“Stara Apteka z ulicy Bednorza przeniosła się do Sosnowca. Powód? Za wysoki czynsz.” Krótki wpis, który żyje już swoim życiem. Pojawiają się krytyczne komentarze. Brakuje tylko rzetelnej weryfikacji tej informacji.
Wczoraj facebookowy profil strony Szopienice.org napisał o przenosinach apteki z ul. Bednorza 14 w Katowicach do Sosnowca. Przy okazji oberwało się miastu. “Właściciel nieruchomości (KZGM – miasto) nakazał najemcy opróżnić lokal z całego wyposażenia (oryginalne wyposażenie apteki z końca XIX wieku). Miasto pozbyło się 146 letniej historii apteki, która powstała w Roździeniu… Szykujemy pismo do Prezydenta Katowic z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie.” (pisownia oryginalna). Pod wpisem kilkanaście komentarzy. “Jak zwykle Katowice pokazują, że są miastem dla złodziei, układów i snobów – nie dla mieszkańców”. “Barbarzyńcy ! Albo inaczej, ciarachy nieuki”. “Niby to są prawa rynku, ale dzięki tym prawom ta (i nie tylko ta) dzielnica umiera. Aż żal patrzeć na kolejne niszczejące pustostany. Jak po ataku jądrowym.”
Ale dyskusja trwa nie tylko na Facebooku. Na Twitterze polityk Platformy Obywatelskiej Jarosław Makowski wkleja cytowany wyżej wpis i oznacza go #Kato i #protesty. “Apteka w Szopienicach z 146 letnią historią do likwidacji. Bravo”. (to wpis Makowskiego).
Na drzwiach budynku, w którym była apteka, ktoś powiesił klepsydrę. Można na niej przeczytać o jej historii, m.in. że “Stara Apteka została założona w 1869 r. jako filia Apteki Miejskiej z Mysłowic.”
Tyle emocjonalnych opinii, domysłów i półprawd. A jakie są fakty? Sprawdziłem na jakich warunkach w budynku przy ul. Bednorza 14 funkcjonowała apteka. Zaczęło się w roku 1977. Wtedy umowę z miastem podpisuje Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Farmaceutycznego “Cefarm”, które w 1993 roku zostaje sprywatyzowane. Rok później aptekę przejmuje spółka cywilna. W 2008 roku zmienia się jej skład osobowy i powstaje spółka z o.o. Właśnie wtedy, w drodze negocjacji, miasto po raz ostatni ustala ze spółką czynsz w wysokości 20 zł za ma kw, który jest przez kolejne lata waloryzowany w niewielkim stopniu. W dniu rozwiązania umowy wynosi 21,82 zł/m kw.
Teraz zarzuty zawarte w cytowanym już wpisie. “Miasto pozbyło się 146-letniej apteki“. – Nikt się nikogo nie pozbywał. 26 lutego dostaliśmy pismo o wypowiedzeniu umowy z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia – mówi Barbara Oborny, dyrektor KZGM.
Kolejny zarzut: Powód przenosin do Sosnowca? Za wysoki czynsz. – W ciągu ostatnich kilku lat najemca nie zwrócił się do nas z żadnym wnioskiem czy prośbą o obniżenie czynszu. Nie sygnalizował, że ma jakieś problemy – informuje Dorota Wawiernia, zastępca naczelnika wydziału budynków i dróg UM w Katowicach.
Prezes spółki prowadzącej aptekę przedstawia sprawę inaczej. – Owszem, nie prosiłem o obniżenie czynszu, ale w piśmie wypowiadającym umowę napisałem, że powodem jest jego wysokość – mówi Krzysztof Majka. – Znam nastawienie miasta i wiem, że trudno byłoby wynegocjować cokolwiek. W odpowiedzi na moje pismo, otrzymałem odpowiedź z informacją, że jeśli po zakończeniu trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia nadal będę zajmował lokal, zostaną mi naliczone opłaty za jego bezumowne użytkowanie.
Krzysztof Majka przyznaje, że powodem przeprowadzki do Sosnowca była też konkurencja ze strony innych aptek. – Rzeczywiście to też wpłynęło na moją decyzję.
Właściciel zabrał z budynku przy ul. Bednorza 14 całe wyposażenie, bo stanowiło ono jego własność. Teraz prowadzi “Apteką na Rudnej” w sosnowieckiej dzielnicy Pogoń.