Kierowcy oskarżają policjantów z grupy Speed o prowokację. Policja odpowiedziała dzisiaj na zarzuty, które pojawiły się po opublikowanym w sieci nagraniu.
„Typowa prowokacja i wymuszenie do popełniania wykroczenia przez prawidłowo jadący samochód, który nie wyprzedzał, a jechał prawidłowo. A Smerfy perfidnie hamowały bez przyczyny” – to jeden z komentarzy pod nagraniem, które w ostatnich dniach wywołało dużo emocji wśród kierowców. Materiał opublikował portal Bielskie Drogi. Widać na nim sytuację z 16 września z ul. Partyzantów. Do przejścia dla pieszych na drodze dwupasmowej zbliżają się dwa pojazdy. Obydwa zwalniają, choć ani na pasach, ani w ich pobliżu nie ma pieszego. Jeden z samochodów to nieoznakowane policyjne BMW. Dlatego nagranie nazwano „Polowanie na jelenia? Nieoznakowane BMW w akcji”. Niektórzy kierowcy szybko wydali osąd w tej sprawie. – Ewidentnie podpuszczali to widać powinni przesłać film do komendy głównej co oni na to – pisze jeden z komentujących (pisownia oryginalna – przyp. red.). Nie brakuje głosów broniących zachowania policjantów: – Może doszło do nieporozumienia, bo policjanci myśleli, że ktoś wchodzi na przejście i dlatego skoda hamuje, a że nie widzieli, to też hamowali – zastanawia się inny.
Jednak w większości pojawił się hejt i zarzuty pod adresem funkcjonariuszy. Dzisiaj głos w tej sprawie zabrała policja. Na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach opublikowano nagranie złożone z materiału udostępnionego przez Bielskie Drogi i policyjnego wideorejestratora. Nagranie z dźwiękiem i napisami ma pokazywać, że policjanci nie tylko nie prowokowali, ale byli wręcz zaskoczeni zachowaniem kierowcy skody.
Słychać na nim, że kierujący po zatrzymaniu na światłach na lewym pasie zauważył funkcjonariuszy. Mężczyzna opuszcza szybę i mówi: „dobry, witam, cześć”. Kiedy oba samochody ruszają, skoda jedzie nieznacznie przed radiowozem. Kiedy zaczyna się zbliżać do kolejnego przejścia dla pieszych, kierowca zwalnia i hamuje silnikiem. Policyjne BMW również hamuje, a jeden z policjantów pyta kolegę: „no i kogo on przepuszcza?”. Jak wyjaśnia policja, jeśli kierujący nieoznakowany radiowóz nie zwolniłby przed pasami, to sam popełniłby wykroczenie. – Hamowanie radiowozu przed przejściem dla pieszych było więc spowodowane poprzedzającym je zwolnieniem prędkości przez skodę, a nie próbą doprowadzenia do popełnienia wykroczenia drogowego przez kierującego samochodem osobowym – wyjaśnia policja i apeluje, aby przed wydaniem osądu poznać opinię drugiej strony.