Pomóc w zrozumieniu potrzeb seniorów ma symulator starości. Dzięki niemu uczestnicy programu – zarówno uczniowie szkół średnich, jak i pracownicy instytucji wspierających seniorów – mogą poczuć na własnej skórze, jak to jest funkcjonować w wieku 70+.
W Katowicach ruszył projekt edukacyjny „Poczuj, żeby zrozumieć”, który umożliwia uczestnikom doświadczanie ograniczeń, z jakimi borykają się osoby starsze i z niepełnosprawnościami. To przedsięwzięcie realizowane przez Stowarzyszenie Mocni Razem oraz Fundację Quatronum, które ma na celu budowanie empatii i zrozumienia. Projekt skupia się nie tylko na edukacji młodzieży, ale także na wsparciu instytucji i organizacji, które pracują z osobami starszymi. Udział w warsztatach już wzięli katowiccy urzędnicy, a teraz dołączają do nich uczniowie. Warsztaty w szkołach będą trwały do końca listopada. W trakcie spotkań wykorzystywany jest symulator starości, którego poszczególne elementy ograniczają zakres ruchów, widzenia i poruszania się.
– Symulator starości pozwala na symulację zaburzeń pola widzenia, co utrudnia orientację w przestrzeni, a także zmniejszenia ruchomości i mobilności ciała, które sprawia, że najprostsze czynności stają się wyzwaniem. Uczestnicy odczują także zmęczenie, zaburzenia równowagi i ograniczenia czucia w rękach. Dodatkowo symulowana niewłaściwa pozycja sylwetki oraz ograniczony zakres ruchu stawów pozwolą lepiej zrozumieć trudności z poruszaniem się, które często dotykają seniorów – podkreśla Agnieszka Rzepecka, prezes stowarzyszenia Mocni Razem.
II Śląska Konferencja „Poczuj, żeby zrozumieć – wyzwania długowieczności”
Ważnym elementem projektu jest nadchodząca II Śląska Konferencja „Poczuj, żeby zrozumieć – wyzwania długowieczności”, organizowana 21 października w Muzeum Śląskim. Konferencja zgromadzi ekspertów i praktyków, którzy omówią wyzwania związane z rosnącą długością życia.
Więcej informacji o warsztatach i projekcie można znaleźć TUTAJ.
A czy urzędnicy, którzy przeszli już warsztaty zauważyli że nie tylko starszy pieszy jest traktowany w katowicach jak NIC?
Jeśli chodzi o naprawę rozwalonych chodników, to:
“Z uwagi na brak środków finansowych niniejszy alert nie zostanie zrealizowany. Środki finansowe zostały nam przyznane w ograniczonej ilości i zostały już rozdysponowane na poszczególne zadania. W przypadku wygospodarowania oszczędności z wykonywanych zadań, podejmiemy czynności zmierzające do realizacji alertu.”
Czy po szkoleniu połączą kropki? Nie wiem, ale się domyślam.
No przecież stadion muszą finansować i lotnisko a nie jakieś tam chodniki. Po co ludziom chodniki i do tego jeszcze równe i bez dziur?
Chodniki również, ale najlepsze są te światła gdzie jak nie dobiegniesz żeby wcisnąć ten pieprzony przycisk to sobie postoisz i 5 minut. Priorytet dla samochodów, ustawiany najwyraźniej przez inteligentny inaczej system – czasem nic nie jedzie przez 30 sekund a piesi stoją, bo przecież system ciągle się uczy.
Każdy urzędas powinien mieć nakaz jednego spaceru po katowicach w tygodniu – trasa 10 km. Krupa też.
Ja bym proponował spacer 5 km powiedzmy co drugi dzień ale obowiązkowo przed pracą i wymóg, że nie mogą się spóźnić do roboty (niech wychodzą odpowiednio wcześnie z domu) i jeszcze bym im odpowiednią trasę wybrał. Taką gdzie na przejściach stoi się najdłużej 😉
Założę się, że szybko by się okazało, że sygnalizacja może działać jednak w innym trybie, a i chodniki pewno jakimś cudem stałyby się mniej koślawe bo jednak znalazłaby się kasa na ich naprawę 😉
Rewelacyjny pomysł.
Każdy czwartek – dniem pieszego urzędasa 🙂