Reklama

Minister wstrzymał wypłaty dla artystów z Funduszu Wsparcia Kultury. To efekt masowej krytyki

Grzegorz Żądło
Wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński wstrzymał wypłaty pieniędzy z Funduszu Wsparcia Kultury. To efekt masowej krytyki podziału pieniędzy z tej puli. Przypomnijmy, bardzo duże sumy mają trafić m.in. do znanych wokalistów i aktorów, a głównym kryterium wyliczenia dotacji były przychody z ubiegłego roku.

W piątek MKiDN opublikowało listę beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury. W założeniu, rządowe pieniądze miały pomóc przetrwać czas epidemii artystom i firmom zajmującym się m.in. organizacją koncertów czy przygotowaniem spektakli teatralnych. W praktyce okazało się, że dobrze zarabiający wykonawcy dostaliby największe kwoty, a współpracujący z  nimi muzycy i technicy mogliby nie dostać nic.

Mimo że podział funduszy od razu spotkał się z ostrą krytyką, początkowo minister Piotr Gliński ją bagatelizował i ironizował na Twitterze.

Kiedy krytyka narastała, a dziennikarze i użytkownicy mediów społecznościowych wyciągali na światło dziennie kolejne absurdy FWK, minister zmienił ton i poinformował, że wypłata pieniędzy zostały wstrzymane.

Niedługo potem pojawił się komunikat MKDiN. Czytamy w nim m.in., że lista beneficjentów została przekazana do pilnej ponownej weryfikacji.

Jednocześnie MKiDN jeszcze raz wyjaśnia, że rekompensaty za straty spowodowane pandemicznym zamknięciem instytucji i działalności gospodarczej w kulturze obejmują do ok. 40/50 proc. udokumentowanych strat (pomniejszonych o wcześniej otrzymane wsparcie antycovidowe) w okresie od marca do grudnia 2020 r. Są to więc rekompensaty za prawie roczne zamrożenie działalności, których celem jest wsparcie ważnego sektora polskiej gospodarki w obliczu bankructwa.” – pisze MKiDN. To jednak nie do końca prawda. Tak naprawdę, wysokość rekompensat nie została ustalona na podstawie udokumentowanych strat (np. odwołane koncerty, spektakle, festiwale), a jedynie na podstawie przychodów z roku 2019 (od 12 marca do końca grudnia).

Pamiętajmy, że kultura była tą gałęzią gospodarki, która jako pierwsza została zamrożona i jako ostatnia jest „odmrażana”. Dzięki środkom z Funduszu Wsparcia Kultury, firmy i instytucje (a nie celebryci) będą mogły przetrwać także na początku przyszłego roku, do czasu pojawienia się szczepionki i odmrożenia gospodarki. Warto przy tym podkreślić, że w obszarze kultury powrót do równowagi będzie trudniejszych niż w sektorach gospodarki, które realizują bardziej elementarne codzienne potrzeby społeczne. Ciężko doświadczony przez pandemię sektor kultury nie miał dotychczas przeznaczonego dla niego specjalnego programu wsparcia, jak sektor turystyczny czy transportowy. Fundusz Wsparcia Kultury jest właśnie takim programem. Dla gospodarki i przedsiębiorstw działających w kulturze, dla dziesiątków tysięcy zwykłych ludzi i ich rodzin” – t0 dalsza część komunikatu.

Problem z tym, że o ile rzeczywiście pomoc rządu może trafić do naprawdę jej potrzebujących, to przy okazji gigantyczne pieniądze mają dostać piosenkarze, zespoły czy ich managerowie, którzy bez tak dużego wsparcia by sobie poradzili.

Przykładowo, Miłosz Borycki, czyli Miuosh, ma dostać 2 mln zł, Beyer Full (Sławomir Świeżyński i jego żona) 550 tys. zł, Kamil Bednarek 500 tys. zł, Piotr Kupicha 232 tys. zł, a Grzegorz Hyży 449 tys. zł.

Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*