Tysiące kierowców w centrum Katowic i przyległych dzielnicach znalazły w poniedziałek za wycieraczką swoich samochodów ulotkę przygotowaną przez Katowicką Agencję Wydawniczą dla Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Na kilku stronach można w niej przeczytać dlaczego miasto musi likwidować miejsca parkingowe przed przejściami dla pieszych i skrzyżowaniami. Ani razu nie pada w niej jednak słowo bezpieczeństwo.
Od kilkunastu tygodni wynajęta przez MZUiM firma wyznacza miejsca parkingowe zgodne z przepisami. Przy okazji słupkowane są te miejsca, które znajdują się bliżej niż 10 metrów od skrzyżowań i przejść dla pieszych.
Przez lata miasto nie robiło nic w kwestii bezpieczeństwa w takich miejscach, dlatego intensywne prace przy ich blokowaniu wywołują niezadowolenie części mieszkańców.
W ulotce przygotowanej przez Katowicką Agencję Wydawniczą pokazane są konkretne przykłady skrzyżowań i przejść dla pieszych, przed którymi zlikwidowane zostały parkingi.
“Informujemy, że jest to związane z wymogiem dostosowania ulic do obowiązujących przepisów Prawo o ruchu drogowym i zgodne z opiniami policji dotyczącymi organizacji ruchu” – czytamy w ulotce.
Dalej autorzy ulotki przypominają, że 27 lipca rada miasta niemal jednogłośnie przyjęła uchwałę o ustanowieniu nowej strefy płatnego parkowania w Śródmieściu Katowic, części Zawodzia i Koszutki. Na marginesie, pracownicy KAW zapomnieli, że opłaty zostaną też wprowadzone na części os. Paderewskiego.
“(…) Dostosowanie ulic do obowiązującego prawa i eliminowanie części miejsc odbyłoby się także bez wprowadzania nowej strefy płatnego parkowania – przekonują autorzy ulotki i dodają, że “warto jeszcze raz podkreślić, że władze miasta nie mają wpływu na przepisy ustawowe, tylko muszą stosować je na zarządzanym przez siebie terenie“.
Na ostatniej stronie ulotki można przeczytać o nowych strefach przeznaczonych wyłącznie dla posiadaczy Parkingowej Karty Mieszkańca, a także o tworzeniu ulic jednokierunkowych.
“W celu zachowania jak największej liczby miejsc parkingowych, niektóre ulice zostaną zamienione na jednokierunkowe, by umożliwić parkowanie skośne lub równoległe po dwóch stronach jezdni“.
W całej ulotce ani razu nie pada słowo bezpieczeństwo, a przepisy, na które tak narzekają władze Katowic, zostały wprowadzone właśnie w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pieszy wchodzący na przejście bezpośrednio zza zaparkowanego tuż przed nim samochodu jest znacznie bardziej narażony na potrącenie przez samochód, niż kiedy kierowca ma dużą lepszą widoczność takich miejsc.
Podobnie wygląda to na skrzyżowaniach. Znacznie trudniej o kolizję lub wypadek, kiedy nie trzeba wyjeżdżać zza przeszkody, jaką są stojące samochody.
W ulotce nie chodzi jednak o pokazanie pozytywnych aspektów zmian, przynajmniej w niektórych miejscach, a przekonanie, że gdyby to zależało od władz Katowic, to kierowcy nadal mogliby parkować bezpośrednio przed przejściami dla pieszych i skrzyżowaniami.
Na drodze jednokierunkowej ograniczenie parkowania przed skrzyżowaniem, czy przejściem ma sens, bo zwiększa bezpieczeństwo, ale za !? Jaki jest sens usuwania miejsc parkingowych za przejściem, lub za skrzyżowaniem dla ulic jednokierunkowych ???
a drogi jednokierunkowe w jakim celu są słupkowane na wjeździe? banda debili..
Katowice to naprawdę miasto mem. Konsultacje społeczne są zawsze ukryte i nie wiadomo gdzie ani kiedy można wyrazić swoje opinie. Jak wiceprezydent ogłaszał chęć zmiany prawa, twierdził że bezpieczeństwo można pogodzić z parkowaniem a parę tygodni później zaczęto usuwać przejścia dla pieszych w zamian za jedno-dwa miejsca parkingowe.
