Wracamy do sprawy wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę przy wylocie z tunelu pod Galerią Katowicką. Przypadkowi świadkowie znaleźli na jezdni ciężko rannego młodego mężczyznę. Jak się okazuje, mieszkaniec Sosnowca spadł z pobliskiego muru oporowego. Jego stan jest krytyczny.
W niedzielę jeden z naszych czytelników poinformował nas, że około godz. 4 w nocy z soboty na niedzielę widział leżącego na jezdni człowieka. Znajdował się on tuż przy wylocie z tunelu spod Galerii Katowickiej w kierunku ul. św. Jana. Świadek był przekonany, że mężczyzna nie żyje. – Leżał głową w kierunku tunelu, przy krawężniku. Przed nim stały dwa samochody, pierwszy chyba prywatny, drugi był pojazdem quasi taksówki Bolt. Natomiast przed nim stał jeszcze jeden pojazd, ale nie zwróciłem uwagi jaki. Osób, które znajdowały się bezpośrednio przy ofierze, było około 5-6 – relacjonuje pan Wojciech.
Pierwsza hipoteza policji zakładała, że 24-latek z Sosnowca spadł z muru oporowego. Po analizie nagrań z monitoringu już wiadomo, że tak właśnie było – Mężczyzna nadszedł od strony dworca kolejowego. Trzymał się barierki. W pewnym momencie przechylił się przez nią i mimo że trzymał się jeszcze rękami, spadł z dużej wysokości na jezdnię. Nie było tu żadnego udziału innych osób – mówi podkom. Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowy KMP w Katowicach.
Od mężczyzny została pobrana krew do badań na obecność alkoholu i środków odurzających. Nie ma jeszcze wyników, ale z nagrań monitoringu wynika, że 24-latek przed wypadkiem zataczał się i upadł, co może wskazywać, że był pod wpływem alkoholu.
Znalazł go mężczyzna, który szedł w kierunku Galerii Katowickiej. Kiedy usłyszał huk, poszedł zobaczyć co się stało. Po chwili zatrzymali się też przejeżdżający kierowcy.
24-late jest w stanie krytycznym.