Policja weszła do mieszkania podejrzanego o brutalny rozbój 36-latka. To między innymi on wszedł do domu jednorodzinnego, obezwładnił właściciela przy użyciu paralizatora i wynieśli kosztowności.
Sprawcy dostali się na zamknięte osiedle w Mysłowicach, weszli do jednego z domów i napadli na właściciela. Pokrzywdzony relacjonował, że robił coś w kuchni, gdy zaatakowało go dwóch mężczyzn. Najpierw strzelili do niego z paralizatora, ale nie udało im sie trafić. Rzucili się na niego, obezwładnili go i mocno związali taśmą klejącą. Następnie sprawcy wynieśli z domu 800 tysięcy złotych, a także markowe zegarki i biżuterię. Łączne straty oszacowano na blisko 1,2 miliona złotych. Do napadu doszło w ciągu dnia, 15 lipca.
Teraz jeden z podejrzanych został zatrzymany. Po miesiącach pracy śledczy ustalili tożsamość jednego z podejrzanych. 36-letni mężczyzna miał już bogatą przeszłość kryminalną, odbywał wcześniej karę 8 lat więzienia i był karany m.in. za rozboje, włamania, kradzieże, uszkodzenie ciała i przestępczość narkotykową. Kryminalni wspólnie z policjantami z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji weszli do jego mieszkania w Katowicach o świcie.
Zaskoczony 36-latek nie stawiał żadnego oporu i błyskawicznie został zatrzymany. Następnie kryminalni przeszukali jego mieszkanie i samochód, zabezpieczając znaczne ilości narkotyków, drogocenne zegarki, gotówkę oraz maczety. Śledczy przejęli kokainę, marihuanę i tabletki MDMA oraz blisko 20 tysięcy złotych.
Zatrzymany mężczyzna został doprowadzony do policyjnego aresztu, a następnie do Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach. Tam usłyszał zarzuty m.in. za dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz posiadanie znacznych ilości środków odurzających. Grozi za to od 3 do 12 lat więzienia, ale jako recydywista mężczyzna może zostać ukarany surowiej. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Śledztwo trwa, kryminalni ustalają pozostałych sprawców rozboju.