Stowarzyszenie “Duchy Lasu”, które protestuje przeciwko planom wycinki ponad 130 prawie 200-letnich buków w lasach murckowskich, zapowiada, że zwróci się do Rady Miasta Katowice, żeby ta ustanowiła ten teren użytkiem ekologicznym. To miałoby uniemożliwić Lasom Państwowym przeprowadzenie wycinki.
Sprawa planowanej przez Lasy Państwowe wycinki 133 starych buków na pograniczu Katowic i Mysłowic była szeroko omawiana podczas piątkowej komisji klimatu rady miasta. Na jej posiedzenie zostali zaproszeni zarówno leśnicy, jak i społecznicy, a także naukowcy.
Dyskusję można by podsumować jednym zdaniem: leśnicy sami przeciw wszystkim. Grzegorz Skurczak, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Katowice przekonywał, że wycinka starych buków jest konieczna do odnowienia lasu. Z kolei wszyscy pozostali argumentowali, że natura lepiej sobie z tym poradzi i ingerencja człowieka jest zbędna.
– Obecna forma tych lasów jest zasługą pracy wielu pokoleń leśników, wykonujących różne czynności w lesie. Śląscy leśnicy odbudowywali drzewostany zniszczone na skutek przemysłu. Każdego roku na około 10% powierzchni naszych lasów prowadzimy jakieś zabiegi. W jakim celu wycinamy drzewa? W celu budowania klimatu tego lasu – argumentował Grzegorz Skurczak.
Podawał liczby. W latach 2020-2030 Nadleśnictwo Katowice musi odnowić około 100 ha lasów rocznie. Zasobność drzewostanu wzrosła z 86 do 250 m sześć. na hektar. Średni wiek drzew podniósł się z 48 do 67 lat. To wszystko w ciągu ostatnich 30 lat. – Działania, które prowadzimy, są wykonywane z głębokim przemyśleniem, żebyśmy utrzymali trwałość tego lasu. Drzewa przeznaczone do wycinki mają powyżej 150-180 lat. Już wchodzą w taki okres, że pojedyncze drzewa zaczynają zamierać, przewracać się – przekonywał zastępca nadleśniczego.
Dodawał, że przebudowa tych drzewostanów rozpoczęła się na początku lat 70. i spowodowała diametralną zmianę składu gatunkowego. Wcześniej dominowała tam sosna, która stanowiła ponad 71% wszystkich drzew. Dużo było też świerków. Obecnie sosna stanowi tylko 34% drzewostanu. Pozostałe drzewa to w większości gatunki liściaste oraz modrzew. – My leśnicy chronimy ten las aktywnie poprzez właściwe wykonywanie zabiegów, żeby wykorzystując siły przyrody, doprowadzić do tego, żeby ten las mógł się przebudować i zregenerować. Należy przystąpić do inicjowania nowego, młodego pokolenia. Zgodnie z najlepszą sztuką leśną i obowiązującym prawem należy takie działania zainicjować, czyli wyciąć łącznie 133 drzewa powyżej 40 cm pierśnicy (miara drzewa na wysokości 1,3 m od gruntu – przyp. red.). Są one rozrzucone na powierzchni 10 ha. Naszą ingerencją będzie objęte 15% powierzchni lasów murckowskich.
Przedstawiciel nadleśnictwa nikogo nie przekonał. Michał Adamczyk, prezes stowarzyszenia Duchy Lasu, które zbiera podpisy pod petycją o niewycinanie buków, argumentował, że Nadleśnictwo Katowice wcale nie musi wykonać 100% planu urządzenia lasu. To długoletni dokument, który określa m.in. ilość drewna, jaka ma zostać pozyskana z danego obszaru w danym czasie. – Z planu urządzenia lasu wynika, że tylko w ciągu 10 lat w tych dwóch wydzieleniach (fragmentach lasu – przy. red.) Lasy Państwowe mogą pozyskać 50% zapasu drewna. Skoro w tak krótkim czasie wytnie się połowę drzew, to po 30 latach pozostaną tu tylko młode drzewka – tłumaczył Adamczyk.
– Jesteśmy świadomi, że wyjęcie 50% masy w takim drzewostanie niczego dobrego nie spowoduje, więc nasza ingerencja jest znacznie mniejsza – odpowiedział Skurczak.
Prezes stowarzyszenia Duchy Lasu poinformował, że stowarzyszenie złoży wniosek do Rady Miasta Katowice, żeby ta ustanowiła tereny, na których ma dojść do wycinki buków, użytkiem ekologicznym. – Apelujemy o nieprowadzenie prac gospodarczych w tych wydzieleniach do czasu rozpatrzenia naszego wniosku.
