Reklama

Centrum przesiadkowe „Zawodzie” otwarte. Kosztowało prawie 100 mln zł

Grzegorz Żądło
W poniedziałek 7 grudnia pierwsi pasażerowie mogli skorzystać z centrum przesiadkowego „Zawodzie”. Jego budowa kosztowała prawie 100 mln zł. W założeniu, swój bieg ma tu kończyć znacznie więcej linii autobusowych niż obecnie. Jednak największym wyzwaniem będzie przekonanie lub zmuszenie kierowców do skorzystania z parkingu i dojechania do centrum Katowic tramwajem. Przez około 2 miesiące będzie trwał okres testowy, w czasie którego szlabany parkingów będą stale otwarte.

Idea budowy centrów przesiadkowych w Katowicach jest taka, żeby zatrzymać w nich jak największą liczbę samochodów osobowych, którymi obecnie do centrum miasta dojeżdżają pracujące tu osoby. Drugim celem jest ograniczenie liczby autobusów komunikacji miejskiej wjeżdżających do centrum.

Podczas otwarcia CP Zawodzie prezydent Katowic Marcin Krupa przypomniał, że w tym miejscu dawno temu funkcjonowała kopalnia odkrywkowa, później był staw, następnie pętla tramwajowa, a teraz centrum przesiadkowe. Prezydent mówił o dodatkowych pracach, które trzeba było wykonać, żeby ustabilizować grunt. Zapewne to w największym stopniu wpłynęło na końcowy koszt prac, który wyniósł 95,2 mln zł. Umowa z wykonawcą opiewała pierwotnie na około 83 mln zł.

To centrum ma ograniczyć ruch samochodów indywidualnych w centrum naszego miasta. Wszyscy goście, którzy przyjeżdżają ze wschodu mogą zostawić samochód na parkingu. To będzie tańsze i na pewno zdrowsze dla nas wszystkich. Chcemy, żeby w centrum miasta dominował transport pieszy i rowerowy – mówił Marcin Krupa.

Żeby tak się stało, konieczne jest zatrzymanie samochodów i autobusów przed centrum miasta. Katowice wysłały już pismo do Jaworzna, w którym informują, że autobusy tamtejszego PKM-u powinny kończyć bieg właśnie w Zawodziu. – Chcemy przekonać, a nie zmusić organizatorów transportu, żeby w centrach przesiadkowych kończyło bieg jak najwięcej linii – mówi wiceprezydent Bogumił Sobula.

To jednak może spowodować odwrotny efekt do zamierzonego. Jeśli np. mieszkaniec Jaworzna, który za jazdę autobusami tamtejszego PKM-u płaci 250 zł rocznie, będzie musiał kupić drugi bilet na pojazdy ZTM za około 100 zł, to raczej przesiądzie się do samochodu, niż zdecyduje na tramwaj. – Rzeczywiście, tak może się stać, jeżeli nic się nie zmieni w zakresie pozostawienie samochodu w śródmieściu. Nie jest tajemnicą, że przygotowujemy zmiany również w tym zakresie.  Trzeba myśleć o powiększeniu strefy płatnego parkowania i podniesieniu stawek – zapowiada Sobula i dodaje, że docelowo zatrzymanie autobusów PKM Jaworzno w CP „Zawodzie” to dobre rozwiązanie i będzie służyło wszystkim”. – Wystosowaliśmy do naszych partnerów zaproszenie do rozmów i liczymy na konstruktywną dyskusję. Tak się składa, że większość podróży odbywa się do Katowic. Cieszymy się, że przyjeżdżają do nas sąsiedzi z innych miast, chcemy im zapewnić dobre warunki pracy i podróżowania. Jednak nikt nie może nam odmówić prawa do tego, żeby przynajmniej w części decydować o tym co dzieje się w Katowicach. Nie jesteśmy ziemią niczyją, pustym polem, po którym hula wiatr, a szlaki transportowe ludzie sobie wydeptują jak im odpowiada. Trzeba się też liczyć z nami, którzy w imieniu mieszkańców zarządzamy tym miastem – argumentuje wiceprezydent Katowic.

Na razie nie ma mowy o tym, żeby zmusić bądź zachęcić do kończenia biegu w Zawodziu linii autobusowych z Sosnowca czy Dąbrowy Górniczej, które wjeżdżają do Katowic al. Roździeńskiego.

Na razie przez centrum przesiadkowe w Zawodziu kursują te same linie, które zatrzymywały się tu do tej pory. To 14 linii autobusowych i 6 tramwajowych. Z centrum odjeżdżają autobusy o numerach: 18, 44, 66, 74, 76, 76N, 77, 77N, 149, 162, 600 i 931 oraz linie tramwajowe: 7, 14, 15, 20, 23 i 36. W związku z oddaniem inwestycji do użytku trasy uległy zmianie. Konieczność przejechania przez teren nowego obiektu wpływa też na czas przejazdu na niektórych relacjach.

W CP „Zawodzie” są dwa perony, na których zatrzymują się autobusy i tramwaje (drzwi w drzwi). Tramwaje do centrum Katowic odjeżdżają ze wschodniego peronu. Podjeżdżają tam autobusy kończące kurs z kierunku Mysłowice. Z kolei na peron południowy podjeżdżają autobusy rozpoczynające trasę w kierunku Mysłowic. Spotykają się tu z tramwajami jadącymi z centrum Katowic. Również tym peronem przejeżdżają kursy przelotowe.

Tramwaje w każdym kierunku kursują co około 3 minuty (około 20 kursów na godzinę).

Parking na 405 samochód powstał na południowy-wschód od obiektu centrum przesiadkowego. Żeby dojść na perony, trzeba przejść przez ul. 1 Maja. Są tu światła uruchamiane przyciskiem. Jeśli nie jadą samochody, wówczas po naciśnięciu przycisku, zapala się zielone światło. Jeśli jednak na 1 Maja jadą samochody, wówczas pieszy musi poczekać około 20 sekund.

Parkingi przy centrum przesiadkowym będą funkcjonować w godzinach od 4.00 do 24.00, co jest powiązane z kursami komunikacji publicznej. Na razie, przez około dwa miesiące, parkingi będą otwarte dla wszystkich, co oznacza, że żeby z nich skorzystać, nie trzeba mieć karty ŚKUP z zakodowanym na niej biletem ZTM. Potem to ma się zmienić.

Na terenie centrum przesiadkowego znajduje się także zadaszony parking dla rowerów, a wiosną pojawi się tam stacja rowerów miejskich.

W budynku centrum przesiadkowego jest niewielka poczekalnia oraz dwa punkty handlowe. W jednym będzie kiosk, a a drugim mała gastronomia z przekąskami.

Centrum przesiadkowe w Zawodziu zrealizowała firma ZUE SA, która byłe liderem konsorcjum, wspólnie ze spółką Unibep.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*