Aleksander Drzewiecki i Alicja Omięcka nie są już wiceprezesami Kolei Śląskich. Stracili swoje funkcje z dniem 25 maja. Tymczasowo zarząd marszałkowskiej spółki liczy dwie osoby.
W ostatnich tygodniach Koleje Śląskie stały się synonimem wszystkiego co złe w transporcie publicznym w regionie. Najpierw, na wniosek zarządu spółki, zostały podniesione ceny metrobiletów, dzięki którym można podróżować kolejami i pojazdami ZTM. Potem, 16 maja, weszła w życie nowa taryfa KŚ, która oznacza drastyczne podwyżki cen biletów. Na dodatek, kolejne tłumaczenia nowej rzeczniczki prasowej marszałkowskiej spółki wzbudzają tylko irytację i złość pasażerów.
Do tego wszystkiego doszedł jeszcze protest pracowników, którzy domagają się nie tylko podwyżki płac, ale również ukrócenia nepotyzmu i powiększania administracji, m.in. ludźmi związanymi z PiS.
Do tej pory marszałek, który jest właścicielem Kolei Śląskich, nie zabierał głosu i nie komentował tego, co dzieje się w spółce. Teraz wprawdzie też głosu nie zabrał, ale doprowadził do zmian kadrowych. Odwołani zostali Alicja Omięcka, wiceprezes ds. rozwoju i Aleksander Drzewiecki, wiceprezes ds. technicznych.
W opublikowanym przez Koleje Śląskie komunikacie można przeczytać, że zmiany mają związek z przeprowadzaną obecnie optymalizacją procesów zarządczych i procesów głównych w spółce Koleje Śląskie sp. z o.o., a także w związku z ciągłym doskonaleniem komunikacji z interesariuszami spółki (i adekwatną odpowiedzią na ich potrzeby), jak również z kolejnym etapem usprawnienia nadzoru nad ofertą handlową przedsiębiorstwa (z ofertami specjalnymi i korektą taryfy łącznie). Co to konkretnie znaczy, trudno dociec. Najpewniej nic, poza tym, że trzeba było kogoś poświęcić, żeby pokazać, że w obliczu kryzysu marszałek wykonuje jakieś ruchy.
Odwołani wiceprezesi pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów. Kiedy w grudniu 2020 roku Alicja Omięcka została powołana do zarządu KŚ, nie miała żadnego doświadczenia w zarządzaniu podmiotami związanymi z koleją. Wcześniej była m.in. prezesem spółki zarządzającej Stadionem Narodowym, pracowała też w Ministerstwie Sportu i Turystyki.
Z kolei Aleksander Drzewiecki jest kolejarzem z wykształcenia i pasji. Jest absolwentem studiów doktoranckich na Polskiej Akademii Nauk w Warszawie oraz na Politechnice Śląskiej. Ukończył również studia w Katedrze Transportu Szynowego Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej. Jest autorem licznych ekspertyz, opracowań oraz publikacji naukowych i popularnonaukowych z dziedziny kolejnictwa.
Sprawował funkcję dyrektora Oddziału Terenowego Urzędu Transportu Kolejowego w Katowicach. W swojej karierze pracował również jako maszynista pojazdów trakcyjnych, rewident taboru kolejowego oraz biegły sądowy z zakresu transportu szynowego.
Od sierpnia 2019 do połowy czerwca 2021 roku był prezesem KŚ, Potem został przesunięty na stanowisko wiceprezesa, a zastąpił go Patryk Świrski, który wcześniej, podobnie jak Omięcka, nie miał żadnego doświadczenia z koleją.
Teraz to on, tymczasowo, ma przejąć obowiązki odwołanych wiceprezesów. W spółce pozostał jeszcze jeden wiceprezes, Wojciech Pyka.
Przewodniczącym rady nadzorczej Kolei Śląskich, która formalnie powołuje i odwołuje członków zarządu, jest Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Się nie dziwię. Po ostatniej podwyżce ceny biletów średnio atrakcyjne. I tylko dzięki nierobom z urzędu i ich zaporowej stawce na parkingu przy strefie kultury zmuszają ludzi do korzystania z kś
Nie mogę się doczekać na kolejnego fachowca z pisu.
Ciekawe ilu geniuszy tam jeszcze mają?