Mieli ze sobą pałki i inne niebezpieczne przedmioty. Pobili jedną osobę i terroryzowali przechodniów. Policja chwali się szybką reakcją, ale większość kiboli została tylko wylegitymowana. Kilka osób dostało mandaty za drobne wykroczenia, m.in. za zakłócanie porządku i używanie wulgarnych słów. Dotarliśmy do świadków, którzy widzieli jak kibole Ruchu Chorzów świętowali 97. urodziny klubu na os. Tysiąclecia.
Na osiedlu ludzie mówią, że grupa liczyła około 40-50 osób. W większości mieli po kilkanaście lat i przyszli z Chorzowa Batorego. Każdy z nich był uzbrojony. – To byli bandyci. Mieli pałki i inne gadżety. Mieli zasłonięte twarze – mówi jedna z osób pracujących w Zespole Szkół Integracyjnych nr 1 przy al. Bolesława Krzywoustego 11. Kiedy w czwartek około godziny 18 kibole Ruchu Chorzów weszli na szkolne boisko, odbywał się tam pierwszy w tym sezonie trening szkółki piłkarskiej GKS-u Katowice. Brały w nim udział dzieci. Część z nich, razem z trenerami, ukryła się w szkole. Prawdopodobnie kibole Ruchu liczyli, że na boisku będą pseudokibice GKS-u. Kiedy zobaczyli, że są tylko dzieci, ich rodzice i trener, postanowili wyżyć się na osiedlu. Złapali jednego nastolatka i go pobili. Udało nam się dotrzeć do osoby, która widziała całe zajście.
– Stałem przed blokiem na ul. Tysiąclecia. Zauważyłem grupę mężczyzn. W pewnym momencie zaczęli biec w moim kierunku. Mieli na głowach maski z trupimi czaszkami i pałki. Schroniłem się w budynku. Widziałem potem z balkonu jak kopią jakiegoś młodego chłopaka, właściwie dziecko. Kiedy było po wszystkim, na chodniku zostały jeszcze ślady krwi – opowiada nam świadek wydarzeń.
Po wszystkim kibole wrócili na boisko i tam odpalili race. Następnie poszli w kierunku Parku Śląskiego. Wtedy na miejsce dotarli policjanci. Większość szalikowców uciekła, a tylko kilku zostało zatrzymanych. Funkcjonariusze wylegitymowali ich z powodu głośnego zachowania w miejscu publicznym. Trzy osoby zostały przewiezione na komisariat. Kolejnych 5 kiboli policja zatrzymała w Parku Śląskim. Dostali mandaty za zakłócanie porządku publicznego, używanie słów wulgarnych oraz niszczenie zieleni. Policja nie potwierdza informacji o pobiciu i niebezpiecznych przedmiotach, ponieważ nie dostała takiego zgłoszenia. Nie potwierdza ich również dyrektorka ZSI nr 1, mgr Dorota Rembiasz-Gaborska, i zapewnia, że jest w stałym kontakcie z policją. Na razie funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania ze szkolnego monitoringu i rozmawiali z pracownikami szkoły.
– Od paru lat nie było takich sytuacji kibolskich na terenie szkoły – mówi Rembiasz-Gaborska. Mimo to, mieszkańcy obawiają się, że akcje pseudokibiców chorzowskiego klubu mogą się powtarzać. Podobno to nie pierwsza taka sytuacja. “Młodzież się tam zbiera no i kibicom z Chorzowa się to nie podoba więc nękają ich przez dobrych kilka miesięcy jak nie lat. Komisariat który mieści się obok jest akurat bez użyteczny w tych sprawach” – czytamy w komentarzu pod wczorajszym artykułem (pisownia oryginalna).
W czwartek, 20 kwietnia, Ruch Chorzów obchodził 97. urodziny. W Rudzie Śląskiej również zebrała się z tej okazji grupa około 30 kiboli. Mieli przy sobie m.in. kastety, siekiery, race i pistolet pneumatyczny. Policja złapała 7 mężczyzn i skontrolowała 2 samochody.
Łukasz Kądziołka, Grzegorz Żądło
Co za zwierzęta, jak chcą się bić to niech się ustawą kajś w lesie i się biją w równej liczbie i przede wszystkim NA GOŁE PIĘŚCI! BEZ SPRZĘTU!
W czasie gdy nastolatek był bity policjanci zajmowali się organizacją działań operacyjnych dotyczących błędnego parkowania samochodów. PORAŻKA
zaorac stadiony posadzic kartofle i rozwiazac sport jakim jest pilka nozna, inne sporty nie maja w sobie tyle bydla co ten! glupi kraj ze nie idzie sobie z taka banda dac rady!! w centrum miasta na rynku w rudzie bandyci z siekierami i kastetami i nic??
To nie wina sportu rozwiązać piłke nożna to by sie kurestwo dzieliło na bande z tego osiedla z tamtego czy miasta z kibolami nie ma co walczyc na stadionie tylko poza nim
100 metrów od komisariatu
Wstyd i żenada. Po co ten komisariat tam jest? Zajmują się wypisywaniem mandatów zaparkowanie a podobno straż miejska się tym zajmuje.
Dlaczego nie zostali chociaż zatrzymani na 48 h do wyjaśnienia?
Przecież w przypadku takiej akcji zatrzymanie, np. w celu przesłuchania i ustalenia faktów na 48 godzin byłoby jak najbardziej na miejscu.
Bo się nie opłaca.