Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach nie miał wątpliwości: Katowice nie mogą zawrzeć umowy na zarządzanie Spodkiem i Międzynarodowym Centrum Kongresowym z firmą PTWP Event Center, bo ta nie dostarczyła w odpowiednim czasie niezbędnych dokumentów. Taki werdykt oznacza poważne kłopoty dla miasta. Co teraz zrobią urzędnicy, jeszcze nie wiadomo. Wyjścia są dwa. Albo podpiszą umowę z drugim oferentem, czyli warszawsko-poznańską spółką HKO, albo unieważnią postępowanie.
Skargę do sądu złożyła HKO, która niedługo po ogłoszeniu decyzji miasta o wyborze PTWP Event Center zaczęła kwestionować jej legalność. Chodziło o dokumenty dotyczące gwarancji ubezpieczeniowych, kredytowych i tych o niekaralności spółki, których według HKO, nie dostarczył jej konkurent. Prawnicy miasta utrzymywali, że nie mieli możliwości weryfikowania dokumentów przed wyborem najlepszej oferty. Sąd się z tym nie zgodził. – Mielibyśmy do czynienia z takim stanem, kiedy przyjmujemy, że oświadczenia są prawdziwe i na tej postawie dokonujemy wyboru oferty. Później, kiedy się okazuje, że te oświadczenia nie mają pokrycia w dokumentach, mówimy: my już nie możemy nic z tym zrobić. Sąd uważa, i tu się wszyscy zgodzimy, że przepisy prawne tak stosowane są pozbawione sensu – mówił w uzasadnieniu sędzia NSA Krzysztof Wujek. Sąd uznał też inne zarzuty HKO (więcej o nich tutaj) za słuszne. – Postępowanie nie może przybrać takiego przebiegu, w którym jednego z oferentów, proszę wybaczyć że użyję tego określenia, prowadzi się za rękę aż do pomyślnego zawarcia umowy – tłumaczył sędzia Wujek.
Decyzja sądu oznacza, że miasto nie może podpisać umowy z wybraną przez siebie firmą. Teraz albo powinno wybrać ofertę HKO, albo unieważnić całe postępowanie i ogłosić kolejne. To jednak spowodowałoby poważne opóźnieniu w przejęciu Spodka i MCK przez prywatnego operatora. Co zrobi miasto? Nikt z obecnych w gliwickim sądzie nie chciał komentować sprawy. Ani były prezydent Piotr Uszok (który wymyślił MCK i pilotował jego budowę od samego początku), ani Janusz Nowak (koordynator projektu MCK), ani wiceprezydent Marzena Szuba. Komentarza odmówił też prawnik miasta. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że UM planuje wystąpić do Komisji Europejskiej o zgodę na wydłużenie terminu wyboru operatora. Do tego czasu MCK zarządzałoby miasto.
Z kolei Wojciech Kuśpik, który jeszcze przed ogłoszeniem orzeczenia sądu był pewny swego, bardzo je skrytykował. – Ta decyzja jest dla nas niezrozumiała. Nie zgadzamy się z nią i już zastanawiamy się z prawnikami nad jej zaskarżeniem. Uważam, że spełnialiśmy wszystkie kryteria i dostarczyliśmy niezbędne dokumenty – powiedział Kuśpik.
Maciej Cłapinski, prokurent spółki HKO stwierdził za to, że czeka na ruch miasta. – My teraz nic już nie możemy zrobić. Jesteśmy gotowi do podpisania umowy.
Gdyby miasto unieważniło proces wyboru operatora Spodka i MCK i ogłosiło kolejne postępowanie, byłaby to już czwarta próba wyboru zarządcy tych obiektów.
Zgodnie z orzeczeniem sądu, Katowice muszą zapłacić koszty postępowania w wysokości 1497 zł.
Co dokładnie powiedział sąd? Poniżej uzasadnienie przedstawione przez sędziego NSA Krzysztofa Wujka
“(…) Postępowanie toczyło się etapami. Z przepisów ustawy o koncesjach wynika, że na dzień złożenia wniosku o zawarcie umowy, czyli na dzień 14 listopada 2014 roku, wymagane było jedynie złożenie oświadczeń o spełnianiu warunków udziału w postępowaniu. Ale już na dzień złożenia oferty, wszystkie dokumenty potwierdzające prawdziwość tych oświadczeń, dokumentujące ich rzetelność, powinny być prawidłowo sporządzone. To jest termin ostateczny według sądu. Po wyborze najkorzystniejszej oferty przystąpiono do weryfikacji oświadczeń i dokumentów. Miasto Katowice 18 listopada wezwało uczestnika (PTWP Event Center – przyp. aut.) do okazania dokumentów i wyznaczyło mu na to dwa dni, co znaczy, że miało świadomość, że te dokumenty powinny być gotowe i pewne na dzień złożenia oferty. Termin dwudniowy to termin wystarczający na dostarczenie dokumentów, a nie ich sporządzenie.
