Kontrowersyjna droga rowerowa w Katowicach. Przy jej realizacji konieczne będzie wycięcie prawie stu drzew. Mieszkańcy krytykują pomysł i proponują swoje rozwiązanie. Jednak miasto nie chce zrezygnować z jednego pasa ruchu dla samochodów.
Wracamy do tematu planowanej drogi rowerowej wzdłuż ul. Lotnisko. Po naszym artykule bardzo wiele osób krytykowało pomysł urzędników połączenia ul. Francuskiej i ul. Pułaskiego. Wątpliwości mieszkańców dotyczą przede wszystkim wycinki drzew. W trakcie inwestycji za ponad 3 mln zł ma powstać droga rowerowa o długości około 1 km. Zostanie ona poprowadzona przy ogrodzeniu lotniska na Muchowcu. Oznacza to, że trzeba będzie usunąć prawie 100 drzew, które rosną po południowej stronie jezdni. Droga na ul. Lotnisko ma trzy pasy. Dlatego duża część komentujących sugerowała, żeby zrezygnować z jednego pasa ruchu i zastąpić go drogą dla rowerów. W ten sposób dałoby się zachować zieleń. Takim rozwiązaniem zainteresowani są też mieszkańcy osiedla Francuska Park. Jak powiedziała nam jedna z mieszkanek, miasto powinno rozważyć rezygnację z tej inwestycji. – Skoro są dwa pasy ruchu, to nie ma żadnego problemu, żeby auto minęło rowerzystę – uważa. Poza tym mieszkańcom jest szkoda drzew i obawiają się, że droga rowerowa prędzej czy później stałaby się parkingiem dla kierowców. Nie przekonują ich też nasadzenia zastępcze. Miasto zamierza zastąpić 96 drzew nowymi roślinami przy tej samej ulicy. Ma być ich łącznie 74.
PRZECZYTAJ TEŻ: Dwie drogi rowerowe powstaną w Katowicach. Trzeba będzie wyciąć drzewa
Okazuje się, że stworzenie drogi rowerowej w jezdni, zamiast jednego z pasów, proponowała również pracownia, która przygotowała projekt. – Stanowisko było takie, że z uwagi na imprezy odbywające się na Muchowcu nie można zrezygnować z jednego pasa, bo służy on do obsługi tych wydarzeń i jest wykorzystywany na miejsca parkingowe – mówi Krzysztof Trólka z Biura Studiów i Projektów Komunikacji. Potwierdza to urząd miasta. Jak informuje Ewa Lipka, rzeczniczka prasowa UM Katowice, chodzi nie tylko o imprezy, ale również o przepustowość drogi i pasy do skrętu w lewo. – Realizacja drogi rowerowej „kosztem” jednego pasa ruchu wymagałaby likwidacji lewoskrętu na osiedle, a także na ul. Szybowcową oraz centrum handlowego, co skutkowałoby zatorami na już dzisiaj trasie o dość sporym natężeniu ruchu – mówi Lipka. Dodaje, że budowa infrastruktury dla rowerzystów przyczyni się do zwiększenia przepustowości, a to również istotne z punktu widzenia odbywających się na Muchowcu wydarzeń. Przetarg na wykonanie dogi rowerowej wzdłuż ul. Lotnisko nadal trwa. Swoje oferty złożyło aż 8 firm. Realizacja ma potrwać 5 miesięcy od momentu podpisania umowy.
Skoro są trzy pasy, to zlikwidujmy dwa z nich. Ścieżka rowerowa jest ważniejsza, niech biegnie w obydwu kierunkach. A ruch samochodów można prowadzić wahadłowo ze światłami. Jednym pasem naprzemiennie zmieniajac kierunek ruchu, nie ma tam zbyt dużego natężenia. Takie rozwiązania powinny być stosowane w nowoczesnych i ekologicznych miastach.
Absurdalne argumenty.
1. Przez ile dni w roku mamy imprezy na Muchowcu? Zakładam, że maksymalnie 10 dni.
2. W czasie imprez w Strefie Kultury ściezki rowerowe i chodniki są zajęte przez parkujące samochody, więć dlaczego likwidacja pasa w tym wypadku miała by ograniczać miejsca parkingowe? A może Muchowiec nie nadaję się na organizowanie takich imprez skoro nie ma odpowiedniej infrastruktury? A może w czasie imprez ul. Lotnisko powinna być zamknieta dla samochodów, a transport zbiorowy zapewnić powinien organizator imprezy?
3. Ile samochodów dziennie korzysta z lewoskrętu na osiedle Francuska Park czy na ulicę Szybowcową? Ktoś to policzył?
4. Nie trzeba likwidować lewosketów! Droga jest tak szeroka, że spokojnie można utrzymać lewoskręty (przy zalożeniu że pasy ruchu zostaną zwężone).
5. Czy istnijący próg zwalniający na tej drodze nie powoduje zatorów? A skrzyżowanie Francuska/Ceglana? Jaką funkcję ma pełnić ta droga? Główną, lokalną, wewnętrzna, dojazdowa? Ktoś się nad tym zastanowił?
Dokładnie! Czy nie byłoby milej rowerzystom jeździć wśród drzew, które dają dużo cienia zamiast na patelni ogołoconej z roślinności, gdzie łatwo o udar przy upale? Nawet poprowadzenie ścieżki rowerowej między drzewami byłoby lepsze niż wycinka! Może w PRLu ludzie nie przejmowali się środowiskiem, ale obecnie oszczędzanie każdego drzewa ma sens. W UM powinni być chyba zatrudnieni jacyś specjaliści od środowiska i powinni każdy projekt dokładnie sprawdzać, a przede wszystkim konsultować z mieszkańcami, bo społecznego przyzwolenia na wycinkę nie ma prawie w każdym przypadku.
Imprezy na Muchowcu to kwestia umiejetnosci organizacji. A drzew ktore sa naturalna sciana od tych imprez nie powinno sie usuwac z tak błachegobpowodu.
Rowerzysci i tak beda woleli jechac ulica niz sciezką. Szkoda ze mieszkańcy nie maja na nic wplywy. W koncu to pod ich oknami urzadza teraz dziki parking.
bo tam biurowce będą po drugiej stronie i drzewa przeszkadzają