– Okazuje się, że cała ta segregacja śmieci to “pic na wodę”. Od dłuższego czasu obserwuję jak te same śmieciarki są załadowywane jednocześnie papierem i plastikiem – napisał do nas jeden z czytelników. MPGK odpowiada, że to niemożliwe. – Czasem można mieć wrażenie, że wszystko ląduje w jednej śmieciarce z prozaicznego powodu – wszystkie samochody MPGK są ujednolicone wizerunkowo – odpowiada spółka.
Od czasu do czasu pojawiają się zarzuty w stosunku do MPGK, że spółka wrzuca posegregowane śmieci do “jednego worka”. Pan Maciej napisał do nas, że obserwuje coś takiego na Ligocie i w Brynowie. – Mieszkańcy Katowic płacą niemało za “możliwość” segregowania śmieci, a tym samym liczą na to, że ktoś inny (MPGK) sumiennie wypełni swoje obowiązki i zajmie się posegregowanymi odpadami. Okazuje się, że cała ta segregacja to jakiś “pic na wodę”. Od dłuższego czasu obserwuję jak te same śmieciarki są załadowywane jednocześnie papierem i plastikiem – przekonuje nasz czytelnik.
MPGK odpowiada, że to niemożliwe, żeby posegregowane odpady były mieszane w jednej śmieciarce. Zdarza się tak, ale tylko w przypadku pojemników z workami (a nie tradycyjnych plastikowych na kółkach), że zawartość dwóch frakcji można wysypać do jednego samochodu, bo ma on oddzielne komory na różne odpady. – Poważny zarzut jakim jest mieszanie odpadów od czasu do czasu dociera do MPGK Katowice i każdy z nich jest dokładnie sprawdzany. Z pewnością nie prowadzimy i nie popieramy mieszania odpadów selektywnych, co często nam się zarzuca – mówi Marcin Dym, kierownik działu selektywnej zbiórki w MPGK Katowice. – Czasem można mieć wrażenie, że wszystko ląduje w jednej śmieciarce z prozaicznego powodu – wszystkie samochody MPGK są ujednolicone wizerunkowo. Malowane w tych samych kolorach, jednakowo oklejone, podobnych gabarytów, niejednokrotnie tej samej marki, co dla mieszkańca widzącego je sporadycznie z pewnością jest mylące.
Dodaje, że już na etapie planowania harmonogramów, terminy odbioru poszczególnych frakcji odpadów zbieranych w pojemnikach ustalane są na inne dni, tak żeby mieszkańcy i administratorzy mieli pewność, że dany odbiór jest prowadzony jak najbardziej prawidłowo i udostępniali swoje pojemniki w dniu zbiórki danej frakcji.
MPGK informuje ponadto, że w wielu pojemnikach na odpady lądują inne frakcje niż powinny. Zdarza się, że w pojemniku na papier jest więcej plastiku i odwrotnie. Dlatego cała zawartość śmieciarek jest jeszcze raz sortowana w Zakładzie Utylizacji Odpadów MPGK Katowice, gdzie odzyskuje się już czysty materiał nadający się do recyklingu, a z pozostałej części wytwarza się paliwo alternatywne dla cementowni.
Może być tak, że śmieciarka posiada zabudowę dwukomorową co pozwala zbierać 2 frakcje na raz i dlatego wydaje się, że odpady są mieszane. Jeśli jednak takiej nie posiada to brygada, która odbiera odpady ma obowiązek sporządzić dokumentację fotograficzną jeśli odpady są niezgodne z przeznaczeniem.
No tak selektywna zbiórka to jedno odpady zmieszane to drugie ale pozostają jeszcze tak zwane odpady BIO które my mieszkańcy wrzucamy do osobnych pojemników a firma MPGK i tak je miesza z resztą śmieci po które przyjeżdżają jaki sens całego tego zamieszania i reklamą że jesteśmy EKO ktoś sobie najwyraźniej nie radzi z tym wszystkim w tej firmie którą z resztą miasto bardzo popiera bo przecież ręką rękę myje.
Ściemniacie jak możecie w poniedziałek rano na Kościuszki byłem świadkiem jak wybitni specjaliści MPGK Katowice ładowali do jednej śmieciarki dwa kubły plastik i papier . Po jaką cholerę my się segregujemy.
Temat to swoista urban legend. Każdy widział mieszanie posegregowanych, ale dowodów brak 😮 A tam gdzie dowody są, są wyciągane konsekwencje, bo o ile pracownicy szeregowi jak jednego dnia wszystko zabiorą, to kolejnego mogą skrócić sobie trasę, to firma ze śmieciami już coś musi zrobić i brak segregacji działa na jej niekorzyść. No chyba, że cementownia łyknie wszystko i w każdej ilości.