Sąd podzielił zarzuty skargi w trzech aspektach dotyczących tego, że uczestnik warunków nie spełniał. Pierwszy wymóg (…) dotyczył posiadania zabezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej na 50 mln zł. (…) Miał to być dokument wydany przez instytucje ubezpieczeniowe. To miała być opłacona polisa albo inny dokument tej instytucji potwierdzający, że oferent jest ubezpieczony. Z kolejnych postanowień (…) wynika, że ten dokument musiał potwierdzać sytuację oferenta nie później niż na dzień składania wniosku o zawarcie umowy i tu cytuję “co oznacza, że nie może być wystawiony na dzień po złożeniu wniosku.” Na wezwanie w dniu 18 listopada uczestnik nie przedłożył tego rodzaju dokumentu. Przedłożył oświadczenia współpracujących podmiotów, ale to nie jest równoznaczne z warunkami koncesji. Na drugie wezwanie przedstawił certyfikaty Warty, ale one są wystawione 28 listopada 2014 roku, czyli niezgodnie z warunkami umowy. Stad sąd uznał, że ten zapis skargi jest trafny i zasadny.
Drugi aspekt sprawy, który sąd uznał za uzasadniony (…) to wymóg przedstawienia dokumentu o niekaralności podmiotu zainteresowanego. Podmiotem zainteresowanym jest spółka, czyli jest to podmiot zbiorowy. Oświadczenia o niekaralności podmiotu zbiorowego nie ma. Jest tylko oświadczenie o niekaralności członka zarządu uczestnika.
Trzeci zarzut uwzględniony przez sąd (…) dotyczy zapisu, który wymagał dla spełnienia warunków udziału w postępowaniu posiadania środków finansowych lub zdolności kredytowej na 10 mln zł. Zgodnie z kolejnymi punktami warunków koncesji, oznaczało to dokument z banku lub innej instytucji finansowej i ten dokument nie mógł być wystawiony na dzień po złożeniu wniosku. Dokumenty bankowe wystawione na PTWP S.A. są datowane na 13 i 20 października 2014 roku (wnioski należało złożyć do 14 listopada 2013 roku – przyp. aut).
Uważamy, że weryfikacja dokumentów, która następuje po wyborze oferty najkorzystniejszej, uprawnia, a nawet wymaga ponownej oceny wyboru oferentów. Czy rzeczywiście wybrano ofertę najlepszą. W przeciwnym razie ochrona prawna co do legalności tego postępowania miałaby charakter zupełnie iluzoryczny, bo mielibyśmy do czynienia z takim stanem, kiedy na podstawie oświadczeń przyjmujemy, że są one prawdziwe i na tej postawie dokonujemy wyboru oferty, a później kiedy się okazuje, że te oświadczenia nie mają pokrycia w dokumentach mówimy: my już nie możemy nic z tym zrobić. Sąd uważa, i tu się wszyscy zgodzimy, że przepisy prawne tak stosowane są pozbawione sensu. Celem instytucji jest zweryfikowanie nawet na podstawie zdarzeń późniejszych czy wyboru oferty dokonano zgodnie z warunkami ustawy i warunkami koncesji. Sąd podziela również ten zarzut, że nie można wielokrotnie wzywać albo wysyłać dodatkowych pytań do oferenta, którego ofertę wybrano. To postępowanie ma charakter bardzo kontradyktoryjny i konkurencyjny. Startują w nim niezależni oferenci i nie może ono przybrać takiego przebiegu, w którym jednego z nich, proszę wybaczyć, że użyję tego określenia, prowadzi się za rękę aż do pomyślnego zawarcia umowy. Warunki są wcześniej ustalone i przez wszystkich powinny być przestrzegane. Jeżeli przepis mówi, że wzywam do przedłożenia dokumentów, a tych dokumentów uczestnik nie okazuje, przepis wymaga uznania takiego zachowania za uchylanie się od zawarcia umowy (…)
Zaraz, zaraz, czy to ta sama firemka, która na międzynarodowy spęd gospodarczy żebrze o kasę u marszałka? Na dodatek wydaje reklamową gazetkę /zapłać, to ładnie cię opiszemy i sfotografujemy/? To chyba śmiech na sali, widać, że sobie władze zbudowały kolejny pomnik, na który teraz pomysłu brak. Ktoś napisze, ile kosztuje utrzymanie tego molocha?
