Reklama

Dla nich kąpiel na mrozie to nie problem

Szymon Kosek
Kiedy większość z nas zakłada zimowe kurtki, oni zrzucają ubrania i wskakują do wody. Na dzisiejsze zawody w pływaniu zimowym w Dolinie Trzech Stawów przyjechało ponad 170 pływaków. Termometry pokazywały dziś -0,5 stopnia Celsjusza.

Temperatura wody utrzymywała się na poziomie 1,5 stopni. Mimo to, atmosfera nad stawem Szlomiok była dziś bardzo gorąca. Zawodnicy walczyli o nagrody w aż trzech turniejach: Pucharze Świata Międzynarodowego Stowarzyszenia Pływaków Lodowych, Międzynarodowych Mistrzostwach Polski w Pływaniu Zimowym oraz Pucharze Czech. Pływacy przyjeżdżali przede wszystkim z Europy: Czech, Anglii i Irlandii. Byli jednak i tacy, którzy przybyli do Katowic z dalszych zakątków, jak pochodząca z Argentyny Victoria Morii. Zawodnicy startowali na pięciu dystansach: 100, 250, 500, 750 i 1000 metrów. Najlepszy czas w najdłuższym wyścigu uzyskał Czech Rostislav Vitek. Pokonanie 1 kilometra zajęło mu 14 minut i 1 sekundę. Wśród kobiet najlepsza okazała się Argentynka z czasem 15 minut i 44 sekundy.

Na dystansie 1000 metrów rywalizować mogli tylko profesjonaliści. Był wśród nich Marek Grzywa, członek katowickiego klubu Silesia Winter Swimming. W zimnej wodzie pływa już 7 lat. Jak mówi, ten sport wymaga od zawodników dużej samodyscypliny. –Trenujemy regularnie, 2-3 razy w tygodniu na basenie i dwa razy w tygodniu na stawach lub jeziorach. Same treningi w zimnej wodzie to za mało, bo wtedy trudno jest ćwiczyć technikę. Na zimowe pływanie namówił go kolega. Zaczął od wejścia do przerębla na pół minuty. Za trzecim razem wziął już udział w zawodach na 1oo metrów. Teraz mówi, że w zimnej wodzie jest w stanie wytrzymać ponad pół godziny. Najniższa temperatura, w jakiej pływał, to 14-stopniowy mróz na dystansie 1400 metrów. –To coś więcej, niż zwykłe pływanie, bo dochodzi jeszcze wytrzymałość termiczna, którą też trzeba ćwiczyć – dodaje.

Liczną grupę stanowiły też osoby, które swoją przygodę z zimowym pływaniem zaczęły całkiem niedawno. Grzegorz Filipkowski zawsze prowadził sportowy tryb życia, ale do zimnej wody pierwszy raz wszedł w październiku zeszłego roku. -Zanurzyłem się po szyję i wyszedłem po 15 sekundach. Stwierdziłem, że to nie dla mnie. Ale potem odezwała się ciekawość. Za drugim razem wszedłem na 2 minuty, potem na 4, na 5, w końcu doszło do 10. A dziś jestem tutaj – opowiada. Na dzisiejszych zawodach kibicowała mu żona i kilkuletnia córka Michalina, która planuje pójść w ślady taty. –Chciałabym być morsem i bardzo chciałabym pływać w zimnej wodzie – mówi dziewczynka.

Popularność zimowego pływania rośnie z roku na rok. –Jest coraz więcej osób uprawiających ten sport. Rośnie też poziom. Wyniki, które kiedyś pozwalały stanąć na podium, dziś zapewniają 5-6 miejsce – mówi Grzywa. Zainteresowani są nie tylko młodzi, odważnych nie brakuje też wśród seniorów. Najstarszy zawodnik biorący udział w dzisiejszej imprezie miał 67 lat. Ci, którzy chcą spróbować swoich sił w zimnej wodzie, mogą zgłosić się do klubu Silesia Winter Swimming. Informacje o treningach znajdują się na stronie grupy.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*