Podczas rozpoczętego dzisiaj kongresu i targów 4DesignDays uwagę gości zwracały zaparkowane na trawnikach przed Międzynarodowym Centrum Kongresowym dwie reklamowe lawety. Obydwie zostały postawione przez tyską firmę MERA, która znana jest z ekspansywnej polityki promocyjnej w przestrzeni miasta. Sprawą zajęła się straż miejska, ale lawety mają zniknąć dopiero w sobotę.
Trudno o gorszą promocję miasta podczas kongresu designu. Dwie lawety z reklamami sklepów z wyposażeniem łazienek (należące do jednego właściciela). Do tego samochód ciężarowy tej samej firmy zaparkowany na chodniku przed wejściem do MCK od strony ul. Olimpijskiej i dostawczy od strony Spodka, parkujący tuż przy stojakach na rowery. Jak do tego doszło? Ustalenie tego wcale nie było proste. Okazuje się, że zgodę na postawienie samochodów wyraził organizator 4DesignDays, czyli firma PTWP. Nieoficjalnie przedstawiciele organizatora twierdzą, że nie spodziewali się takiego wykorzystania sprzedanej przestrzeni, ale nie może to być żadnym wytłumaczeniem.
Z lawetami sprawa jest prostsza. Firma z branży łazienkowej postawiła je na trawniku nielegalnie. – Wystawiamy się na targach i chcieliśmy się zareklamować – mówi Piotr Meresiński z MERY. – W MCK wystawia się kilkadziesiąt innych firm. Widział pan jakieś inne lawety? – dopytuję. Na to odpowiedzi już nie było, choć oczywiście żadna inna firma nie reklamuje się w ten sposób. Jest za to deklaracja usunięcia nielegalnie postawionych lawet. – Z przyczyn technicznych będzie to możliwe dopiero w sobotę – zapowiada Piotr Meresiński.
Rano w tej sprawie interweniowała też straż miejska. – Nie możemy odholować lawet, bo nie stwarzają zagrożenia. Takie są przepisy – mówi Kazimierz Romanowski, komendant SM w Katowicach. – Właściciel lawet został wezwany do siedziby straży w celu złożenia wyjaśnień. Może zostać ukarany mandatem od 20 do 500 zł.
W piątek właściciel lawet dostał dwa mandaty na łączną kwotę 800 zł (szczegóły tutaj).
Reklamy tego typu powinny być zakazane. Polska przypomina przez to kraje trzeciego świata.
Chopie skup się na drodze a nie na podziwiania gór a później są wypadki ☺
Zapraszam do przejechania się krajową jedynką w kierunku Bielska. Przy znanych zakładach mięsnych na granicy Pszczyny i Goczałkowic zamiast widoku pięknych gór, widzimy jakże majestatyczny widok konstrukcji zbudowanej z 4 kontenerów i naciągniętej weń olbrzymiej reklamy tejże samej firmy meblowej.
Kiedy się jedzie jedynką jest to tak naprawdę pierwszy moment kiedy widać góry w całej swojej krasie, ale co z tego skoro horyzont jest przysłonięty przez takie coś.
Jak to nie stwarza zagrożenia ? A postawienie jej w bezpośrednim sąsiedztwie hydrantu ? Już jest powód. Trzeba tylko chcieć !