Nie minęły dwa tygodnie od otwarcia tężni solankowej w Parku Zadole, a już pojawiły się pierwsze uwagi do sposobu jej działania. Niektórym mieszkańcom przeszkadza to, że wiatr mocno rozwiewa solankę. Dlatego, zgodnie z instrukcją użytkowania, podczas wiatru i deszczu, tężnia będzie wyłączana.
Tężnia solankowa w Zadolu została otwarta 8 kwietnia. To realizacja jednego z wybranych przez mieszkańców wniosków do budżetu obywatelskiego. Już pierwszego dnia skorzystać z tężni przyszło kilkaset osób. W ciepłe dni frekwencja jest bardzo duża. Ale pojawiły się już pierwsze uwagi i zarzuty. Niektórym mieszkańcom przeszkadza, że przy silniejszym wietrze, solanka spływająca po tarninie, rozwiewana jest za kilka metrów. Z kolei z drugiej strony jest sucho. Niektórzy twierdzą, że tężnia działa na pół gwizdka.
Jak mówi Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach, tężnia działa tak jak powinna. Choć rzeczywiście, warunki atmosferyczne powodują, że solanka jest rozwiewana daleko poza zbiornik. – Mieliśmy już spotkanie w tej sprawie. Zgodnie z instrukcją użytkowania, tężnia powinna być wyłączana w czasie silnego wiatru i deszczu. Tak też będziemy robić, choć trudno jednoznacznie określić co jest, a co nie jest silnym wiatrem.
Przy okazji okazuje się, że solanka w katowickiej tężni będzie musiała być wymieniana częściej niż zakładano, bo 6-7 razy w ciągu roku. Jednorazowy koszt napełnienia tężni to około 12 000 zł.
Trochę prawdy w tym jest. Ostatnio byłem, to obsługa chodziła po “dachu” i regulowała przepływy. Po dej samej stronie część tarniny była sucha, część mokra – czyli coś nie do końca działa. Tu nie można zwailć winy na wiatr.
PS, po co publikować komentarze o treści lamus, olać, prostak? Przecież to nic nie wnosi…
Zawsze będzie niezadowolony lamus jeden z drugim …olać prostaków