Mieszkanka Katowic była przekonana, że wykupiła Parkingową Kartę Mieszkańca. Jednak z niewiadomych przyczyn jej płatność ostatecznie nie trafiła na konto MZUiM. Niczego nieświadoma kobieta parkowała na płatnych miejscach, a MZUiM naliczał opłaty dodatkowe. W sumie na ponad 1000 zł. – Przed świętami to duży cios – mówi nasza czytelniczka.
Wszystko zaczęło się 17 listopada. Na spokojnie, dwa tygodnie przez wprowadzeniem zmian w parkowaniu w Katowicach, pani Hiacynta Kwiatkowska złożyła wniosek o Parkingową Kartę Mieszkańca. MZUiM go zaakceptował i przesłał link do płatności. – Zapłaciłam 50 zł poprzez ten link. Na maila przyszło potwierdzenie zarejestrowania płatności na rzecz miasta Katowice. Niestety, z jakiegoś powodu nie zostały ściągnięte pieniądze z mojego konta. Nie dostałam żadnego maila, że płatność się nie powiodła i że automatycznie odrzucono mój wniosek. Pewnie gdybym znalazła mandat za wycieraczką (informację o opłacie dodatkowej – przyp. red.), to od razu bym uregulowała zaległości i zorientowała się, że coś jest nie tak z Parkingową Kartą Mieszkańca – wyjaśnia pani Hiacynta.
Kwitków za wycieraczką już jednak nie ma.
O tym, że niemal codziennie MZUiM nalicza jej opłatę dodatkową za brak opłaconego postoju, dowiedziała się z maila od pracownicy zakładu. To nie jest standardowa procedura. Po prostu ktoś w MZUiM zauważył, że właściciel konkretnego samochodu regularnie nie płaci za postój. Wygląda na to, że adres mailowy pracownica MZUiM znalazła we wniosku o wydanie PKM. Dobrze, że zareagowała i poinformowała o opłatach dodatkowych, ale być może mogła też pokusić się o wysłanie maila wcześniej, w sprawie samego wniosku, który ostatecznie nie został opłacony.
Tak czy inaczej, pani Hiacynta z maila dowiedziała się, że jednak Parkingowej Karty Mieszkańca nie ma. Ma za to do zapłacenia 5 opłat dodatkowych. Jeśli taka opłata zostanie uregulowana do 7 dni od przeprowadzenia kontroli, wówczas trzeba przelać na konto MZUiM 100 zł. Jeśli po tygodniu, opłata wzrasta do 200 zł. Żeby wiedzieć, że w ogóle została nałożona jakakolwiek opłata dodatkowa, trzeba samemu sprawdzić to na stronie spp.katowice.eu. Po wpisaniu w odpowiednią rubrykę numeru rejestracyjnego samochodu, wyświetla się albo komunikat “Nie naliczono opłaty dodatkowej za postój Twojego pojazdu. Pamiętaj, by sprawdzić swój pojazd ponownie po 48 godzinach od przypuszczalnej daty postoju“, albo “Skontaktuj się z Biurem Obsługi Klienta w MZUiM“. Przy tym drugim komunikacie są też podane numery telefonów i tabelka opłat. W żadnym z tych komunikatów nie ma informacji, że ktoś nie opłacił postoju. Owszem, prośba o kontakt z Biurem Obsługi Klienta może coś sugerować, ale jednak kierowca powinien mieć jasną informację, kiedy nie zapłacił za postój i jaka w związku z tym została naliczona opłata dodatkowa.
Co ciekawe, pani Hiacynta, sprawdzając po otrzymaniu maila z MZUiM swój samochód, myślała, że strona nie działa. Właśnie z powodu odsyłania do BOK i braku informacji o nieopłaceniu postoju. – Bardzo jestem wdzięczna za tego maila od pani z MZUiM, bo nie ma szans, żebym się zorientowała, że coś jest nie tak – mówi nasza czytelniczka.
