Podczas listopadowej sesji w porządku obrad w ostatniej chwili znalazły się projekty uchwał, które podnosiły wynagrodzenie radnych i prezydenta. O ile ten dotyczący pensji prezydenta nie wzbudził wątpliwości nadzoru prawnego wojewody, o tyle uchwała dotycząca diet radnych została uchylona w całości. Oznacza to, że radni nie będą dostawać około 4000 zł miesięcznie. Przynajmniej na razie. O unieważnieniu uchwały jako pierwsza poinformowała Gazeta Wyborcza.
Na sesji 25 listopada radni zajęli się projektem uchwały o wysokości swoich diet. Nie był on wcześniej dyskutowany na komisjach. Został opublikowany w BIP tuż przed sesją. Praktycznie nikt, poza radnymi, nie miał okazji się z nimi zapoznać. Radni dogadali się wcześniej odnośnie znaczącej podwyżki swoich diet. 27 było „za”. Przeciw był tylko Dawid Durał.
Radni dostają obecnie około 2400-2500 zł miesięcznie. Wysokość diety uzależniona jest od tego czy radny pełni funkcje np. przewodniczącego całej rady czy tylko komisji.
Niedawno znowelizowana została ustawa o samorządzie gminnym, która umożliwia radnym podniesienie sobie diet. Chodzi o art. 25 ust. 6, który mówi, że
„Wysokość diet przysługujących radnemu nie może przekroczyć w ciągu miesiąca łącznie 2,4-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. z 2020 r. poz. 1658).”.
Kluczowe są tu dwie sprawy: kwota bazowa i stwierdzenie, że nie może przekroczyć. W 2021 roku kwota bazowa dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe wynosi 1 789,42 zł. 2,4-krotność tej kwoty to 4294 zł. Tyle właśnie miał dostawać miesięcznie przewodniczący rady Maciej Biskupski. Z przyjętej uchwały wynikało bowiem, że przewodniczący Rady Miasta Katowice będzie otrzymywał 100% podstawy, którą stanowi 2,4 krotność kwoty bazowej. Wiceprzewodniczący RM oraz przewodniczący komisji stałych i doraźnych mieli dostawać 95% podstawy, czyli 4079,3 zł. Z kolei 90% (3 869,6 zł) podstawy miało przysługiwać wiceprzewodniczącym komisji oraz sekretarzowi komisji rewizyjnej. Pozostali radni, którzy nie pełnią żadnych funkcji mieli pobierać 85% podstawy miesięcznie, czyli 3 649,9 zł.
Jeśli radny nie pojawi się na sesji lub komisji, jego dieta miała zostać obniżona o 3% za każdą nieobecność.
Wojewoda nie odniósł się do samego faktu podwyżki diety, która wynika z ustawy. Zwrócił jednak uwagę na dwa inne aspekty.
“Należy podkreślić, że dieta ma charakter rekompensaty za zaangażowanie w działalność publiczną i poniesione wydatki (koszty) w związku z wykonywaniem powierzonej funkcji społecznej. Istota “diety” sprowadza się do wyrównywania wydatków i strat spowodowanych pełnieniem wskazanej funkcji. Skoro więc dieta sprowadza się do wyrównania wydatków i strat spowodowanych pełnieniem czynności radnego, to osoba będąca radnym lub pełniąca radzie określoną funkcję zachowuje prawo do zwrotu kosztów i wydatków poniesionych w związku z wykonywaniem określnych czynności, a nie z tytułu samego faktu pozostawania radnym czy przypisania danej funkcji” – uzasadnia nadzór prawny wojewody śląskiego.
W praktyce oznacza to, że np. jeżeli radny musi się stawić na komisji bądź sesji w godzinach swojej pracy zawodowej, wówczas pracodawca może mu potrącić wynagrodzenie za tę nieobecność. Z naszych informacji wynika jednak, że w przypadku katowickich radnych tak się nie dzieje. Poza tym, kilku radnych Forum Samorządowego i Marcin Krupa pracuje w miejskich spółkach, które nie robią im żadnych problemów w sprawowaniu mandatu radnego.
Prawnicy wojewody zwrócili też uwagę na zapisy uchwały, które mówią o zasadach potrącania diety. Doszli do wniosku, że uchwalone przez radnych przepisy wzajemnie się wykluczają. Chodzi o unormowania, zgodnie z którymi radny zostanie pozbawiony diety, gdy czasowo (czyli np. jeden czy dwa dni w miesiącu) nie wykonuje swoich
obowiązków. Z kolei w innym punkcie uchwała przewiduje, że w takim przypadku dieta jednak przysługuje, ale w wymiarze proporcjonalnym do liczby “przepracowanych” przez niego dni. -“A ponieważ oba przepisy są równorzędne i żaden z nich nie zawiera stosownego zastrzeżenia o zakresie obowiązywania drugiego (…) należy przyjąć, że obie regulacje obowiązują w jednakowym stopniu, przy czym ich treść powoduje, że wzajemnie się wykluczają. Taki zabieg legislacyjny (obarczony błędami logicznymi) powoduje niejasność przepisów uchwały i trudności z ich wykładnią i stosowaniem. W sytuacji bowiem czasowej niewykonywania przez radnego obowiązków nie będzie wiadomym czy dieta będzie mu się należała, czy też nie.” – piszą prawnicy wojewody, którzy dodają, że ustalone zasady potrącania diet są “pozorne i izuloryczne”.
“Pozostawione w obrocie prawnym przepisy uchwały i przewidziany w nich system obniżania diet nie będzie oddawał rekompensacyjnego charakteru diety. Należy bowiem zauważyć, że w takim przypadku obniżanie stałych kwot diet: w przypadku nieobecności radnego na sesji lub posiedzeniu komisji Rady Miasta Katowice w wysokości 3% ustalonej diety – za każdą nieobecność, jest niewystarczające i będzie jedynie pozornym potrąceniem diety. Może się bowiem zdarzyć, że w miesiącu (w którym w przypadku Rady Miasta Katowice zazwyczaj odbywa się jedna sesja), radny niewykonujący swoich obowiązków pozasesyjnych, a uczestniczący tylko w sesji lub w posiedzeniu komisji, na mocy przepisów uchwały będzie otrzymywał dietę w pełnej wysokości, lub w wysokości ok. 90% podstawy – jeśli nie będzie wykonywał żadnych obowiązków radnego. Tymczasem na gruncie ustawy – taka sytuacja jest niedopuszczalna. Z kolei w sytuacji, w której w danym miesiącu nie odbywa się ani posiedzenie komisji, ani sesja rady gminy, radny na mocy § 5 uchwały będzie uprawniony do poboru diety, mimo, że nie uczestniczy on w pracach rady. Przepis § 5 uchwały bowiem przewiduje potrącenia tylko w przypadku nieobecności radnego na posiedzeniu komisji rady lub sesji rady. Tym samym brak potrącenia diety w sytuacji braku aktywności radnego z powodu braku prac i działania samego organu (np. z powodu przerwy wakacyjnej) sprawia, że i w takim przypadku dieta traci charakter świadczenia kompensacyjnego”.
Maciej Biskupski, przewodniczący RM Katowice, nie chciał komentować decyzji wojewody. Stwierdził jedynie, że to sprawa dla prawników urzędu. Teraz radni mogą zaskarżyć rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Katowicach albo przyjąć nową uchwałę.