdy nie było. Po koncercie w upalne piękne dni, Katowiczanie sa pozbawieni odpoczynku na ulubionych polankach na Muchowcu – z powodu prywatnej imprezy. I tak co roku.
Na pewno będziemy o tym pamiętać przy kolejnych wyborach!!!!!!!
Odpowiedź jest prosta za Spodek i Stadion Śląski trzeba zapłacić – to znaczy organizator musi zapłacić. Dolinę Trzech Stawów prywatny organizator OFF Festiwalu zdaje się otrzymał zupełnie za darmo od Urzędu Miasta Katowice? Proszę Redakcję o sprawdzenie tego. A ile kosztował bilet na OFF Festiwal? Za jeden dzień trzeba było zapłacić 279 zł. Czysty zysk plus 2,2 mln złotych od miasta Katowice a w zamian? Zniszczenie mienia miasta. Brawo!
Kayoeiczanie słusznie biadolicie na off festiwal Fest Festiwal , na betonoze rynku w Katowicach na najhorszą komunikację miejską wsrod wszystkich miast wojewodzkich w Polsce ( tylko w Kato mozna jeszcze zobaczyc tramwaje z późnego Gierka , do kyorych staruszek sie z trudem wdrapie ) Kto wybiera rozne krupy na prezydentow sam sobie szkodzi. Katoeiczanie cierpicie na coś co nazywa sie w psychiatrii ” syndrom sztokholmski czyli milosc do wlasnych oprawcow. Szczegolnie dotknieci sa tym syndromem mieszkancy oś Tysiąclecia i Koszutki. Tak wiec nie zapomnijcie znow glosowac na krupe w nastepnych wyborach na wiosne 2024 .
Taka sama dewastacja ma miejsce w Parku Śląskim od 5 lat po jazdej edycji Fest Festiwalu brak reakcji Marszalka Wojewodztwa , prezydenta Katowic i Chorzowa. Co najgorsze to brak reakcji Policji prokuratury a szczegolnie CBA
Katowiczanie nie zapomnijcie wybrć krupy i jego ferajny ponownie w wyborach ma wiosne 2024 !!!
Nie zapomną, bo głupota większości wyborców w tym mieście jest nieskończona.
Panie prezydencie, miasto podobno ma deficyt, szuka pan pieniędzy poprzez durne decyzje. Miasto dołożyło do festiwalu i teraz pokryje koszty bezmyślności organizatorów. Tym powinni się zajać odpowiednie służby.
już tam widzę Krupę jak sprząta …. do roboty
Ciężko to nawet skomentować, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, ale Katowice to stan umysłu, kiedyś ludzie śmiali się z Sosnowca,.teraz możemy kręcić bekę z Katowic.
poprostu miasteczko Katowice musi błagać aby taka impreza się odbyła. Z czym Katowice chcesz przyrównać?! z Bydgoszczą. Katowice było organizatorem tej imprezy więc samo musi posprzątać.
jak czytam te komentarze to mi się chce śmiać artykuły napisany przez przeciwników OFFa tam nikt nie leżał na trawie
Widocznie już nie było trawy
piłeś nie pisz bo komentarz kompletnie bez sensu
spokojnie, wiosną Artur znowu stawi sie w katowicach jako przedstawiciel komitetu poparcia Kruszoka i bedzie business as ussual…
krupowice to jedno wielkie XD.
To jeszcze jeden temat wrzucam do przemyślenia:
Jak to możliwe że na imprezie masowej – jaką jest OFF Festiwal – sprzedawano alkohol wysokoprocentowy?
Art. 8a. 1. Na imprezie masowej, z wyłączeniem imprezy masowej podwyższonego ryzyka, dozwolone są sprzedaż,
podawanie i spożywanie napojów alkoholowych zawierających nie więcej niż 3,5% alkoholu.
A sprzedawano jagermeister w postaci SHOTÓW czyli czysty alkohol 35%.
Patrz zdjęcie w powyższym artykule.
Co do zniszczeń zieleni – skoro ZZM będzie musiał wydać kasę na rekultywację i sianie trawy na Muchowcu – tejże kasy zabraknie na utrzymanie bieżące zieleni w innych miejscach w mieście…..
Taka forma partnerstwa prywatno-publicznego, gdzie zyski idą do kieszeni Państwa Rojków, a miasto płaci za dewastacje terenów rekreacyjnych.
zrobić referendum o odwołanie Krupy że stanowiska ten gość już totalnie odleciał.
to miasto to jakaś kpina Rojek zrobił syf to nie płaci albo koniec off festival w Katowicach!
Trzy festiwalowe dni pozbawiły w tym sezonie dużej grupy katowickich sympatyków miejskiego, przyjemnego wypoczynku. Nasz wypoczynek w tym roku w dolinie trzech stawów już się skończył.Podobna sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku. Nie wyciągnięto żadnych wniosków. Seniorzy mają siedzieć w domach. Mam następującą propozycję – po co mamy czekać do października aż trawa wyrośnie, proszę urządzić ten festiwal w październiku.
Prywatne zyski, wspólne koszty – jakie to typowo polskie.
Warto dodać, że pan Rojek popiera dra Marcina Krupę w każdych kolejnych wyborach. Pro publico bono
W następnym roku będzie pod nazwą CHLEff Festival