Ostatecznie zapłaciła już 1 karę w wysokości 200 zł i 6 po 100 zł. Łącznie 800 zł. To jednak nie koniec. Pech chciał, że składała też wniosek o PKM w imieniu swojego brata. Popełniła błąd i w numerze rejestracyjnym wpisała o jedną cyfrę za dużo. Nikt w MZUiM pomyłki nie zauważył, mimo że mieszkańcy dołączają do wniosku skan dowodu rejestracyjnego. Karta została więc wydana na pojazd z nieistniejącą rejestracją. Samochód stał na miejscach płatnych, a kiedy przyszło do kontroli, okazało się, że takiej rejestracji w systemie nie ma. Na właściciela pojazdu zostały już nałożone trzy opłaty dodatkowe w wysokości 100 każda.
Od czwartku próbowaliśmy uzyskać w MZUiM jakiekolwiek informacje w sprawie pani Hiacynty. Nie było to jednak możliwe. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że ten konkretny przypadek zostanie dokładnie przeanalizowany po świętach. Podobnie jak możliwość zmiany komunikatu na stronie służącej do sprawdzania czy została nałożona opłata dodatkowa.
Kolejna kwestią do rozważenia jest też wysyłanie przez MZUiM maili przypominająco-informacyjnych w przypadku zaakceptowania wniosku o wydanie PKM, ale jego nieopłacenia rzez mieszkańca
– Nawet jeśli ostatecznie nie odzyskam pieniędzy z tych opłat dodatkowych, to chcę, żeby moje historia była przestrogą dla innych. Być może ktoś też jest w podobnej sytuacji i warto, żeby wiedział jak to wszystko wygląda, bo przez niedopatrzenie może stracić dużo pieniędzy – kończy pani Hiacynta.
AKTUALIZACJA
Już po publikacji tekstu pani Hiacynta poinformowała nas, że nałożone na jej brata opłaty dodatkowe MZUiM anulował, a rejestracja w systemie została poprawiona.
Pani Hiacynta jest wyjątkowo nierozgarnięta. wysłała dwa wnioski, za jeden nie zapłaciła a w drugim się pomyliła xD
To jest normalna praktyka. U mnie na grupie w Warszawie, też w ostatnim czasie była dyskusja o zapominalskich w opłaceniu karty mieszkańca na następny rok. Pierwsze mandaty przychodzą, jak już ma się do zapłacenia ponad 3000zł i ku mojemu zdziwieniu, nie było nikogo komu by umożyli tą karę.
Hiacynta Kwiatkowska, to przecież jakiś fake!
Zabrać każdemu urzędnikowi tę “premie choinkową” i całość solidarnie podzielić na wszystkich poszkodowanych w tym roku przez strefę płatnego parkowania.
Tylko w ten sposób pokaże się urzędnikom, że ich działania przeciwko obywatelom są złe = odczują to namacalnie w postaci braku zastrzyku gotówki przed świętami.
No jak nic, świetny sposób na uzupełnienie kasy miejskiej. Niczym z zaczarowanej szklanej kuli, każdy kierowca ma sam sobie sprawdzać, czy nie ma przypadkiem komuś coś winien, nawet gdy spełnił wszystkie chore wymagania zarządcy drogi, zwłaszcza ten dot. wchodzenia w otrzymane linki od obcej sobie osoby celem dokonania przelewu. W okresie, gdy tyle mówi się o zachowaniu czujności, ignorowaniu fałszywych sms-ów zawiadamiających o niedopłacie za rzekomą przesyłkę, jest to F A T A L N Y sposób na realizację płatności, w mojej opinii nadający się do zgloszenia do CERT Polska. Istnieje mnóstwo operatorów płatności gwarantujących pełne bezpieczeństwo realizowanych poleceń pieniężnych, niestety miasto postarało się nie dzielić zebraną daniną, kosztem bezpieczeństwa swoich interesantów, narażając ich na wyzej opisane w artykule nieprzyjemności. Już to widzę, jak np. kierowca z Gdańska, bądź Warszawy rozwożący dostawy będzie co chwilę sprawdzał stronę SPP, czy nie ma przypadkiem kary. Świetny biznes, siedźmy cicho, nie piszmy, nie dzwońmy. Im dłużej, tym lepiej.
wina ewidentna miasta ! to skandal ! Tej Pani krupa i banda z ratusza powinni oddać pieniądze .
nie oddadzą, na pomnik Krupy – znaczy stadion brakuje. Spłacać obligacje długie lata będziemy. Krupy i tego drugiego przez którego ten stadion powstaje już nikt pamietac nie bedzie…
taa.. A ja mam różowego słonia!