Miejski Zarząd Ulic i Mostów chce “poprawić” nawierzchnię jezdni na Drogowej Trasie Średnicowej przy centrum handlowym Auchan i zakładzie Yamazaki Mazak Central Europe. Ma to wpłynąć na ograniczenie liczby wypadków i kolizji, do których dochodzi w tym miejscu Drogowej Trasy Średnicowej.
Mazak to firma bardzo dobrze znana w Katowicach. Niekoniecznie jednak ze swojej działalności, a jako miejsce odniesienia przy okazji wielu wypadków i kolizji. Kierowcy mówią i piszą, że coś stało się” przy Mazaku” i dla pozostałych wszystko jest już jasne. Tuż przy granicy z Chorzowem Drogowa Trasa Średnicowa lekko zakręca. Mimo że zakręt nie jest ostry, wielu kierowców nie potrafi go pokonać. Ci jadący w kierunku Katowic lądują na barierkach. Zresztą, podobnie jak jadący w kierunku Chorzowa. Tu droga najpierw lekko odbija w lewo, a potem w prawo.
Teoretycznie nie są to miejsca o jakiejś szczególnie dużej trudności dla kierowców. Tyle że wielu z nich nie zwalnia do przepisowych 80 km/h. Znaki stoją, ale mało kto zwraca na nie uwagę. Podobnie jak na te ostrzegające o wypadkach. Efektem są liczne kolizje i wypadki. Z drugiej strony, kierowcy podkreślają, że DTŚ w tym miejscu jest źle wyprofilowana, co w połączeniu z mokrą nawierzchnią, ma przyczyniać się do wpadania w poślizg i wypadania z trasy.
Problem został dostrzeżony przez zarządcę katowickiego odcinka drogi. Miejski Zarząd Ulic i Mostów planuje w przyszłym roku położyć na wspomnianym odcinku DTŚ specjalną nawierzchnię. – To taka cienka warstwa z szorstkim wykończeniem, którą rozkłada się na tę istniejącą. Sprawia ona, że koła lepiej trzymają się jezdni – mówi Konrad Wronowski, zastępca dyrektora MZUiM w Katowicach.
MZUiM przekazał już swoje wnioski budżetowe do urzędu miasta i będzie oczekiwał na ich przyjęcie. Wstępny koszt prac został oszacowany na 310 000 zł.
Podobna nawierzchnia została już wykorzystana w Katowicach na ostrym zakręcie przy skrzyżowaniu ulic Granicznej i Pułaskiego (w pobliżu Lidla i byłego Praktikera).
To nie kwestia asfaltu, mokrej nawierzchni, profilu etc. to tylko albo aż, brak umiejętności kierowców. Kolizje w tym miejscu zdarzają się tak samo na suchej jak i na mokrej nawierzchni. Słabe umiejętności mamy i w przypadku uślizgu z połączeniem z nadmierną prędkością, pierwszą reakcją jest: hamulec do oporu i potem są takie efekty. Podobnie jak na winklu majstrów w Rudzie Śląskiej. Skończmy “zwalać” winę na krzywą drogę, a że pod słońce, a światła były wyłączone, a tamten nie zauważył mojej zmiany pasa itd. Jesteśmy słabi jako kierowcy dlatego rozwalamy i zabijamy się na drogach (+ ogupiacze w stylu, eoeo lub telefon, bo fb jest ważniejsze niż to co jest przed maską). Pisał przeciętny kierowca. Szerokości i pozdawiam
Większym problemem od słabych kierowców są tacy jak Ty- co wydaje im się, że są mistrzami kierownicy i dlatego nic im nie grozi. Wy nie widzicie znaków, krzywej nawierzchni czy tego, że ktoś jedzie z maksymalną prędkością dla danego odcinka drogi – dla was liczy się tylko to, że niby lepiej jeździcie i możecie pomrygać światłami, żeby ci niby gorsi wam z lewego pasa zjechali.
Widzę że do mózgu daleko i z czytaniem ze zrozumieniem też jest problem. Nie napisałem o sobie super/rewelacyjny kierowca tylko przeciętny, bo na drodze respekt przed warunkami itd. No ale nie rozumiesz i nie zrozumiesz, proszę zdjąć klapki z oczu. Mnie sie nie wydaje że jestem mistrzem kierownicy, nie wiem skąd ten wniosek? Wystarczy zobaczyć całą kinematografię z zakrętu mistrzów w Rudzie Śląskiej i zobaczyć, co się dzieje po naciśnięciu hamulca do dechy (to takie czerwone lampki z tyłu). Mimo wszystko – szerokości, dla wszystkich, nawet tych mniej dokształconych i uczących się czytać.