W tym tygodniu zajdą duże zmiany dla pasażerów pociągów. W nowym rozkładzie jazdy wraca sezonowe połączenie Katowic z Zakopanem. Jest nowy pociąg nad morze, a metropolia finansuje reaktywację połączenia sprzed 8 lat.
Nowy rozkład jazdy na kolei będzie obowiązywał od niedzieli, 12 grudnia. Co roku w połowie grudnia przewoźnicy wraz z zarządcą infrastruktury muszą wprowadzić zmiany w kursowaniu pociągów. Powodem są m.in. toczące się inwestycje. W województwie śląskim dotyczą one przede wszystkim południowej części regionu. – To między innymi przebudowa węzła czechowickiego, czyli od Goczałkowic-Zdroju przez Czechowice-Dziedzice do Zabrzegu i rewitalizacja linii do Wisły Głębce i do Cieszyna – mówi Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych. Inwestycja na linii kolejowej do Wisły będzie miała duży poślizg, o czym pisaliśmy TUTAJ. Jednak od najbliższej niedzieli różnicę odczują osoby jadące do Skoczowa. Podróż będzie bardziej komfortowa, bo pociągi pojadą też po nowym torze i moście nad Wisłą między Goczałkowicami-Zdrojem a Czechowicami.
Podróż w góry – ale dalej, bo do Zakopanego – będzie możliwa dzięki przywróceniu połączenia sezonowego Kolei Śląskich. Pociąg “Ornak” ponownie wyjedzie na tory i będzie tym razem woził pasażerów bardzo długo. – Tradycyjnie kursy będą realizowane w trakcie okresu ferii zimowych dla województwa śląskiego. Akurat w przyszłym roku one wypadają bardzo późno, bo od 12 lutego przez ostatnie dwa tygodnie tego miesiąca – mówi Tomasz Musioł, rzecznik prasowy Kolei Śląskich. “Ornakiem” do Zakopanego będzie można zabrać się w okresie świąteczno-noworocznym (23 grudnia – 2 stycznia, z wyjątkiem 25 grudnia), a także w długi styczniowy weekend (od 6 do 9 stycznia) oraz w czasie ferii zimowych – od 12 do 27 lutego. Kurs z Katowic o godz. 6.29, a przyjazd planowy do celu o godz. 11.39. Następnie powrotny pociąg wyjeżdża z Zakopanego o godz. 16.04, a w Katowicach powinien być cztery minuty przed godz. 22.00. Pełny rozkład jazdy jest dostępny TUTAJ.
Nowością jest kolejne połączenie Katowic z Gdynią. To może być alternatywa dla tych, którzy chcą również dojechać do Łodzi. Do tej pory przez stolicę sąsiedniego województwa przejeżdżają pociągi jadące właśnie nad morze. Oprócz bardzo wczesnego “Hutnika” (z Bielska-Białej do Gdyni Głównej) kolejny pociąg Intercity odjeżdża dopiero po południu. Nowy TLK “Flisak” z Katowic ruszy o godz. 8.48. Na stacji Łódź Widzew będzie po 2 godzinach i 39 minutach, czyli o godz. 11.27, a następnie o godz. 13.45 w Płocku i u celu, w Gdyni Głównej, o godz. 19.15.
Rewolucją w nadchodzącym rozkładzie ma być powrót połączenia Gliwice-Bytom. Pociągi kursowały tu bardzo krótko 8 lat temu, ale okazało się, że nie przyciągnęły one wystarczającego zainteresowania. Jednak Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia postanowiła dać kolejną szansę temu połączeniu i będzie finansowała kursy 15 par pociągów dziennie w dni robocze (12 par pociągów w weekendy). Rozkład jazdy zakłada częstotliwość 1h w godzinach szczytu i 2h poza szczytem. Pociąg nie będzie się zatrzymywał na żadnej stacji pomiędzy tymi miastami, a czas przejazdu wyniesie ok. 20 minut. Połączenia zostały skorelowane m.in. z autobusami w kierunku gliwickiej strefy ekonomicznej.
Aktualny i nowy rozkład jazdy Kolei Śląskich jest dostępny TUTAJ. Zmiany będą obowiązywały do 12 marca 2022 roku.
Nowy rozkład, stare problemy.
Czemu nie wspominacie o wzmocnieniu pociągu na trasie Sławków-Katowice? Tam jest ciekawa oferta, na godzinę 8, dla wschodniego Sosnowca.
Rewolucja na trasie Bytom-Gliwice? Hahaha, bez jaj ten pociąg przejdzie bez echa, bo rozkład ma kabaretowy. Kto na 6tą marzy o tym aby wyjechać o 4:37? Druga kwestia, ciekawe czym dojadą ludzie z Piekar, Świerklańca, Radzionkowa itp. na ten pociąg? Krótko mówiąc po raz kolejny stworzono byle co byle było. Na tej trasie potrzebny jest solidny autobus, a nie pociąg, szczególnie przy dzisiejszych napełnieniach w autobusach to jest pomyłka. Autobus jest w stanie zrobić tą trasę w 30 minut, potrzebne są mniejsze pojazdy, ale częściej jeżdżące. Co z tego, że to pojedzie szybko jak rzadko i będzie trzeba drałować na jeden dworzec i z drugiego, pieszo, te spacery zniwelują te 10 minut różnicy. Poza tym pociąg pomija pasażerów z Dymitrowa, Karbia, Szombierek i Miechowic, którzy przy autobusie mogliby się załapać.