Przyglądam sie pracy SPODKA od 1995 roku, zorganizowalm tam kilkanascie imprez rożnego rodzaju – wiem jakie sa realia oraz możliwości rynku dotyczace imprez myzycznych, sportowych czy wystawienniczych… Szaleniec lub tez Operator liczacy na jakies tam potem wymówki, konbinacje, naciaganie wskaźników itp – moż ejedynie spełnic wymogi. 100 imprez? plus 30 kilka sportowych? czyli jedna impreza statystycznie na 3 dni??? Chyba ze zebranie Zarządu to juz bedzie impreza do wskaźnika.. Co za bajki i dyrdymały… Przecież osoby pracujace w Spodku od lat 30 wiedzace co i jak chyba tam ze śmiechu padaja i patrzą z politowaniem na tych Operatorów. Władze Katowic chyba zyja w innej rzeczywistosci. Kazda impreza ma dni przygotowawcze, imprezy nie moga sie nakladac, logistyka, obsługa itd… zabraknie dni w roku by to wykonać. Gdzie tu rozsądek? Czy znów licza sie tylko układy z ludźmi którzy juz chyba zamieszkali na stałe w Urzędzie Marszałkowskicm czy Wojewódzkim, a na lunch wpadaja do Urzedu MIasta Katowice.
Panie Marku. Te wskaźniki dotyczą MCK, a nie Spodka, bo to centrum dostało unijne dofinansowanie. Po drugie, imprezy trwające kilka dni liczone są każda oddzielnie. Innymi słowy, jeśli w MCK będzie turniej tenisowy (a ma być) trwający 7 dni, wówczas odbędzie się tam siedem imprez. Podobnie z konferencjami i kongresami. Jeśli będą np. trzydniowe, to już trzy imprezy. Także wskaźniki nie powinny być trudne do zrealizowania. Pozdrawiam
Pajka,
ale dlaczego się tak denerwujesz? coś idzie nie po twojej myśli? skąd insynuacje w twoim nerwowym poście?
Porozmawiajmy o faktach:
1. Czy oferta PTWP EC jest ważna, czy nie – to oceni sąd – na razie w pierwszej instancji wydał nieprawomocny wyrok.
2. Dokumenty HKO nie były badane – nie wiemy, czy ich oferta jest prawidłowa.
3. Oferta PTWP EC – jest finansowo lepsza, chyba że uprawiasz matematykę alternatywną.
4. Do oferty HKO w trakcie przetargu – dołączył bezpośredni konkurent miasta Katowice – Międzynarodowe Targi Poznańskie,
który w ten sam sposób próbował już zdusić konkurencję w Kielcach. Jak to się skończyło – zajrzyj do Google, zapytaj kogoś w Kielcach
punkt 4 to największa kompromitacja tego miasta,
wskutek nieudolności katowickich urzędników, amatorskiej konkurencji może zniszczyć jedne z dwóch najważniejszych budynków/instytucji Katowice
Sorry, o czym ta rozmowa? Oferta jest nieważna i nie ma tematu.
Trzeba było się przyłożyć.
Jak nie umiecie złożyć dokumentów, to co dopiero mówić o zarządzaniu obiektami.
Jeśli miasto będzie próbowało odkręcać sytuację, to niebawem w sądzie wylądują urzędnicy. Będzie czkawka.
Jezu, jak mi wstyd za to miasto. Katowsyt
Edku.. 😉
Oczywiście masz racje, to różnica namacalna, ale co z tego, skoro jest tylko na papierze? Inna spółka nie spełniająca wymagań konkursu mogłaby dawać i 10 mln rocznie i co z tego, skoro nie spełniając warunków formalnych odpada na starcie?
oj kolega Olaf ma jakieś problemy z liczeniem. 15 lat * 0.55 mln = 8.25 mln PLN – o tyle więcej do kasy miast wpłaciłoby PTWP EC. Nawet odliczając kwotę na inwestycję (która nie trafi do miasta) różnica to około 5 mln PLN.
Pół miliona mniej czynszu, ale ponad 3 miliony więcej na wyposażenie niemałego obiektu. Poza tym, tutaj nie ma “chcą, nie chcą” tylko jest konkurs ofert i wymóg wybrania operatora. Było dwóch, jeden odpadł….
a może po prostu oferta HKO była tak beznadziejna (dają 1 mln PLN czynszu rocznie) wobec 1.55 mln PTWP,
że nie chcą oferty (tak podaje Dziennik Zachodni),
“UM planuje wystąpić do Komisji Europejskiej o zgodę na wydłużenie terminu wyboru operatora. Do tego czasu MCK zarządzałoby miasto.” – Zaraz zaraz, to miasto chce wybrać operatora, czy robić wszystko by PTPW otrzymało koncesję? Skoro pierwszy oferent nie spełnia wymogów, naturalnym jest wybór drugiego w kolejności. Skoro miastu zależy na czasie a HKO jest gotowe do podpisania umowy i spełnia wymogi, to nad czym się zastanawiać? Chyba, że ktoś tutaj cierpi, bo nie ukręci wlasnych lodów przy okazji…