Katowice muszą przekazać urzędowi marszałkowskiemu budynek przy ul. Raciborskiej 26. To efekt długoletniej batalii prawnej, która zaczęła się w 1999 roku. Obiekt, prawdopodobnie, zostanie wyburzony.
Chodzi o budynek mieszkalny przy ul. Raciborskiej 26. To centrum miasta. Wprawdzie teraz dom stoi już pusty, ale jeszcze kilka lat temu mieszkali w nim lokatorzy, umieszczeni tam przez miasto.
Nieruchomością zarządzał KZGM, choć bezumownie. Cała sprawa zaczęła się w 1999 roku. Jak tłumaczy urząd marszałkowski, 1 stycznia 1999 roku nieruchomość przy Raciborskiej 26 (wraz z budynkiem mieszkalnym) została nabyta od Skarbu Państwa przez województwo śląskie z mocy prawa. Potwierdził to wojewoda śląski decyzją z dnia 26 kwietnia 2000 roku. – Na etapie przejmowania nieruchomości Szpital im. Stanisława Leszczyńskiego w Katowicach (obecnie Katowickie Centrum Onkologii) wykazał majątek jaki miał zostać przekazany na własność województwa śląskiego. Szpital wykazał również działkę, na której był posadowiony m.in. budynek mieszkalny, w którym funkcję zarządcy pełnił i nadal pełni Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach – wyjaśnia biuro prasowe marszałka.
Przez cały ten czas KZGM wynajmował lokale mieszkalne i użytkowe w budynku, pobierał z tego tytułu opłaty, a także odprowadzał podatek od nieruchomości za budynek mieszkalny.
W końcu został wykonany podział nieruchomości, który miał uregulować sytuację. Województwu pozostałby grunt zabudowany budynkami wykorzystywanymi na potrzeby szpitala, a miasto przejęłoby grunt zabudowany budynkiem mieszkalnym. Na tym ostatnim miasto chciało się uwłaszczyć, ale decyzje wojewody, a później ministra Skarbu Państwa to uniemożliwiły.
Dlatego w 2013 roku rozpoczęła się procedura regulowania sytuacji prawnej i faktycznej nieruchomości na drodze cywilnej. Ostatecznie miasto Katowice pismem z dnia 8 marca 2013 roku opowiedziało się za wydaniem nieruchomości województwu śląskiemu. Wtedy też rozpoczęło się wyprowadzanie mieszkańców. Obecnie budynek stoi pusty. Docelowo ma być wykorzystywany na potrzeby Katowickiego Centrum Onkologii. Działka, na której znajduje się budynek, stanowi też dojazd do centrum onkologii.
Jak mówi Wojciech Szczepaniuk, zastępca dyrektora ds. techniczno-administracyjnych w Katowickim Centrum Onkologii, na razie nie ma jeszcze decyzji w sprawie budynku. – Pojawiały się bardzo różne koncepcje, od wyburzenia po kapitalny remont. Ten ostatni byłby jednak nieopłacalny. Jeśli budynek zostanie wyburzony, być może zbudujemy w jego miejscu nowy obiekt np. jakąś przychodnię. Zwłaszcza, że jest tam mała przybudówka, która też nadaje się do rozbiórki.