Anna Dymna, aktorka i działaczka społeczna, otrzymała pierwszą w historii nagrodę imienia zmarłego w 2018 roku reżysera Kazimierza Kutza. Ufundowały ją Katowice.
Po raz pierwszy wręczono nagrodę im. Kazimierza Kutza. To nowe wyróżnienie za wybitne dokonania artystyczne mają otrzymywać twórcy zaangażowani społecznie. Pomysł narodził się niedługo po śmierci reżysera z Katowic. Wczoraj w Teatrze Śląskim ogłoszono pierwszą laureatkę. Została nią Anna Dymna. – Nie wystarczy być wybitnym artystą, żeby otrzymać “Kutza”. Trzeba jeszcze przekonać nas, że życie może naśladować sztukę – mówił prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego, który wygłosił laudację na dużej scenie teatru. Podkreślił zasługi na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną założonej przez Dymną fundacji “Mimo Wszystko”. – Laureatka wykazała się szaloną odwagą życia na miarę sztuki. Jak gdyby wcielając się na scenie w cierpiących i walczących bohaterów, podjęła decyzję, aby zostać z postaciami po skończonym spektaklu – powiedział rektor. Wręczenie odbyło się w dniu 92. urodzin Kutza. Zwyciężczyni otrzymała nagrodę finansową w wysokości 50 tys. zł oraz statuetkę zaprojektowaną przez Erwina Sówkę. Fundatorem jest miasto Katowice. Jak zapowiedziała Dymna, zamierza podzielić się tymi pieniędzmi.
Do nagrody, oprócz laureatki, nominowani byli: Horst Eckert (Janosch), prof. dr hab. Tadeusz Sławek, Wojciech Smarzowski i Szczepan Twardoch.