Na wczorajszej konferencji prasowej poseł Grzegorz Tobiszowski, lider PIS w regionie, stwierdził, że według niego w Katowicach nie ma koalicji PIS-Forum Samorządowe i Piotr Uszok. Nie ma, bo jak mówi Tobiszowski, nie zostało podpisane żadne porozumienie. Tak naprawdę, chodzi jednak o coś innego. O poparcie, jakiego prezydent Katowic Marcin Krupa udzielił Bronisławowi Komorowskiemu. Co teraz będzie? Absolutnie nic.
Tobiszowski żalił się wczoraj dziennikarzom, że przez dwa miesiące nowego roku Krupa nie znalazł czasu, żeby się z nim spotkać. – Rozmawialiśmy po wyborach. Pan prezydent stwierdził, że musi się rozejrzeć w sytuacji kadrowej, gospodarczej i społecznej. W styczniu mieliśmy podpisać porozumienie – mówił Tobiszowski.
To przedostatnie zdanie jest kluczowe. Krupa “miał się rozejrzeć w sytuacji kadrowej” m.in. po to, żeby znaleźć stanowiska dla osób wskazanych przez PiS. Na razie oficjalnie jest to tylko jeden stołek, czyli wiceprezydentura dla Mariusza Skiby. Wiadomo jednak, że zawierając koalicję, PiS wywalczył sobie więcej posad. Kto konkretnie objął jakie stanowisko jest na razie informacją tajną przez poufną, ale prędzej czy później wyjdzie na światło dzienne.
Biorąc przede wszystkim to ostatnie pod uwagę, zapowiedzi i deklaracje Tobiszowskiego brzmią co najmniej niewiarygodnie. Partia ma wprawdzie w Katowicach sześciu radnych, którzy teoretycznie są niezbędni do gładkiego przepychania uchwał prezydenta, ale jeśli chcieliby się odłączyć od Forum, przestaną cokolwiek znaczyć. Niemożliwa jest przecież koalicja PiS z PO, do której musiałby jeszcze dołączyć RAŚ. Dlatego prezydent Krupa do słów Tobiszowskiego podchodzi spokojnie. – Dla mnie koalicja w mieście funkcjonuje, bo PiS ma swojego wiceprezydenta. Nie umawialiśmy się na podpisywanie porozumienia. Owszem, była mowa o koalicji Razem dla Katowic, ale do niej mogą się dołączyć przedstawiciele również innych środowisk – mówi Krupa.
Dlatego o ile narzekaniami posła PiS na brak podpisanego dokumentu nikt się raczej nie przejął, o tyle istotniejszy jest inny fragment jego wypowiedzi. Tobiszowski stwierdził, że PiS nie ma właściwie żadnej wiedzy na temat tego co się w mieście dzieje i jaka jest wizja prezydenta w różnych sprawach. Wychodzi na to, że Marcin Krupa i jego otoczenie nie mają zaufania do koalicjanta. Z drugiej strony, niewiele od niego oczekuje.
Tak czy inaczej, małe zamieszanie wywołane przez Grzegorza Tobiszowskiego, skończy się niczym.
na 6 radnych PiS 2 jest z Prawicy Jurka
PiS w Katowicach, święty Chryzostomie Pasku patronie walki o ojczyznę, przecież to jakieś wołające o pomstę do Nieba nieporozumienie! Piastująca funkcję radnej w okręgu nr 5 z tej partii żyje w swoim hermetycznym świecie i sprawia wrażenie, jakby jeszcze spała na styropianie. To, że odbiera czasem telefon, to prawdziwy cud. Jeżeli ideałem solidarnościowym jest dzisiaj pobieranie publicznych pieniędzy i aroganckie lekceważenie wyborców, to znak, że trzeba rozejrzeć się za czymś nowym.
Nie chciałbym nikogo bronić, bo sprawy dokładnie nie znam. Niemniej z tego co wiem, to radna z PIS z okręgu 5 przez dłuższy czas była poważnie chora.