Mięsa z Małopolski, ryby z Mazur, warzywa i kasza. Tylko 4 wystawców przyjechało na targ w budynku dawnego dworca. -Następnym razem będzie więcej – zapewnia organizator. Po raz pierwszy w Bahnhof KTW odybywają się Sztandy, czyli targ produktów regionalnych.
O nowym miejscu w budynku dawnego dworca pisaliśmy już TUTAJ. Sztandy to kolejny, po bistro, pomysł założycieli Bahnhof KTW. To targ, na który zapraszani są tylko najlepsi dostawcy produktów regionalnych w Polsce. Na targu można kupić ekologiczne wędliny, sery, ryby i warzywa. Potrwa od 12 do 20 i będzie organizowany w każdy czwartek.
–Chcemy, by targi utrzymały formułę przeglądu produktów najwyższej jakości, które ciężko dostać na Śląsku – mówi Rafał Kowalkowski z Bahnhof KTW. –Dziś może wygląda to skromnie, ale różnorodność oferty jest na tyle duża, że każdy znajdzie coś dla siebie – dodaje. Dostawcy obecni na targu zostali dobrani przez organizatora, który zajmował się w Katowicach również Przystankiem Śniadanie.
Sery i wędliny przywiózł na targ Mateusz Strzałek z gospodarstwa Tradycja Smaku w Liszkach pod Krakowem. –Nasze mięso nie jest pompowane wodą, bydło i świnie karmione są ziarnami, a nie chemią. Nie smarujemy wędlin farbą wędzarniczą, tylko naprawdę peklujemy i wędzimy – mówi. Zależnie od oczekiwanego efektu, przygotowanie kawałka mięsa może trwać nawet miesiąc. Ryby sprzedaje wędzarnia Mazurskie Ryby z Węgorzewa. Oprócz ryb z Mazur, takich jak sielawy czy węgorze, można kupić też ryby atlantyckie. Ryby są dostępne w różnych postaciach: wędzone, pieczone, faszerowane, polędwice czy też pasty rybne. Warzywa pochodzą z Gospodarstwa Ekologicznego Sokół w Sobolewie w Mazowieckim. Kasze i mąki przywiózł Józef Flak z Kownacicy.
Organizator dopuszcza możliwość dołożenia dodatkowego dnia targowego na weekend lub całkowitą zmianę dnia wydarzenia. Być może zostaną zmienione też godziny. Na razie jednak Sztandy będą się odbywały w czwartki.
–To dzień, w którym ludzie zaczynają już robić zakupy weekendowe. Poza tym w soboty i niedziele dużo takich imprez już się odbywa. Zobaczymy, na razie trzymamy się tego, że wszystko co tu się dzieje to eksperyment z domieszką szaleństwa i optymizmu – dodaje Kowalkowski.