Zgodnie z art. 42 Ustawy o ochronie przyrody “użytkami ekologicznymi są zasługujące na ochronę pozostałości ekosystemów mających znaczenie dla zachowania różnorodności biologicznej – naturalne zbiorniki wodne, śródpolne i śródleśne oczka wodne, kępy drzew i krzewów, bagna, torfowiska, wydmy, płaty nieużytkowanej roślinności, starorzecza, wychodnie skalne, skarpy, kamieńce, siedliska przyrodnicze oraz stanowiska rzadkich lub chronionych gatunków roślin, zwierząt i grzybów, ich ostoje oraz miejsca rozmnażania lub miejsca sezonowego przebywania.“
Uchwałę o ustanowieniu użytku ekologicznego podejmuje rada miasta. Wcześniej musi zasięgnąć opinii regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.
Jak jednak poinformował podczas obrad komisji klimatu zastępca nadleśniczego, “użytek ekologiczny ustanawia się na innych terenach niż leśne“. Michał Adamczyk odpowiedział, że jest co najmniej kilkanaście terenów leśnych, na których zostały ustanowione użytki ekologiczne Nie wiadomo na razie, czy rada miasta w ogóle zajmie się wnioskiem stowarzyszenia Duchy Lasu.
Nie zmienia to faktu, że naukowcy zawodowo zajmujący się ochroną przyrody nie mają wątpliwości: wycinka starych buków jest zbędna. – Mówimy o jednych z najciekawszych terenów przyrodniczych – przekonywał prof. Adam Rostański z wydziału nauk przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego. – To zaplecze ekologiczne naszego miasta. Główna rola tych lasów skupia się na tym, żeby chronić środowisko przyrodnicze i walory aerosanitarne aglomeracji. Te wydzielenia są bardzo wyjątkowe. To prawie 200 lat funkcjonowania drzewostanu bukowego. To jest dowód tego, co mogłoby być, gdyby nie nasza ingerencja. Nie dziwię się mieszkańcom, szczególnie ze strony Mysłowic-Wesołej, dla których jest to pewne sanktuarium przyrody. Po wycince takiej liczby drzew, zmieni się całkowicie obraz szaty roślinnej oraz mikroklimat i całe funkcjonowanie ekosystemu. Dla mnie ten kierunek całkowitej zmiany w strukturze drzewostanu wydaje się zbyt radykalny i właściwe szkodliwy dla tego obszaru – tłumaczył prof. Rostański.
W podobnym tonie wypowiadał się dr Jerzy Parusel, do niedawna dyrektor Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska. – Kiedy postudiowałem plan urządzenia lasu, to jestem całym sercem i wiedzą za tymi społecznikami, którzy widzą ten las inaczej niż jest on zapisany w planie urządzenia lasu. Ten las w ocenie ekologicznej jest ciągle lasem w stadium dorastania, aczkolwiek mamy pierwsze symptomy zamierania pierwszych drzew. To jest cykl naturalny i las bukowy w Murckach w tym cyklu może żyć. Ten las może funkcjonować na tych 9 hektarach w sposób spontaniczny. Do tego leśnik nie jest konieczny – przekonywał dr Parusel.
Grzegorz Skurczak odpowiedział, że twierdzenie, że to same siły natury ukształtowały las murckowski jest błędne. Po wysłuchaniu argumentów przeciwko wycince buków powtórzył, że leśnicy chcą odnowić las. – Chcemy, żeby młode buki, które tam są, miały możliwość wystartowania. Okres wymiany pokoleniowej to 30, 40 lat. Pozostawiamy część starodrzewu do samodzielnego rozpadu.
Powiedział też, że podstawową funkcją lasów ochronnych, a takimi są lasy murckowskie, nie jest np. produkcja tlenu, a utrudnianie zmian przestrzennych. Chodzi o to, żeby zatrzymać rozwój miast na teren lasów.
Na pytanie radnych, co się stanie, jeśli leśnicy jednak nie usuną starych buków, odpowiedział. – Nic się nie stanie, jeśli nie wytniemy tych drzew. Będą powolutku rosły i zamierały.
Na razie wycinka została tymczasowo wstrzymana z powodu początku sezonu lęgowego puszczyka uralskiego, który po ponad stu latach wrócił do katowickich lasów.
W dobie internetu każdy jest specjalistą w każdej dziedzinie..
Ja tam wierzę Leśnikom – po to się kształcili, żeby dbali o las.
Ale oczywiście tutaj każdy zakłada złą wolę.. leśnik zły działa na szkodę lasu i przyrody, lekarz zły na smyczy koncernów farmaceutycznych, policjant marionetka reżimu, urzędnik leń i darmozjad żerujący na podatniku, szczepionki – trucizna z chipem.. itd. itd…
Ludzie! co z Wami!?
ja się na lasach i drzewach nie znam – jak leśnik mówi, że trzeba wyciąć to trzeba wyciąć.
Jak przekroczy swoje uprawnienia lub popełni błąd od tego są służby i prokurator nie gawiedź z internetu.
A gdzie można podpisać petycję?
Link do petycji: https://www.petycjeonline.com/ratujmy_cenny_starodrzew_w_lasach_murckowskich