Za dwa tygodnie Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia przedstawi prezydentom, burmistrzom i wójtom analizę dalszego funkcjonowania Śląskiej Karty Usług Publicznych. Znajdą się w niej różne warianty, w tym likwidacja ŚKUP. Za tym rozwiązaniem opowiada się Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu GZM. Likwidacji systemu sprzeciwiają się za to Katowice.
W połowie 2021 roku kończy się trwałość projektu ŚKUP, który został dofinansowany przez Unię Europejską. Za niespełna rok system będzie można wyrzucić do kosza albo znacząco zmodyfikować. GZM kończy dialog techniczny i za dwa tygodnie ma przedstawić prezydentom, burmistrzom i wójtom warianty dalszego funkcjonowania ŚKUP bądź zastąpienia jej innym systemem. – Dialog techniczny ma na celu zapoznanie się z rozwiązaniami technicznymi w zakresie systemów zliczających pasażerów. Chcielibyśmy, żeby każdy prezydent, który podejmuje decyzje o transporcie, miał on-line codziennie informację o środkach komunikacji publicznej, jak napełnienie czy przepełnienie. Również chcielibyśmy, żeby te informacje były dostępne dla mieszkańców. Kończymy prace nad kierunkami rozwoju ŚKUP i mam nadzieję, że w wakacje podejmiemy decyzję w jaki sposób system będzie się zmieniał. Wariantów jest bardzo dużo, nawet takie, które odchodzą od systemu ŚKUP – mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu GZM.
Karolczak dodaje, że roczne koszty dystrybucji biletów z wykorzystaniem ŚKUP, to ponad 40 mln zł. – W sytuacji, kiedy pozyskujemy około 250 mln zł z biletów, to ta kwota jest wysoka. Teraz może się okazać, że ten system jest zbyt drogi, żeby go utrzymywać. Są inne rozwiązania, które zapewniają dostęp do biletów elektronicznych znacznie taniej.
Przewodniczący zarządu GZM jednoznacznie sugeruje, że ze ŚKUP powinno się zrezygnować. Takie postawienie sprawy nie podoba się Katowicom. Podczas wtorkowej sesji zgromadzenia GZM, Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic powiedział, że próba odejścia od systemu ŚKUP “niezmiennie budzi jego niepokój”. – Ja podkreślam z uporem maniaka: bilet elektroniczny to możliwość zbierania danych, których nam brakuje do rozliczenia do algorytmu (chodzi o rozliczenia ZTM z gminami – przyp. red.). Dlatego byłbym przeciwnikiem odchodzenia od tego systemu, mimo tych wszystkich argumentów, nawet o tych 40 kilku milionach na jego utrzymanie. Nie mając pewnego narzędzia, które wskazuje nam na czynniki mające wpływ na algorytm rozliczenia stawki, zawsze będziemy mieli taki dylemat jak przed godziną, kiedy zastanawiamy się co zrobić z uchwałą dotyczącą stawek.
Wiceprezydent Katowic nawiązał do projektu uchwały o stawkach, które poszczególne gminy płacą na komunikację publiczną. Projekt miał zostać przyjęty we wtorek, ale został zdjęty z porządku obrad.
Jak tłumaczy przewodniczący GZM, wbrew temu co mówią władze Katowic, karta ŚKUP nie pozwala na precyzyjne liczenie pasażerów, a tym bardziej sprawdzenie z jakiego miasta pochodzą. – To rzeczywiście problem w jaki sposób zidentyfikować pasażerów danego miasta, a prezydenci właśnie takich informacji oczekują, bo każdy chce płacić tylko “za swoich”. System ŚKUP w żaden sposób tej możliwości nie daje, bo wiele osób korzysta z różnego rodzaju zwolnień i ulg i nie odbija karty w pojeździe.
Jak dodaje Karolczak, firma Asseco, która jest dostawcą systemu ŚKUP, zaproponowała za jego utrzymanie (biletomaty, Punkty Obsługi Pasażera, wirtualna portmonetka) w 2021 roku 26 mln zł. Metropolia nie chce wydawać takich pieniędzy. Co w zamian? – Chcemy mieć w każdym autobusie bramki liczące wchodzących i wychodzących pasażerów. Taki system kosztuje kilkanaście milionów złotych i daje 99% skuteczności, jeśli chodzi o pozyskiwanie tych danych. Owszem, nie pokazuje nam pasażera z imienia i nazwiska, jak chcą tego Katowice, ale dokładnie określa liczbę osób korzystających z danej linii na obszarze konkretnego miasta – tłumaczy Karolczak.
Nawet jeśli Katowice sprzeciwią się likwidacji ŚKUP, mogą zostać przegłosowane przez inne miasta i gminy. Decyzję podejmie bowiem Zgromadzenie GZM. Może się oczywiście okazać, że większość gmin będzie za pozostawieniem ŚKUP i taki wariant też zostanie przedstawiony w przygotowanej przez GZM analizie.
Po to są karty płatnicze aby nimi płacić, a nie jskieś skupy.
Idiotyczny pomysł o którym najwyższa pora zapomnieć.
A w takich trudach to powstawało, tyle lat, tyle milionów… i jak już powstało… to okazało się że jednak to nie to. Można to było przewidzieć z dużym prawdopodobieństwem. Hahahah A w Żorach śmigają za darmo komunikacją miejską i się śmieją z pseudo metropolii!!!
Igor, Katowice i XXI wiek? Nie żartuj. Kiedyś wpadła mi w ręce mapa Katowic z początku XX wieku. Okazało się, że układ urbanistyczny prawie nie zmienił się. W 1945 roku Armia Radziecka m.in. na wielbłądach szła tymi samymi drogami i mostkami po których my dzisiaj się poruszamy! (przy okazji polecam monografię Ligoty i innych dzielnic).
Przez ogromną 😉 rzekę Kłodnicę, na południe Katowic biegną, tak samo jak 100 lat temu, tylko 2 drogi – Kościuszki i Piotrowicka (nie liczę ul. Gościnnej, bo to jakaś kpina). Wiadukty na Piotrowickiej i Kościuszki mają swoje lata, mostek na Kłodnicy koło Bitmana jest jeszcze starszy. Nie trudno sobie wyobrazić, że któryś z nich w końcu… “odmówi współpracy”. Z kolei ja nie mogę sobie wyobrazić jaki będzie dopiero wtedy paraliż miasta i giga hejt wściekłych tysięcy mieszkańców z południa na urzędasów!!!
Gdyby “geniusz” Waldi wysiadł czasem z auta, to może by wiedział, że ŚKUP już dawno nie rejestruje strumienia pasażerów, bo nie trzeba odbijać za każdym razem biletu okresowego. Poza tym używanie tej karty to dramat, gdy trzeba wybrać bilet (i niebezpieczne w okresie pandemii, bo trzeba się naklikać w autobusie). A stworzona aplikacja praktycznie jest bezużyteczna.
Czy można w końcu wejść w XXI wiek i mieć bilet okresowy zakodowany na aplikacji w smartfonie, albo tam właśnie “kasować” bilety?
A może Katowice nadal chcą to utrzymywać, bo coś z obsługi tego mają? Nikt przy zdrowych zmysłach nie broniłby systemu, który był przestarzały w dniu wprowadzenia.
ŚKUP to jeden wielki bubel utrudniajacy korzystanie z komunikacji. W ogóle dlaczego miasta miałyby gromadzić dane gdzie się przemieszczam pod imieniem i nazwismiem? Co z RODO? To nadaje się do prokuratury, a ci to jeszcze popierają