Afera korupcyjna w Parku Śląskim. Były prezes WPKiW został zatrzymany, bo miał przyjąć 100 tys. zł łapówki. Jego działania już wcześniej budziły kontrowersje. Jedną z pierwszych rzeczy, jaką chciał zrobić na nowym stanowisku, był zakup limuzyny.
Krzysztof O. nie urzędował długo na stanowisku prezesa Parku Śląskiego. Od momentu jego powołania do odwołania minęły niecałe dwa miesiące. Został odwołany wraz z wiceprezes Markiem Widuchem. Powodem była chęć kupienia limuzyny. Zakup samochodu osobowego z napędem hybrydowym nie był konsultowany z zarządem województwa śląskiego. Dlatego marszałek polecił prezesowi parku unieważnić przetarg, a rada nadzorcza odwołała prezesa i wiceprezesa na początku czerwca tego roku.
Teraz okazuje się, że Krzysztof O. w czasie swojego urzędowania miał popełnić przestępstwo. Dokładnie tydzień temu, 17 października, został zatrzymany przez policjantów z wydział do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Usłyszał zarzut przyjęcia łapówki w kwocie 100 000 zł. Jak mówi Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, nie ma znaczenia, w jakim cel Krzysztof O. przyjął korzyść majątkową. Kluczowy był fakt, że pełnił w tym czasie funkcję publiczną. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Katowicach zadecydował o tymczasowym areszcie na okres 2 miesięcy dla byłego prezesa Parku Śląskiego.
To kolejne doniesienia w związku z korupcją w Parku Śląskim. Wcześniej, w maju tego roku, policja zatrzymała jednego z menadżerów WPKiW. Został on przyłapany na gorącym uczynku, kiedy przyjmował łapówkę. Również w wysokości 100 tys. zł. Najpierw mężczyźnie zarzucono, że powoływał się na wpływy w zarządzie spółki, co miało doprowadzić do zawarcia korzystnej umowy dla jednego z przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą na terenie Parku Śląskiego. Ostatecznie menadżer usłyszał takie same zarzuty, jak Krzysztof O. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyźni działali wspólnie i w porozumieniu.