Choć nie powinno być to specjalnym zaskoczeniem. Parking na tylnej mariackiej wybudowano za 20 mln – ma 240 miejsc. Remont ścieżki rowerowej wzdłuż Chorzowskiej, z której korzystają dziennie setki rowerzystów, kosztowałby pół miliona – tyle co 5 miejsc parkingowych. O buspasach nikt nie myśli, bo po co usprawnić transport publiczny, skoro można wyrzucać kasę na to, żeby autobusy stały w korkach. Wszystko dla samochodów, resztki dla reszty – władzą miasta życzę srogiej przegranej w wyborach.
firma która wytworzyła ulotki oraz firma która je kolportował powinny zostać pozwane za zniszczenie mienia i naruszanie dóbr prywatnych. czyli , mój samochód został zabrudzony ulotką z uwagi na farbę i jakość papieru użytego do druku czyli domniemywam taniego kredowego a poza tym każda ulotka była pod wycieraczką co oznacza że ktoś tą wycieraczkę podniósł!!!! akcja zupełnie nie poważna i bezmyślna!! koszty mycia auta to 30 zł. jeżeli policzymy ilość aut za których wycieraczką została umieszczona wyżej wymienioną ulotka to zużycie wody do usunięcia skutków i wydatki na mycie są nie adekwatne do przekazanej informacji.ni to jest skandal narażać mieszkańców na niepotrzebne wydatki!!!! bzdury robicie oby to się skończyło!!!
Centra przesiadkowe kompletnie sie nie sprawdziły (bo to idiotyczny pomysl) wiec trzeba xos zrobic zeby ludzie tam parkowali. zamiast zroviv jeden ogromny bezplatny parking na obzezach katowic i zapewnic z niego darmowy transport do centrum katowic to wola wydawak kase na bezsensowne inwestycje zeby napychac swoje portfele
Lol I Panie z Bankowej też powinny dawać za darmo!!!1
Mnie osobiście dziwi, że jeszcze nikt nie podniósł publicznie pytania (przynajmniej nie widziałem), że miasto dotychczas pobierało opłaty parkingowe za miejsca, które są w świetle przepisów nielegalne. O ile dobrze pamiętam, ujawniono że miasto było poinformowane od lat o konieczności dostosowania miejsc parkingowych do przepisów. Nikomu pewnie nawet powieka nie drgnęła, skoro pieniądze płynęły do kasy. Skandal.
Mentalność władz Katowic nie odbiega od mentalności rządzących.
Na wiosnę wybory lokalne,czas przepędzić tych pseudo “włodarzy ” na cztery wiatry…
ciekawe dlaczego nie są likwidowane miejsca parkingowe przy ul Sowińskiego ktoś chyba zapomniał czy prawo stosujemy tam gdzie mi się podoba!!!! może jakaś reakcji panie redaktorze może pan zapyta włodarza miasta
Na razie trwa wyznaczanie miejsc w śródmieściu.
Tego prezia samochodziarza należy wywieźć najlepiej na taczce spalinowej.
Parkingowa Saga Katowicka trwa w najlepsze.
Pozostaje powtórzyć wczorajszy komentarz: Patrząc na to co wyrabia UM (MZUM, KAW itd.) na konto Marcina Krupy (pozornie „pewniaka” przyszłorocznych wyborów samorządowych) zastanawiam się coraz bardziej, czy paradoksalnie noga się nie powinie sie pewniakowi na tej dziwacznej „reorganizacji parkowania”. Tu głupota goni bezmyślność, a beztroska ściga się z marnotrawstwem, a nad wszystkim góruje chaos.
Wprawdzie gorsze sprawy dzieją się w mieście na styku z biznesem, ale je gorzej widać, a parkingowy chaos i kunszt tej ekipy potykającej się o własne nogi – tu AKURAT BARDZO DOBRZE WIDOCZNY.
No i ta propagandowa Katowicka Agencja Wydawnicza (roczny budżet 2 mln zł!!!) oraz (nie)zawodny Radny Skownon – nawet oni z bliska i w obliczu konkretnego problemu, jakby tacy mniej profesjonalni 😉