Kradzieże w kościołach w Katowicach. W ciągu kilku dni mężczyzna kilka razy odwiedził dwie parafie na os. Tysiąclecia. Rozmawiał z proboszczem jednej z nich, a pracownika potraktował gazem.
Mężczyzna wyciąga pieniądze ze skarbonek w katowickich kościołach. Problem trwa od początku sierpnia i wygląda na to, że złodziej nie zamierza zrezygnować. Najpierw wszedł do kościoła na “dolnym” Tysiącleciu. Tam przy użyciu narzędzi wyrwał skarbonę ze ściany. Później, 10 sierpnia, zrobił to samo w sąsiedniej parafii Matki Bożej Piekarskiej. Tam również opróżnił dwie skarbony z datkami od wiernych. Sprawa trafiła na policję. Trudno oszacować, ile dokładnie wyniósł z kościołów mężczyzna.
W ostatnich dniach wrócił do obu kościołów z prawdopodobnie tym samym zamiarem. Z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych przegonił go ksiądz wikariusz. Natomiast mężczyznę podjeżdżającego na rowerze w poniedziałek wczesnym popołudniem zobaczył proboszcz. Od razu rozpoznał go i wraz z pracownikiem parafii wyszedł naprzeciw złodziejowi. – Siedziałem sobie w pokoju i zauważyłem go na monitoringu. To około 50-letni mężczyzna – mówi ks. Józef Więcek. Poinformował go, że jego zdjęcia pojawiły się już w sieci i jest poszukiwany przez policję. Mężczyzna był tym oburzony. – Stwierdził, że on przychodzi po swoje, bo księża dostają pieniądze od państwa – relacjonuje proboszcz parafii Matki Bożej Piekarskiej. Podejrzewany o kradzieże zaczął się awanturować. Gdy na miejsce została wezwana policja, rozpylił gaz w kierunku pracownika parafii. Następnie porzucił rower miejski, który okazał się również kradziony i uciekł. Poza tym mężczyzna zostawił też około kilogramowy gaz.
Wszystko trwało bardzo krótko i policjantom nie udało się zatrzymać mężczyzny. Jednak dysponują oni jego wizerunkiem, więc najprawdopodobniej szybko zostanie namierzony. Sprawą zajmują się policjanci z komisariatu siódmego w Katowicach.
Ja nadal się zastanawiam, dlaczego Kościół Katolicy w Polsce praktycznie nie jest opodatkowany. Sprzedają gigantyczne nieruchomości, drewno, ruchomości itd. A dochód transferują do Stolicy Piotrowej. Komisja Majątkowa działająca do 2011r. oddała kościołowi zagrabiony majątek za PRL. Czyli zabrała obywatelom i oddała kościelnej osobie prawnej, po czym owe grunty w dużym stopniu zostały sprzedane deweloperom. Kościół doskonale umie liczyć, bo tą posługę realizuje od XX w.
Szacuje się, że Kościół Katolicki w Polsce posiada 24 tys. wpisanych do rejestru zabytków nieruchomości, 17,5 tys. kościołów i kaplic, ok. 200 tys. ha gruntów, 300 gazet i czasopism, 50 rozgłośni radiowych, jedną telewizję i 69 wyższych uczelni, seminariów i uniwersytetów.
Jeśli nasz śląski RobinHood choć w części wyda przywłaszczone środki na towary i usługi w Polsce to 42% tej kwoty wróci do budżetu w formie podatku VAT, PIT/CIT lub akcyzie.
Postawię przewrotne pytanie. Po co ścigać kurę znoszącą złote jaja ?
@ekonomista, powinien się podpisać ekomunusta. Gdyby kościół został opodatkowany w ten sposób to lewactwo u władzy natychmiast by go zniszczyło. Poza tym trzeba by wtedy w imię sprawiedliwości społecznej w podobny sposób opodatkować WOŚP.
To raczej nigdy nie nastąpi, ponieważ wtedy trzebaby opodatkować również synagogi…a to byłby już jawny “antykosmityzm” 😉
To dlaczego nie upubliczniono wizerunku?
Skoro to osoba poszukiwana?