Reklama

Miasto chce wyciąć kilkadziesiąt drzew. Mieszkańcy sprawdzili rośliny i niektóre można uratować

Zdjęcie archiwalne.

Łukasz Kądziołka
Mieszkańcy skontrolowali, czy decyzja o wycince w Panewnikach jest słuszna. Znaleźli kilka drzew, które można by uratować, a także ślady gniazdowania ptaków. Chcą, żeby urzędnicy jeszcze raz zweryfikowali swoje plany.

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że w Panewnikach ubędzie sporo drzew. Miasto poinformowało o planach wycinki głównie na ul. Owsianej. Tam już kilka lat temu Miejski Zarząd Ulic i Mostów przymierzał się do usunięcia prawie 100 drzew rosnących w skrajni drogi. Rośliny, które, sądząc po rozmiarach i obwodach pni, mogą mieć nawet blisko 100 lat, miały zostać wycięte ze względów bezpieczeństwa. Ostatecznie, po interwencji urzędu marszałkowskiego, od tamtej pory ubyło tylko 5 roślin.

To było w 2019 roku, a teraz temat powraca. Ponownie miasto uzasadnia konieczność likwidacji roślin względami bezpieczeństwa. Zgodnie z udzielonymi zezwoleniami, MZUiM może wyciąć 33 drzewa przy ul. Owsianej i 19 drzew przy ul. Panewnickiej. Jak informuje miasto, rośliny są w kiepskim stanie. Oznaczone do wycinki drzewa sprawdzili na własną rękę mieszkańcy z pomocą specjalisty. Mają wątpliwości, co do tej decyzji.

Jedno z drzew do wycinki przy ul. Owsianej, fot. Ochrońmy Zieloną Ligotę i Panewniki.

Przede wszystkim dlatego, że miasto zabiera się za wycinki w złym momencie. – W każdej z decyzji zezwalających na wycinkę, a jest ich sześć, jest pouczenie, że w miarę możliwości te wycinki należy przeprowadzać poza sezonem lęgowym – mówi Klaudia ze stowarzyszenia Leśne Sprawy i dodaje, że bardzo łatwo zaobserwować tam ptaki. W trakcie krótkich oględzin ujawniono też jedno gniazdo i dziuplę. Niewykluczone, że śladów ptaków jest na drzewach więcej. Decyzja jest tym bardziej niezrozumiała, że miasto otrzymało ją mniej więcej rok temu i miało czas na przeprowadzenie prac w odpowiednim okresie.

Zatruty dąb, fot. Ochrońmy Zieloną Ligotę i Panewniki.

Okazuje się też, że kilka nadaje się do pielęgnacji, a nie wycinki. – Miasto woli wyciąć coś asekuracyjnie, niż poddać drzewa pielęgnacji – mówi członkini stowarzyszenia Leśne Sprawy. Łącznie takich drzew wskazano pięć. Stowarzyszenie uważa, że w mieście nie przywiązuje się wagi do odpowiedniego dbania o drzewa. Mieszkańcy w trakcie oględzin trafili na dąb z widocznymi śladami otrucia. Jednak stan drzewa nie jest jeszcze fatalny. Być może uda się je uratować, ale do tego trzeba dobrych chęci ze strony urzędników. Na razie stowarzyszenie przekaże im swoje wnioski z wizji lokalnej i będzie czekać na reakcję.


Tagi:

Komentarze

  1. grzegorz 30 czerwca, 2024 at 2:45 pm - Reply

    Szkoda ze te urzedasy same nie wypija roundupu byloby to z pozytkiem dla wszystkich

  2. naLeśnik 30 czerwca, 2024 at 6:49 am - Reply

    To urzędnicy otruli dąb roundupem. Wiem że tak robią nagminnie. Ten środek powinien być zakazany w Polsce! Oni i tak zrobią co będą chcieli, bo mają mieszkańców w tyle! Tak to jest jak się na wyborach zaznacza idiotów.

  3. ... 28 czerwca, 2024 at 4:33 pm - Reply

    urzędnicy i pseudo prezydent Katowic mogliby się sami wyciąć dla dobra społeczeństwa

    • tadek 29 czerwca, 2024 at 9:37 am Reply

      to są cieniasy, ale lepsze cieniasy niż pijak bo każdy pijak to złodziej. Co by było gdyby taki dostał pełnię władzy w mieście.

Dodaj komentarz

*
*